Konkurs Lancome!

Redakcja
napisał/a: Redakcja 2007-11-26 11:20
Zapraszamy wszystkie użytkowniczki naszego portalu do wspólnej zabawy!

Opisz zabieg pielęgnacyjny, który wykonujesz sama w domu, a bez którego nie mogłabyś się obejść.

Do wygrania zabieg pielęgnacyjny na twarz "Polysensorial" w "Instytucie Piękna i Urody" LANCOME w Warszawie.


Zasady konkursu:
1.
Konkurs zostanie przeprowadzony na forum polki.pl
2.
Zostanie wybrana jedna najciekawsza wypowiedź, którą nagrodzimy bonem na zabieg pielęgnacyjny twarzy w Instytucie Lancome.
3.
Odpowiedzi będą oceniane przez konkursowe jury - Redakcję polki.pl.
4.
Propozycje, które nie będą związane tematycznie z konkursem, zostaną usunięte przez moderatora forum.
5.
Konkurs zostanie przeprowadzony w terminie od 26 listopada do 3 grudnia 2007 roku.
6.
Jury podejmie decyzję 3 grudnia i prześle informacje do osoby nagrodzonej na prywatną skrzynkę na forum, z prośbą o podanie danych kontaktowych.
7.
Prawa autorskie majątkowe do odpowiedzi nadesłanych przez uczestników konkursu powinny należeć do uczestników konkursu. Uczestnicy konkursu ponoszą pełną odpowiedzialność wobec Organizatora w przypadku zgłoszenia przez osoby trzecie roszczeń z tytułu naruszenia ich praw wskutek wykorzystania przez Organizatora odpowiedzi zgodnie z niniejszym Regulaminem.

UWAGA! Zakończyliśmy konkurs Lancome! Laureatką została mintle. Serdecznie gratulujemy!
napisał/a: ewelinka177 2007-11-26 20:21
Moja rewelacyjna maseczka z białka ma działanie natychmiastowe.Działa silnie liftingująco a efekt jest porównywalny do maseczek ekspresowo liftingujących zakupionych w sklepie. Maseczka z białka zmniejsza pory, ściąga i liftinguje skórę zwiotczałą. Najpierw w naczyniu należy ubić na pianę białko kurze następnie pędzlem kosmetycznym nałożyć równomiernie ubite białko na twarz i szyję i odczekać ok.25 minut kiedy poczujemy że białko wyschło a skóra jest wystarczająco napięta zmywamy białko z twarzy i nakładamy smalec ,który wygładza zmarszczki dzięki zawartości glicerydów kwasów - zawiera kwas oleinowy, palamitynowy,mirystynowy i linolowy. Już po pierwszym użyciu widać pewien efekt bo odczuwalnie skóra jest napięta, uniesiona ale najlepsze rezultaty uzyskuje się po 2 - 3 tygodniach regularnego stosowania. Ponieważ mam cere naczynkową stosuję również inną skuteczną maseczkę. Rozcieram drażetkę rutinoscorbinu na proszek i dodaję go do łyżeczki zwykłego kremu nawilżającego.Smaruję skórę na noc. Po kilku tygodniach nawet rozległe zaczerwienienia bledną.
napisał/a: Karolina286 2007-11-27 08:34
Witam serdecznie,
raz w tygodniu zwykle w sobotę pozwalam sobie zrobić w domu „salon kosmetyczny”. Kładę na twarz maseczkę odstresowującą oraz kompres na oczy z rumianku. Ale zabiegiem, bez którego nie mogłabym się obyć jest peeling ciała, który sprawia że moja skóra jest jędrna, lepiej ukrwiona i gładka. Peeling robię raz w tygodniu podczas kąpieli, rozprowadzam zawartość kolistymi ruchami od dołu do góry.
napisał/a: doskab 2007-11-27 10:52
HISTORIA MOICH ZABIEGóW PIELęGNACYJNYCH

