Wygraj książkę "Twoje dzieci to twoja wina!"

Redakcja
napisał/a: Redakcja 2015-06-12 13:00
Sprawdź, co musisz zrobić, żeby wygrać ten doskonały poradnik dla rodziców.

[CENTER][/CENTER]
[RIGHT]fot. Fotolia/Kolaż Polki.pl

[/RIGHT]
Weź udział w naszym konkursie i wygraj bardzo wartościowy poradnik o wychowaniu. "Twoje dzieci to twoja wina!" autorstwa Larry'ego Wingeta to absolutny niezbędnik dla każdego rodzica.

Chcesz wiedzieć, jak wychować dzieci na odpowiedzialnych i samodzielnych dorosłych? Zgłoś się do naszego konkursu!

Jak wziąć udział w konkursie?

Odpowiedz krótko na pytanie:
Jakimi zasadami kierujesz się w wychowaniu dziecka?

UWAGA! Odpowiedź zamieść na naszym forum konkursowym. Aby wziąć udział w konkursie, musisz być zarejestrowanym użytkownikiem – sprawdź jak to zrobić krok po kroku!

Co jest nagrodą w konkursie?

Na zwycięzców najciekawszych odpowiedzi czekają książki Larry'ego Wingeta pt. "Twoje dzieci to twoja wina!".


[LIST]
[*]Mamy do rozdania aż 5 egzemplarzy tego cennego poradnika dla rodziców!
[*]
[/LIST]
[CENTER][/CENTER]

Książka "Twoje dzieci to twoja wina!" przeznaczona jest dla rodziców, którzy kochają swoje dzieci i chcą dla nich jak najlepiej. Pomaga ona w uświadomieniu sobie ważnych kwestii dotyczących wychowania, które mają wpływ na przyszłość i dorosłe życie dzieci. Larry udziela prostych i skutecznych wskazówek, jak wychować odpowiedzialnych i samodzielnych dorosłych.

Zanim weźmiesz udział w konkursie, zapoznaj się z jego REGULAMINEM.

