Wygraj książkę "Córka pustyni" i zestaw kosmetyków

Redakcja
napisał/a: Redakcja 2016-04-01 23:58
Jak je zdobyć?

[CENTER][/CENTER]
[RIGHT]fot. Fotolia[/RIGHT]
Od 8 kwietnia w polskich kinach „Królowa Pustyni”. Film o niezwykłych losach Gertrude Bell z Nicole Kidman, Robertem Pattinsonem, Damianem Lewisem i Jamesem Franco w rolach głównych.

Nicole Kidman wciela się w tytułową Królową Pustyni – Gertrudel Bell. To niezwykła kobieta, podróżniczka, pisarka, archeolożka, agentka brytyjskiego wywiadu, która odkrywa mało znane Europejczykom tereny Bliskiego Wschodu. Uwikłana w skomplikowane relacje miłosne i przyjacielskie z bohaterami, w których role wcielili się: Robert Pattinson, Damian Lewis, James Franco, pozostaje niespełniona w miłości. Z tej okazji mamy dla was nagrody do zgarnięcia!

Nagrody konkursowe


[LIST]
[*]5 kompletów, a w skład każdego wchodzą:
[/LIST]
- książka Howell Georginia - "Córka pustyni. Niezwykłe życie Gertrude Bell"
- zestaw kosmetyków pielęgnacyjnych AA:
AA, Hydro Algi bękitne, Płyn micelarny do demakijażu oczu i twarzy, cera normalna/mieszana
AA, Hydro Algi bękitne, Żel oczyszczający do twarzy, cera normalna/mieszana
AA, Hydro Algi błękitne, Krem wzmacniający, Intensywnie nawilżający, cera naczynkowa
AA, Hydro Algi różowe, Tonik łagodny, cera sucha/normalna
AA, Hydro Algi różowe, Żel nawilżający, cera sucha/normalna

[CENTER]
[/CENTER]
Zadanie konkursowe

[CENTER]Wyobraź sobie, że masz spędzić 7 dni na pustyni z plecakiem, a w nim znajdzie się tylko 5 przedmiotów, które są ci niezbędne. Co to będzie? Czekamy na kreatywne odpowiedzi w ciekawej formie!

[/CENTER]
UWAGA! Przed wzięciem udziału, zapoznaj się z regulaminem.Odpowiedź zamieść na naszym forum konkursowym.

Aby wziąć udział w konkursie, musisz być zarejestrowanym użytkownikiem – sprawdź jak to zrobić krok po kroku!

Konkurs trwa w dniach: 5.04.2016 - 20.04.2016

Więcej o filmie "Królowa pustyni"


Gertrude Bell robiła zawsze to, na co miała ochotę. Uwielbiała ryzyko i adrenalinę. Niektórzy mówili o niej "zarozumiała pannica z Oxfordu". Konsekwentnie udowadniała, że jest lepsza od mężczyzn. Pisarka, podróżniczka, archeolog, agentka brytyjskiego wywiadu. Niezwykła kobieta, która w czasach emancypacji stała się jedną z najważniejszych osób kształtujących politykę Imperium Brytyjskiego na Bliskim Wschodzie. Osiągnęła pozycję w świecie arabskim, która wówczas wydawała się dla kobiety niemożliwa, nawet w Wielkiej Brytanii. Jej życie to przygoda, w której spełniały się wszystkie marzenia – poza jednym: miłością.

Tekst na podstawie materiałów prasowych
napisał/a: anpolki22 2016-04-05 11:19
Zabiorę ze sobą:
-wodę termalna
-szał czy chustę w celu okrycia głowy bądź przykrycia się
-balsam do ust
-wodę
-wodę.