Mam zwyczaj kupowania kilku różnych maseczek i pillingów, robię to nieczęsto, ale pozwalam sobie wtedy zaszaleć. Takie zapasy pozawalają mi stosować je kiedy mam na to ochotę, lub widzę, że mojej skórze potrzeba odświeżenia lub odpoczynku. Najczęściej stosuję je 2 razy w tygodniu. Jednak czasem zdarza się, że chcę sięgnąć po maseczkę ...a tam pusto, żadnej saszetki. Takie sytuacje powtarzają się zaskakująco często. Zaczęło mnie to zastanawiać, jednak na wyjaśnienie mojej zagadki nie musiałam długo czekać, odpowiedź znalazłam na ..... zielonej twarzy mojego męża :). Pozdrawiam forumowiczki. Dorota
kamil2s
napisał/a: kamil2s 2007-11-27 11:14
Lubię mleko i mleczne kosmetyki.Resztki słodkiego mleka stosuję do pielęgnacji twarzy.Wklepuję je w skórę i po kilku minutach spłukuję.Potem dobry krem i czuję się super.Czasem też dolewam mleko do kąpieli ,a skóra staje się taka świaża.
napisał/a: joolanta 2007-11-27 13:15
Codziennie od wielu, wielu lat zaraz po wstaniu z łóżka myję twarz lodowata wodą(nie wycieram jej), skora natychmiast się budzi i ja tez, często czuję jak wchłania pozostawione na niej cząsteczki wody. Bez tej pielęgnacji nie była bym się w stanie obyć.
napisał/a: anulkaX13 2007-11-27 14:29
Witam wszystkie mile panie które lubią od czasu do czasu podarować sobie milą chwilę odpreżenia i luksusu!
Nie wydaję majątku na kosmetyki-mam ich tyle ile potrzebuję wiec raczej nie jestem typem kolekcjonerki...cenie kosmetyki Polske, ktore często standardem nie odbiegaja od tych drogich zagranicznych...na pielęgnacje staram sie chociaz raz w tygodniu poświęcic godzinke. Podczas tego czasu, zamykam sie w lazience i wchodzę w świat mojego wlasnego domowego SPA. SZykuje kąpiel z solą morska lub musującymi kostkami nawilżającymi skórę, na twarz nakladam maseczke z pilingiem z pestek winogron ze względu na zawarte w nich kwasy owocowe, delikatnie wykonuje masaż i pozostawiam ja na ok. 15min aby aktywne skladniki wniknęly w skóre. Tymczasem, na cialo nakladam ulubiony peeling z zieloną herbatą i trawa cytrynowa (Sephora) ktory cudownie relaksuje swym zapachem. MAsuję cale cialo rekawicą do masażu z juty i tak leżę sobie w wannie jak tylko dlugo się da :) popijam też czasem napar z zielonej herbaty, który dziala oczyszczająco na cialo ale...od wewnatrz..polecam wszystkim!!
napisał/a: lubowiecka 2007-11-27 14:30
raz w tygodniu pozwalam sobie na chwilkę dla siebie, które ku rozzpaczy mojego męża trwa czasami dłużej niż chwilkę ; podstawą jest peeling całego ciała pod i peeling twarzy - wygładza skórę, przygotowuje do lepszego wchłonięcia innych specyfików; potem na twarz nakładam maseczkę, ale reszcie ciała pozwalam się delektować balsamem ujędrniającym; na koniec wklepuję krem na twarz, szyje i dekold i tak cudownie gładka spokojnie zasypiam;
napisał/a: anija2404 2007-11-27 15:00
witam, Jeśli chodzi o moje codzienne zabiegi pielęgnacyjne, to nie obejdę się bez dobrego mleczka kosmetycznego, toniku odświeżającego i oczywiście kremu nawilżającego. Po każdym prysznicu (mówię prysznicu, ponieważ kompieli używam bardzo rzadko bo nie lubię), wmasowuję balsam nawilżający.
Chciałabym napisać jednak o takich bardzo naturalnych zabiegach kosmetycznych.
- Rano kiedy muszę wstać, a nocka była nieprzespana, często mam opuchniete oczy. Wtedy wkładam na parę minut dużą łyżkę do zamrażalnika. Po wyjęciu przykładam na kilka chwil do zamknietych oczu. Oczywiście czynnośc tę powtarzam parę razy na chwilkę, tak aby skóra się nie odmroziła. Efekt jest zaskakujący. To naprawdę działa. Oczy już nie są podkrązone i opuchnięte.
-W okresie jesienno-zimowym jem bardzo dużo mandarynek, pomarańczy i cytryn.Bo lubię. W momencie, gdy je obieram, naturalnym jest fakt, że ręce mam całe w soku. Zamiast je natychmiast umyć, jeszcze bardziej wcieram ten naturalny sok w moje dłonie. To przecież same witaminy.
- gy mam słabe paznokcie, lekko podgrzewam sobie oliwę z oliwek, a gdy nie mam, to nawet zwykły olej jadalny. Przelewam do miseczki i zanurzam na jakąs chwilę wszystkie paznokcie. Czynność powtarzam przez parę dni. Efekt zadziwiający. Paznokcie są mniej łamliwe. Wadą jest to, że żółkną ale można przetrzeć je sokiem z cytryny i trochę schodzi.
I w ten właśnie sposób staram się w moich codziennych zabiegach, wykorzystywać miarę mozliwości, naturalne produkty, które przecież też znajdują się w róznych kremach, balsamach, a są o wiele droższe. Ostatnio słyszałam o maseczce na twarz z bananów. Jeszcze nie próbowałam ale osoba, która o tym mówiła była bardzo zachwycona. Na pewno spróbuję. Pozdrawiam
napisał/a: leniutka 2007-11-27 15:17
Kocham owoce...
...Za co?
Za to co w sobie kryją - świeżośc, rześkośc, orzeźwienie, witalnośc, zdrowie...słońce:) Bogactwo natury, bogactwo lata...
Dlatego chłonę je wszystkimi zmysłami - ich różnorodnośc smaków, delikatny aromat lata czy jesieni (uwielbiam perfumy z owocową nutką), bogactwo kształtów, barw - doskonałośc natury. I w końcu...dzięki temu co w sobie kryją mogą doskonale pieścic i pielęgnowac moją skórę.
...Maseczki...Już w starożytne Greczyki i Rzymianki.. gdzieś pewnie przeczytacie.
Dla mnie to 15 minut tylko dla mnie ... i mojej skóry:)
Oto 3 ulubione przeze mnie i moją skórę maseczki

