Wygraj książkę "Tantra. Przekaz szeptem"

Redakcja
napisał/a: Redakcja 2015-01-26 14:03
Weź udział w naszym konkursie!

[CENTER][/CENTER]
[RIGHT]fot. Fotolia[/RIGHT]
Z okazji zbliżających się Walentynek mamy dla Was konkurs, w którym do wygrania jest 10 książek "Tantra. Przekaz szeptem".

Nagrody:
Do rozdania mamy 10 książek "Tantra. Przekaz szeptem" Prema Gitama.

Zadanie konkursowe:
Czym dla Was są Walentynki? Czy to przereklamowane święto czy świetna okazja do kolejnego dnia spędzonego z ukochanym? Jak wyglądałyby Was idealny, walentynkowy dzień? W kilku zdaniach odpowiedzcie na zadany temat. Wybierzemy 10 najciekawszych odpowiedzi i nagrodzimy książkami!

Aby wziąć udział w konkursie musisz być zarejestrowanym użytkownikiem - sprawdź, jak to zrobić krok po kroku.

Przed udziałem w konkursie zapoznaj się z REGULAMINEM.

O książce
Książka ta zgłębia jedną z najatrakcyjniejszych, najbardziej kontrowersyjnych i rewolucyjnych ścieżek ludzkiego życia: Tantrę, drogę duchowego przebudzenia, mającą swoje korzenie w Indiach sprzed 7000 lat, która nie oddziela seksu od oświecenia, lecz traktuje je jak jedno.

Prem Gitama - autorka dogłębnie bada tę tajemniczą Ścieżkę poprzez opowiadanie prawdziwej historii młodej tybetańskiej kobiety o imieniu Pema, która dostępując różnorodnych inicjacji, zostaje uczennicą hinduskiej Mistrzyni Tantry: Leeli. Historia przedstawia Tantrę widzianą z dwóch perspektyw – Mistrzyni i uczennicy, co sprawia, że książka obfituje w mądrość, wglądy, przełomowe doświadczenia, intensywne emocje, swawolność i zmysłowość.

[CENTER]
[/CENTER]

Dodatkiem do tej duchowej przygody jest przewodnik po prowadzonych krok po krokuMedytacjach Tantrycznych do praktykowania w pojedynkę lub w parach, wspomagających podnoszenie energii życiowej do poziomu przepełnionej błogością seksualności, w celu tworzenia satysfakcjonujących relacji i osiągania najwyższego stanu świadomości i miłości.

Młodą kobietę o imieniu Pema budzi w środku nocy sen... Okazuje się on początkiem niezwykłej drogi. Bohaterka opowieści Gitamy opuszcza dom i wraz z synem wyrusza w nieznane. Rozpoczyna się podróż do tajemniczego miejsca z sennej wizji, rzeczywista podróż w głąb siebie.Świat zewnętrzny tak naprawdę staje się lustrem – pięknym, ekstatycznym, radosnym i ponętnym, czasem jednak przerażającym, smutnym, niechcianym. Pema wkracza na ścieżkę tantry.

Rytuały, medytacje, wyzwania, z którymi musi się zmierzyć, doświadczanie poprzez zmysły – to wszystko prowadzi ją na spotkanie z prawdziwą ja. Staje twarzą w twarz z własnymi przekonaniami, oczekiwaniami i lękami oraz ze wszystkim tym, co zostało zepchnięte w najodleglejsze zakątki psychiki, poza świadomość i z ukrycia kieruje jej życiem. Nadszedł czas konfrontacji – zmierzenia się z wewnętrznym demonem, który ma różnorodne oblicza. Kiedy Pema pozwala wyrazić się dzikiej kobiecie w sobie, wyłaniają się moc, ekstatyczność, odwaga i niezwykła wrażliwość. Zanurzenie w teraźniejszości, w tym wszystkim, co się pojawia, umożliwia jej wyjście poza własną tożsamość bycia kobietą, człowiekiem... I paradoksalnie im bardziej uwalnia się od różnorodnych uwarunkowań, tym intymniej spotyka się z własną kobiecością, doświadcza siebie prawdziwej.

"Tantra. Przekaz szeptem" jest książką o miłości. W trakcie swojej podróży bohaterka próbuje otworzyć serce na miłość wolną od przywiązania i ograniczeń. Napotyka pragnienie, a jednocześnie przerażający, nie zawsze uświadomiony, strach. Przewodnikami i sprzymierzeńcami w tej niełatwej, a jakże fascynującej wędrówce stają serce, ale również ciało.Kiedy Pema, doświadczywszy odmiennych przestrzeni, ma problem z ponownym ucieleśnieniem, jej mistrzyni Leela wypowiada bardzo znamienne słowa: " [...] Ciało jest kotwicą. Możesz polecieć tak daleko, jak tylko chcesz, a ciało jest zawsze tu i czeka na twój powrót. To twój dom. Możesz podróżować aż do gwiazd i wracać do domu. Potrzebujesz mieć gdzieś dom!".