Aneta
napisał/a: marta_z1907 2016-04-05 11:19
Moje 5 rzeczy w ekstremalnych, pustynnych warunkach (kolejność rzeczy jest całkowicie przypadkowa):
1. Szczotka do włosów. O fryzurę trzeba zadbać, choćby w podstawowym zakresie.
2. Wygląd to nie wszystko i dlatego krem z wysokim filtrem UV będzie dbał o moją skórę kiedy słońce bezie prażyć.
3. Woda,a właściwie to jej olbrzymie zapasy. Nawodnienie organizmu przy takich warunkach jest konieczne do przeżycia.
4. Telefon satelitarny, żeby mieć kontakt z światem i w razie potrzeby wezwać pomoc.
5. Kompas,żeby wiedzieć dokąd iść.
napisał/a: monikar1234 2016-04-05 17:13
będąc w tej przestrzeni geograficznej, a bardzo bym chciała, ponieważ kraje Bliskiego Wschodu mnie fascynują napewno nie mogło by zabraknąć w moim plecaku :
1. hidżibu- chusty na głowe, chcąc poznać ich kulturę w pełni, a nie powierzchownie, część tradycyjnego stroju kobiet jest obowiązkowa : )
2. maszynki do golenia- tak ! Otóż saudynki mają na punkcie depilacji "hopla" , dla nich depilacja jest niepisaną zasadą ( mimo, że noszą gabalije cały dzień to niezbędna jest depilacja, nie zależnie od wieku: tak samo młode kobiety jak i już starsze) - dlatego jako turystka zabrałabym to ze sobą : )
3. filtru ochronnego- aby nie spalić się i nie wyglądać jak tania siła robocza, bo w Arabii opalona skóra kojarzy się z pracownikami niskiego szczebla, którzy muszą całe dnie pracować, a wiec także i z biednym statusem życia.
4. notes, aby zanotować wszystkie rzeczy , które mnie zadziwiły, a także co mi sie podobało, jakie miejsca widziałam, jakie potrawy jadłam, po to aby móc stworzyć bloga o swoim podróżowaniu : )
5. oczywiście gadżetu do robienia zdjęć aby uwiecznić na fotografiach to co moje oczy zobaczą, bo Bliski Wschód ma wiele pięknego do pokazania
napisał/a: koliber31 2016-04-05 17:32
Podróże uwielbiam, kocham jeździć po świecie i zwiedzać. Nieczęsto mam okazję gdzieś się wybrać, ale jeśli już jest taka okazja, to podróż wcale nie zostaje zaplanowana w każdym, najdrobniejszym szczególe. Oczywiście nie wyjeżdżam na wczasy i nie leżę pod palmą, to zupełnie nie w moim stylu ale na pustyni znaleźć bym się chciała. Najlepiej, gdy byłby to zupełny spontan. Nie od dziś wiadomo, że wycieczki organizowane nagle są najzabawniejsze. Najlepsze są te kiedy wyjeżdża się na następny, (a czasem nawet ten sam dzień) dzień po tym jak się ustaliło wyjazd. Kiedy jedzie się w ciemno, nie mając zagwarantowanego noclegu. Dopiero będąc na miejscu pyta się o jakieś miejsca do spania. Kilka razy w życiu miałam parę takich spontanicznych wypadów i muszę powiedzieć, że wspominam je najlepiej. Co to jest za satysfakcja jak wszystko się uda wtedy zorganizować! Ale jak odnaleźć się na pustyni z pięcioma przedmiotami? Do plecaka spakowałabym kostium kąpielowy - ten przepiękny który kupiłam 2 miesiące temu - kusy, dwuczęściowy, zgodny z aktualnymi trendami, wiem że świetnie w nim wyglądam - sprawdzi się na pustyni gdzie jest gorąco i parno. Drugi będzie bidon. Wiadomo, na pustyni ciężko o wodę a gdy już ją spotkam warto ją nalać do bidonu i małymi łykami delektować się. Nigdzie nie wyjeżdżam też bez kremu ochronnego z filtrem SPF. Mam wrażliwą cerę, na wiosnę i w lecie nie wyobrażam sobie bez niego życia. Smaruję nim twarz, szyję, dekolt, ramiona. To podstawa. Zostały tylko dwie rzecz do plecaka - myślę przerażona. Co zabrać gdy tak naprawdę wzięłabym za ramię całą moją szafę, kuchnię i łazienkę. Już wiem - okulary przeciwsłoneczne - zimno na pustyni nie będzie, będzie słonecznie a warto chronić oczy przed słońcem. Nie mieć swoich okularów? Ochrona oczu jest bardzo ważna, zmarszczki i kurze łapki wokół nich to nic przyjemnego. Moje okulary są porządne, nie kupione na bazarze ale w dobrym salonie optycznym więc mam pewność że nie tylko ochronią moje oczy ale też nie zepsują mi wzroku. Do tego to modny gadżet każdej fashionistki do której mam nadzieję się zaliczam ostatnia rzecz jest dla mnie najważniejsza. Do plecaka zabrałabym zdjęcie swojego ukochanego. To jedna z najbliższych mi osób. Gdy na pustyni będzie towarzyszył mi strach, lęk czy ból pomyślę o moim ukochanym i z penością poczuję się lepiej. To zdjęcie zastąpi mi kilka innych przedmiotow: zdjęcie jest jak kompas bo z nim czuję się bezpieczna, jest jak czekolada bo rozwesela i poprawia humor, jak długi sen bo z nim się relaksuje a gdy trzeba wypoczywam :) Mój plecak jest spakowany, do tego nie za ciężki. Domykam więc plecak i wyruszam na pustynię śpiewając pod nosem - Witaj przygodo!
napisał/a: poohova94 2016-04-05 17:46
Gdybym miała spędzić tydzień na pustyni z plecakiem, to przede wszystkim pomyślałabym o aspekcie praktycznym: najważniejsza jest woda. Niemniej zabranie do plecaka zapasu na 7 dni mogłoby być dosyć trudne, dlatego musiałabym znaleźć jakiś nowoczesny gadżet, który to umożliwi. Do tego olej z pestek malin- naturalny filtr przeciwsłoneczny, który możemy nałożyć na skórę i włosy, a w razie potrzeby potraktować jako dodatkowe źródło kalorii. Do tego biała, przewiewna chusta, która w dzień osłaniałaby mnie od słońca, a nocą pomogła chociaż trochę walczyć z chłodem. Niewątpliwie przyda się też jedzenie- jakieś batony wysokoenergetyczne. A na koniec dla rozrywki dobra książka- przecież coś trzeba robić na tym odludziu! Może "Córka pustyni"? Na pewno znalazłabym tam pożyteczne wskazówki, jak przetrwać w tak trudnych warunkach :)
napisał/a: mama_kazala 2016-04-05 21:01
zabralabym:

A) kluczyki od wielbłąda, który by mnie woził
B) GPS z wgranymi mapami wszystkich pobliskich oaz
C) baterię słoneczną do smartfona (by twitować i instagramować live)
D) przeciwsłoneczne okulary Google
E) maszynę do wytwarzania wody (choć w sumie mam wielbłąda!;):)

Pozdrawiam!
napisał/a: IskierkaO 2016-04-05 21:22
Pustynia,piasek,piasek...
No na pierwszym miejscu oczywiście będzie woda a najlepiej cała beczka wody,bo bez wody ani rusz a skóra musi być odpowiednio nawodniona.Druga rzecz to książka,bez niej nie ruszam się na krok.Zawsze czas umili,mądrość w nich głęboka więc nie ma szans na nudę i brak towarzystwa.Trzecia rzecz to scyzoryk,który jest moim niezbędnikiem bez względu gdzie jestem ,gdzie idę,zawsze jest przy mnie,może przyda się na upolowanie jakiegoś węża?Czwarta rzecz to krem przeciwsłoneczny w bardzo wysokim filtrem UV a piąta rzecz to chusteczki,które są wybawieniem w wielu przypadkach.Co prawda katar na pustyni mi nie grozi ale pot z czoła i karku będzie czym wytrzeć,do rany przyłożyć no i .. wytrzeć cztery litery
napisał/a: paradoxa 2016-04-06 10:05
5 rzeczy, które znajdą się w moim plecaku na pustyni