BANAN uspokaja
Doskonała do mojej wrażliwej i suchej skóry. Bany są magazynem odżywczych witamin magnezu, żelaza, potasu i fosforu. Łagodzą podrażnienia i poprawiają elastycznośc skóry.
Maseczka jest doskonała kiedy zależy mi aby szybko i skutecznie uzyskac świeży i ładny wygląd.
Jak ją robię? Po prostu..rozgniatam banana na papkę i mieszam z 3 łyżeczkami tworogu lub gęstej śmietanki. Czasami dodaje też łyżkę miodu. Twaróg reguluje kwasowośc skóry.

CYRYNA rozjaśnia
Maseczka z niej ujędrnia cerę, wygładza, odżywia i wspaniale rozjaśnia.
Sok z połowy cytryny mieszam z żółtkiem i 2 łyżkami naturalnej oliwy.
Zamiast cytryny doskonale sprawdza się też pamatańcza, czy grejfrut.

JABŁKO odżywia i nawilża suchą skórę.Jest w nim cała masa witamin oraz soli mineralnych.
Sposób wykonania -dziecinnie prosty - starte jabłko mieszam z jogurtem lub miodem.

Maseczke nakładam zawsze na skórę staranie umytą i oczyszczoną.
Maseczkę zmywam na przemian ciepłą i zimna wodą.

Jeszcze tylko...żeby nie zanudzac - zamiast tonika do przemywania twarzy - sok z pomarańczy:) Duża zawartośc wit. C likwiduje pękające mi co jakiś czas naczynka krwionośne i chroni przed pękaniem kolejnych. Pozostałe ,,pomarańczowe" witaminy to sprzymierzeńcy zdrowej i ładnej skóry - P, A, B1, B2 (są składnikami wielu kremów)

Kocham owoce... z wzajemnością
;)
napisał/a: kateryna 2007-11-27 16:21
zgodnie z wyczytanymi kiedyś przepisami czesto stosuję Miód jako balsam na spierzchnięte usta. Nakładam go na dłuższy czas (nawet kilka godzin), potem masuję usta szczoteczką do zębów i na koniec smaruję pomadką. Daje to niesamowitą gładkość i poprawia wygląd ust.
Bardzo żadko ale zawsze z przyjemnością ;) biorę łyżkę płynnego miodu i łyżeczkę serka homogenizowanego mieszam i nakładam. Po 20 min spłukuję i moja sucha skóra od razu czuje sie lepiej.
Polecam :p
napisał/a: agata68 2007-11-28 10:04
Pielęgnacja z odrobiną czułości

Jeszcze przed ślubem, mój wtedy jeszcze narzeczony, powiedział mi, że będzie mnie na rekach nosił i codziennie masaż moim stopom robił. Minęło wiele lat, noszenie na rekach mu odpuściłam, ale nie masaż stóp. I tak przez lat wiele, mój mąż codziennie, wytrwale stopy moje masuje, potem kremy wklepuje. Moje stopy są wypielęgnowane, ale to nie jedyny plus tego zabiegu. Mój mąż jak nikt inny zna moje stopy, nawet lepiej niz ja sama. Te krótkie chwile, które wieczorem mi poświęca są dla nas prawie rytuałem, milości, czułości. bo ja wiem ile serca wkłada, w wydawałoby się prostą i zwykłą czynność. Nie wyobrażam sobie iść spać bez tego zabiegu.