czy można zmusić do kolejnego dziecka?:( (administrator może przenieść na właściwy )

napisał/a: lawinia 2017-02-18 11:12
Opis sytuacji: mam dwoje dzieci, prawie bliźniaki, ale już mają 7 i 8 lat, wreszcie mogę odetchnąć, są coraz samodzielniejsze. Było mi bardzo ciężko po porodzie, bo nie mamy żadnej pomocy, mąż musiał pracować, a ja byłam sama z nimi, nie mam samochodu, mam prawo jazdy, ale po Warszawie nie lubię jeździć, więc byłam przez długie lata zamknięta w domu. Po roku od porodu wróciłam do pracy (administracja państwowa) i było lepiej, ale nadal ciężko. Przypłaciłam to depresją trwająca koło 2 lat. Dzieci są zadbane, świetnie się uczą, ja dbam o dom, ale.... NIE CHCĘ KOLEJNEJ CIĄŻY.. dla dobra mojej rodziny, wiem, że depresja by powróciła i nie chcę tego dla dobra moich dzieci. Poza tym musiałabym długo być w domu albo zapłacić opiekunce więcej niż pensja. Mąż by chciał kiedyś 3ie, ale JA JESTEM PRZERAŻONA I WŁAŚNIE IDĘ DO PSYCHIATRY PO ZAŚWIADCZENIE, ŻE NIE POWINNAM MIEĆ WIĘCEJ DZIECI. Zawsze byłam osobą aktywna i to, co mnie uratowało przed depresją to powrót do sportu (jestem biegaczką, crossfiterką, no i sztuki walki uprawiam, te naprawdę dodają pewność siebie i hartują). Myślę, że sport to lepsze rozwiązanie nie tylko dla figury, ale dla psychiki niż łykanie tabletek. Oprócz pracy sport jest moją pasją i chciałabym uprawiać dopóki będę w miarę sprawna (mam 32 lata niecałe, a ludzie do 70ki uprawiają, znam takiego mistrza, szanuję go). Pytanie brzmi: czy można mnie zmusić prawnie do posiadania następnego dziecka albo do rezygnacji ze sportu (treningi mam wieczorami albo w weekendy, kiedy z dziećmi jest studentka, ale wkrótce dzieci ze mną będą chodziły, bo duże). Więc nie ma co mi zarzucić zaniedbanie. A kobiety z tego co wiem, jak już dzieci są w 3iej klasie i pracują, niektóre nawet w delegacje jeżdżą, ja do tej pory nigdzie nie wyjechałam z domu na więcej niż 12 godzin, specjalnie poczekam jeszcze rok, by jeździć na zgrupowanie sportowe, które trwa tylko kilka dni podczas wakacji (dzieci mogą być na obozie wtedy, bo też uprawiają judo), żeby nie można mi było zarzucić, że wyjechałam i zostawiłam pod opieką niani, chociaż uważam, że 10iolatek już może zostać albo na obozie albo pod opieką niani:) Boję się, bo mąż nie chcę używać innych środków antykoncepcyjnych, a coraz więcej lekarzy ma klauzulę sumienia i ciężko mi znaleźć takiego, który by przepisał pigułki...a jak zakażą antykoncepcję to się załamię, owszem, ja chcę abstynencję, ale on grozi rozwodem, a ja nie wierzę w NPR, moje koleżanki po 4 dzieci z tym mają... jestem załamana, on ma świadków w postaci matki i braci (rozsądny sąd nie powinien tego brać pod uwagę, bo to subiektywne, niby z kim teściowa ma trzymać sztamę?:( JA DZIECI NIGDY NIE OPUSZCZĘ, ANI NIE CHCĘ INNEGO NIGDY, TYLKO PO PROSTU NIE CHCĘ KOLEJNEJ CIĄŻY:(