Konkurs trwa od 15 do 28 czerwca.
napisał/a: kama345 2015-06-15 09:56
Moje główne zasady w wychowaniu dziecka to pokazywać świat i wokół przedmioty, którymi się otacza. Moja ukochana córeczka Eliza ma 11 miesięcy i do tej pory wychowując ją z ojcem dziecka wprowadzamy zasady i kierujemy się konsekwencją w wychowywaniu tj, nie ustępujemy dziecku i nie pozwalamy na rzeczy czy na pewne zachowania. Dziecko doskonale rozumie i wie jak ma postawiać na swoim. Jest doskonałym manipulantem, który wie jak ma okręcić wokół siebie osoby. Na pewno od takiego małego należy wprowadzać zasady i je przestrzegać, gdyż jeśli teraz odpuścimy to później będziemy mieć coraz gorzej. Pozwalam dziecko na samodzielność, gdyż nie chcę,żeby dziecko mi wisiało cały dzień na rękach, bo później będą problemy z zostawieniem dziecka w przedszkolu. Spotykamy się ze znajomymi, którzy mają dziecku w podobnym wieku i obserwujemy ich dzieci jednocześnie wyciągając wnioski dla siebie i jednocześnie dostrzegamy, że nasze dziecko jest podobne pod względem zachowania i rozwoju do innych dzieci. Nauczyliśmy nasze dziecko samodzielnego zasypiania w swoim łóżeczku od 6 miesiąca życia. Przede wszystkim należy być czujnym obserwatorem i widzieć czego nasze dziecko oczekuje i mieć dla niego czas. Nie przegapić ważnych momentów, w których dziecko ma problem. Pomagać, ale jednocześnie dawać szanse na rozwój samodzielności, co przyniesie w przyszłości pozytywne wyniki dla rozwoju dziecka.
napisał/a: esk1 2015-06-15 12:31
Dla mnie najważniejsze jest dobro dziecka, jego szczęście. Najważniejsza jest intuicja. Jak moje dziecko jest szczęśliwe to wiem, że jest to dobry kierunek. Podstawowa zasada to - kieruj się dobrem dziecka a nie własną wygodą. I tego się trzymam.
napisał/a: K26 2015-06-15 12:52
Odpowiem krótko i konkretnie. Te zasady, są według mnie, najważniejsze. To sprawiedliwość, uczciwość, obowiązkowość, punktualność i życzliowść wobec bliskich i przyjaciół. Do tej pory widzę, że dają rezulataty, czyli są sparwdzone Pozdrawiam
Levanda
napisał/a: Levanda 2015-06-15 16:06
A ja powiem inaczej. Spodziewam się pierwszego dziecka i wiem, jak chciałabym je wychować. Ale czy moja wizja jest dobra i ma szansę na powodzenia, to inna kwestia. Chętnie przygarnę ten poradnik żeby dowiedzieć się więcej :)
Foltynka
napisał/a: Foltynka 2015-06-15 21:49
Wychowując swojego syna kieruję się tym, żeby był szczęśliwy i nie ranił innych. Chcę, aby wiedział, że to co jest najważniejsze w naszym życiu nic nie kosztuje i nie da się tego kupić: miłość, przyjaźń, rodzina. Pragnę by mój syn nie kierował się stereotypami i nie oceniał ludzi po wyglądzie, czy też po tym ile mają pieniędzy, lecz po ich czynach. Uczę swojego synka, że w życiu trzeba na wszystko sobie zapracować swoją ciężką pracą - nic nie przychodzi samo.
napisał/a: kasia2006222 2015-06-16 09:50
Wychowując swoje dzieci kieruję się zasadą "Czym skorupka za młodu nasiąknie tym na starość trąci". Dlatego właśnie staram się wpoić dziecku zasady i styl życia, który zaowocuje na przyszłość. Każdego dnia uczę dziecko odpowiedzialności i rozwagi. Staram się otaczać go nie przedmiotami, a uczuciami i ludźmi tak by w przyszłości zamiast biegnąć za pieniędzmi podążał za uczuciami. Uczę go pewności siebie i staram się by już teraz rozumiał że jest wartościowym człowiekiem który ciężką pracą może osiągnąć wszystko czego w życiu zapragnie. Jednak dbam o to by nie przekroczyć cienkiej granicy pomiędzy szacunkiem do samego siebie, a egoizmem. Uczę mojego malca by dzielił się i doceniał innych ludzi, gdyż to co daje wraca do niego podwójnie. Wpajam dziecko miłość do ludzi i do zwierząt, opiekuńczość i troskę. Chcę by miał w życiu odwagę stanąć w obronie słabszych i by nigdy nie przechodził obojętnie obok tych, którzy jego pomocy potrzebują. Pokazuję dziecku, że jest kochany i że zawsze może liczyć na pomoc swoich rodziców, ale nie oznacza to, że wzbraniam się przed jego samodzielnością. Są pewne rzeczy które powinien robić sam nawet jeśli kosztuje go to sporo wysiłku i skutkuje wieloma błędami. I jeszcze jedna bardzo ważna zasada - uczę dziecka radości z tego co w danej chwili ma, doceniania każdej chwili i dostrzegania piękna i drobnych szczęść jakie spotykają go każdego dnia. Wiem, że to bardzo ważna, gdyż wdzięczność, umiejętność dostrzegania piękna świata i pozytywne myślenie sprawią że kiedyś będzie szczęśliwym dorosłym człowiekiem.