Książka przywraca szacunek do tego, co zwykłe, wynosząc nas jednocześnie poza zwyczajność i pozwalając na nowo dotknąć materii życia w różnorodnych jego przejawach. Ciemność spotyka się ze światłem, kobiecość z męskością – przeciwieństwa karmią się wzajemnie, przenikają i stają się jednym. Czytelnik także wyrusza w drogę. Rozpoczyna podróż nie tylko po kartach książki, ale również bardzo realną wędrówkę w głąb siebie. I podobnie jak bohaterka, której towarzyszy, kontaktuje się z tym, co wewnątrz, przemierza znane i nieznane lądy, zatrzymuje się na rozstajach, odczuwa ekscytację i lęk. Przechodzi przez własną inicjację. Zapewniam, że ta podróż może być naprawdę fascynująca. Bardzo zachęcam, aby się w nią udać... - Bożena Pierga.

Fragment książki znajdziecie tutaj. Dodatkowo na hasło polki.pl otrzymacie 15% na zakupy!
napisał/a: ayria 2015-01-30 20:22
Walentynki to przereklamowane święto. Wszystko, co jest robione na siłę jest przereklamowane. Nie wiem jak należy spędzić ten dzień, gdyż nie jestem z nikim w związku i czuję się z tym doskonale. Cieszę się,że nie muszę brać udziału w marketingowym cyrku nastawionym na zarabianie pieniędzy na ludzkich emocjach i uczuciach. Większość ludzi zresztą myśli podobnie jak ja. Nikt nie lubi patrzeć na parę wymieniającą ślinę na środku ulicy.
napisał/a: annakawa1a1 2015-01-30 20:54
Walentynki są przereklamowane. Jednak ja je spędzam z drugą osobą . Robimy sobie kolacje ,oglądamy filmy romantyczne i jemy ciastka oglądając film.Idealny dzień walentynkowy fajnie by było spędzić w górach jeżdżąc na sankach , spacerując z dala od domu. Po zabawie na sankach miło też wypić grzane winko u górali.
napisał/a: monikar1234 2015-01-31 11:43
Walentynki są świetną okazją do spędzenia wspólnie czasu. Już cała ta otoczka, wszędzie kochających się ludzi, serc, czerwonych róż wprawia mnie w radosną atmosferę.
To czas, kiedy możemy oderwać od codzienności, pobyć nie tylko razem ale i być DLA SIEBIE.
Idealnie spędzone walentynki są dla mnie wtedy, gdy mogę "napawać" się obecnością lubego, i widzę jego nieprzymuszoną radość obcowania ze mną.
Miejsce nie jest najważniejsze, tylko atmosfera którą możemy wspólnie stworzyć. :)
napisał/a: natalka3011 2015-01-31 13:02
Walentynki- ckliwe święto zakochanych, którego opiekunem jest patron psychicznie chorych. Więc ja głośno i na przekór wszelkim konwenansom się buntuję i dobitnie mówię- Walentynki to może być dzień jedyny w swoim rodzaju, przepełniony erotyzmem i namiętnymi chwilami uniesień. Gorącym oddechem i zimnymi kostkami lodu ssanymi w ustach. Kajdankami zamiast serduszek i pejczem, który zastąpi czekoladki.
Seksem, który będzie wywoływał rumieńce za każdym razem, gdy pojawi się w moich myślach. Seksem, który będę chciała powtórzyć jeszcze nie raz! Wreszcie seksem, który wyzwoli we mnie wszelkie frywolne fantazje i pokłady pożądania, których do tej pory się nie spodziewałam.
napisał/a: aagnieszkaa1 2015-01-31 22:37
[CENTER]Walentynki ważna sprawa,
podczas nich może być niezła zabawa.
Kogo lubimy czy kochamy,
to mu kartkę walentynkową wysyłamy.
Być może i my coś jeszcze otrzymamy,
od chłopaka, koleżanki a może i od mamy?
Nie jest to święto przereklamowane,
tylko dzień kiedy liczy się uśmiech na twarzy drodzy Panowie i drogie Panie!