ubranie? - a może się nie spalę a opalę
telefon?- nawet jeśli byłby zasięg to nie będę się tłumaczyć szefowi dlaczego "przedłużyłam urlop" i tak nie uwierzy
książkę? - bez okularów i tak słabo widzę
racę? -nie umiem odpalić,mam dwie lewe ręce
kosmetyki? -bądźmy poważni wiecie jak długo się maluję...
ulubioną przytulankę? - Christiana Bale do plecaka nie spakuję
różaniec? - nie będę na stare lata oportunistką
buty? - nie umiem zdecydować się tylko na jedną parę
latarkę? - i tak skończy się bateria....
jedzenie? jestem na diecie
kapelusz? za długo męczyłam się nad moja idealną fryzurę
GPS?wspominałam że mam dwie lewe ręce
wodę?nie jestem wielbłądem a w sumie by się przydał

zatem co?

odtrutkę na jad skorpiona(1) mam pech na pewno na niego nastąpię
i miętówkę(2) może spotkam kogoś więcej niż skorpiona a w między czasie pooglądam kolorowe czasopismo(3) siedząc na leżaku (4) z winem(5)
dietetyk
napisał/a: dietetyk 2016-04-06 11:34
5 dni, 7 rzeczy? 7 dni, 5 rzeczy... aż się pogubiłam, taka jestem podekscytowana!! Będzie fantastycznie! Biorę plecak na ładne kamienie (chyba mają na plaży? uwielbiam zbierać pięknie oszlifowane, kolorowe kamienie o przedziwnych kształtach, zawsze przywożę ogromne ich ilości z urlopu), aparat do robienia zdjęć (pamiątki muszą być!) oraz męża (ktoś musi nosić ten plecak z kamieniami) i przyjaciółkę (żeby ktoś mógł zrobić zdjęcie mi z mężem na tle piasku).

Oby tylko internet mieli, bo nikt nam nie uwierzy :p
AHOJ PRZYGODO, nadciągamy!! :D
napisał/a: magda20lena 2016-04-06 11:41
co bym zabrała siedem dni na pustyni
wiadomo jadę odpowiednio ubrane, przygotowana że ktoś się mną za opiekuję
śpiwor (noce chłodnne)
nóż ( coś ukroć, coś zarżnąć)
szpadel (coś wykopać)
woda ? suchy prowiant (ale Gertrude Bell pisze że gdy sprzedano jej dziurawe sakwy na wodę piła wodę brudą z kałuż)
telefon (dziś napewno każdy podróżnik go zabiera no jeśli jest zasieg)
napisał/a: brendi01 2016-04-06 12:36
Skąd się tu wzięłam? Moje zdziwienie stawało się nie mieć końca jak kroki, które niczym leniwy kot przemierzały kolejne szlaki złotego szlaku. Tydzień na nieposkromionej pustce dzikiej plantacji niczego wydawały się być wiecznością oszalałej ze strachu samotności. Jak wytrzymam ten czas sama z sobą? - nie wiedząc nic o własnych słabościach ani możliwościach w tak krytycznej sytuacji…
Mój parciany plecak to wszystko z czym mogę nawiązać jakikolwiek kontakt. Cichy towarzysz uśpionych dźwięków i materialnej własności. Nie wiele zdążyłam w nim pomieścić. Ograniczyłam się do dość pojemnej butelki z wodą wzbogaconej magnezem i innymi minerałami, kremu z wysokim filtrem, ciepłego okrycia na mroźne i drżące wieczory, tabliczki gorzkiej czekolady w nietypowym chroniącym przed temperaturą opakowaniu oraz przewodnika o przetrwaniu – dość nietypowa literatura rozrywkowa lecz z pewnością pozwoli mi uniknąć wielu czyhających na mój błąd niebezpieczeństw.
Każda zmiana klimatu i otoczenia wiąże się z obawami. Piękne widoki potrafią stać się zmorą każdego podróżnika, który po pewnym czasie zaczyna tęsknić za domem i bliskością. Nie będę czekać na ratunek tylko sama zmierzę się z tym, co ochoczo wzbudza we mnie adrenalinę.