Denise
napisał/a: Denise 2015-06-16 11:43
Ktoś kiedyś mądrze powiedział, że "Wychowanie, to trudna sztuka wyznaczania granic". Między innymi tą właśnie zasadą staram się kierować wychowując synka. Broń Boże nie krzyczę na niego, nie biję, nie karzę. Po prostu wyznaczam granice. Wbrew pozorom dziecko, które ma jasno sprecyzowane, co może, a czego nie wolno mu roić jest szczęsliwe! Daje mu to poczucie bezpieczeństwa- a o nam przecież chodzi! Pozwalanie dziecku na wszystko wcale nie sprawi, że będzie radosne i spełnione, wręcz przeciwnie- moze przynieść odwrotny skutek, bo malec straci poczucie wartości i bezpieczństwa... Kolejną złotą zasada, którą kieruję się wychowując synka jest swoboda w podejmowaniu decyzji i wolny wybór. Czasami pozwalam synkowi wybrać zabawkę w sklepie, zadecydować, co chce dziś ubrać, albo pozwolić mu wybrać, co chce na śniadanie. Antoś czuje się dumny i szczęśliwy,"ważny", jak pełnoprawny członek rodziny że sam może w niektórych sprawach decydować. Uczy go to też odpowiedzialności i trudnej sztuki wyboru, rezygnacji z jednej rzeczy na rzecz innej. Jest to też przy okazji dobry sposób do zachęcenia np. do ubierania się, którego większość dzieci nie cierpi. Gdy synek sam wybierze bluzeczkę, którą mu założę, chętnie da się w nią ubrać;) I w końcu zasada numer trzy- duuuuużo czułości i miłości! Dziecko musi wiedzieć, ze jest kochane i szanowane. I nie chodzi tu o brawa za grzeczne zachowanie czy lizaka za posprzątane zabawki. Chodzi o słowo "kocham" codziennie, wiele razy dziennie, o słodkie całusy, o złapanie za rączkę, miłe przytulasy. Dziecko zawsze zasługuje na miłość i na naszą uwagę, bez względu na wszystko... To moje trzy małe kroki ku temu, by dziecko było szczęśliwe i wyrosło na radosnego, dobrego człowieka;) Trzymajcie kciuki, by tak się stało...;) Mama;)
pao1
napisał/a: pao1 2015-06-16 13:55
Wychowanie to sztuka, ponieważ każde dziecko jest inne i nie ma żelaznych zasad, które dotyczą wszystkich maluchów. Ja staram się wychowywać syna w prawdzie- np.nie kłamię kiedy idziemy na zastrzyk. STARAM się wszystko tłumaczyć wskazując nie tylko na dobre strony, ale i negatywne skutki . Wyznaję zasadę- każdy incydent czegoś uczy dlatego pozwalam by np. raz wpadł w kałużę i się umoczył, zjadł na wieczór 2 x ulubiony deser- wóczas zapamięta negatywne skutki- ból, chłód itp. Chciałabym by moje dziecko było grzeczne i miało szacunek dla starszych, dlatego naciskam by mówił" dzień dobry", potrafił przeprosić gdy czuje, że popełnił błąd, ale i uczę by nie wyręczał się innymi. Chcę by nikt nie wytykał mu w przyszłości, że nie potrafi się zachować, więc staram się i będę starała go uczyć postępować w każdej sytuacji.
napisał/a: lilkawodna 2015-06-16 17:12
Ja w wychowywaniu swojej córki kieruję się przede wszystkim zasadą: Moje dziecko to odrębna indywidualna osoba, która ma swój charakter, swoje upodobania. Oczywiście uczę ją wszystkiego, bo to rodzice powinni wszczepiać w dzieciach podstawowe zasady i dawać przykład swoją osobą, ale niczego dziecku na siłę nie narzucam. Daję jej swobodę wyboru, decydowania co lubi a czego nie. Oczywiście w granicach rozsądku. Tłumaczę jej które zachowania są dobre, a które złe. Co wolno, a czego nie wolno robić i dlaczego tak jest. Robię wszystko aby moje dziecko wyrosło na uczciwą, dobrą osobę, która nie będzie raniła innych.
napisał/a: anpolki22 2015-06-16 20:42
W wychowywaniu dzieci kieruję się przede wszystkim zasadą, iż dzieci to również ludzie i w ten właśnie sposób należy je postrzegać. Tak samo jak my dorośli mają swoje zdanie i mają prawo do własnych upodobań i odczuć. Pozwalam im podejmować własne decyzje w sprawach codziennych. Nie wystrzegam przed światem. Nie przejmuję się pobrudzonymi, bądź porwanymi przy zabawie ubraniami. Za to zawsze zachowuję konsekwencję w postanowieniach dotyczących moich pociech. Uważam, że dzieci powinny wiedzieć kiedy my rodzice jesteśmy na nie źli i dlaczego. Powinny też wiedzieć, że każda decyzja niesie za sobą konsekwencje, czasem nawet przykre.
napisał/a: agasam9 2015-06-16 21:15
wyznaję zasadę, że rodzina jest najważniejsza i tego uczę moje dziecko, pokazuję mu, że bliskich trzeba kochać, uczę go szacunku do starszych osób, tłumaczę jak przyjemne jest sprawianie komuś przyjemnosći czy prezentów :)