Scenariusz na udany wieczór we dwoje

[/CENTER]



Data: 14 luty- Święto zakochanych
Czas trwania: cały wieczór, w wyjątkowych przypadkach również noc i poranek
Pomoce: świece, olejki do masażu, płyta z ulubionymi piosenkami w wolnych rytmach, komedia romantyczna na płycie DVD, czekoladowy płyn do kąpieli, seksowna bielizna, prezent dla Niej i dla Niego, rezerwacja w restauracji
Warunki realizacji: dobry humor, romantyczność, oddanie

Przebieg zdarzeń

Część wstępna:

- przygotowania do romantycznego wieczoru: Ona urządza sobie domowe SPA, on rezerwuje stolik w restauracji, ubiera koszulę i nie zapomina o użyciu uwodzicielskich perfum
- zakup prezentów dla Zakochanych. Ona kupuje mu piękny, skórzany portfel, a on- stylowe kolczyki

Część właściwa:
- wspólne wyjście do restauracji
- wręczenie prezentów
- powrót do domu ukochanej
- wspólna czekoladowa kąpiel
- masaż olejkami
- wolny, romantyczny taniec
- oglądanie komedii romantycznej
- podziwianie bielizny ukochanej

Podsumowanie:
Zakochani żegnają się namiętnym pocałunkiem lub spędzają wspólnie noc, a rankiem On przynosi jej śniadanie do łóżka.

napisał/a: K26 2015-02-01 21:46
Jeżeli chodzi o sprawy handlowe i marketingowe, to Walentynki są trochę przereklamowane, ale co tam. Sądzę, że każdej z nas, miło jest gdy dostaniemy tą symboliczną czerwoną różę, czy pudełko czekoladek w kształcie serca z dodatkowym dużym całusem od ukochanego. To w końcu dzień miłości, jest on kolejną okazją do tego, by spędzić miło czas ze swoją drugą połówką. To nie tylko uroczysta kolacja, wyjście do kina, czy inne przyjemności To czas, kiedy możemy po prostu cieszyć się sobą, rozmawiać o błahostkach i śmiać się z tych samych rzeczy. Reasumując Walentynki i miłość, gorącą jak słońce - polecam
invasion
napisał/a: invasion 2015-02-02 00:45
Przereklamowane czy nie- jakie to ma znaczenie? Według mnie, żadnego. Każda okazja do świętowania jest dobra, dlatego codziennie obchodzę swoje nie-urodziny i jest mi z tym dobrze. Natomiast przejdę do rzeczy. Ja jestem zapalonym podróżnikiem z silną orientację w stronę wschodnią. Kilka dni temu na jednym z miejsc skupiających podróżników padła propozycja taniego lotu do Astany. Na Walentynki właśnie. Przypominam, Astana jest stolicą Kazachstanu, kraju, w którym bieda miesza się z przepychem, w którym w zgodzie żyją przedstawiciele 2 religii (chrześcijanie i muzułmanie), które po prostu kojarzy się z biedą. I nudą. I miejscem skrajnie nieromantycznym, nie nadającym się na wycieczkę z ukochaną. Ktoś właśnie skomentował (facet), że jak niby można tam pojechać z ukochaną... I w tym momencie bardzo się zirytowałam, bo dla mnie byłaby to piękna podróż (przymykając lekko oko na warunki pogodowe). Duże miasta Kazachstanu przypominają miasta Zachodniej Europy - kulturowo jednak jest to spora odskocznia od nudnej Europy Zachodniej. Ile razy można powtarzać, że jeśli oryginalne oświadczyny w podróży, to tylko w Paryżu? Ile razy można promować Wenecję jako miasto dla zakochanych? Czemu tak wiele par wybiera się do zatłoczonego Madrytu, a nie pomyśli, że zupełnie przyjemnie i w podobnym budżecie może ten czas spędzić w Astanie? "Romantycy" znajdą ujście swoich pragnień w parku dla zakochanych (http://astana.guide/park-of-lovers/), fascynaci odmienności kulturowej będą zachwyceni Kazachami i ich życiem. Wyprawa z dala od dużego miasta może natomiast przybliżyć prawdziwe oblicze kraju, owe skrajności, o których wspomniałam wcześniej. Na tę chwilę wiem, że piękniejszych Walentynek nie mogłabym sobie wyobrazić.
Natomiast chciałabym jeszcze na końcu dodać, że jestem zirytowana faktem występowania jedynie słusznych porad co do spędzenia tego święta zakochanych. W mediach jako wzorzec promuje się romantyczny wieczór przy świecach, być może właśnie w Paryżu, z butelką wina i fantastycznym jedzeniem. Oboje powinni być pięknie ubrani i wolni od wszelkich trosk, miło spędzając wspólny czas. Do tego koniecznie czerwone róże i popisowy deser czekoladowy. Pytanie tylko - ile par realnie pozwolić sobie może na właśnie takie chwile? Ile osób, chodząc codziennie do pracy, marzy o tym by wrócić do domu, zrobić najpotrzebniejsze rzeczy i odpocząć? Żyjmy i dajmy żyć innym. Kochajmy się na co dzień i na co dzień okazujmy sobie uczucia. Wspólnie wypita herbata też będzie super. Specjalne życzenia czy dłuższy pocałunek nie przejdzie bez echa. Obchodźmy swoje Walentynki na swój sposób i w swojej strefie komfortu - nie dajmy się przekonać, że Walentynki muszą być jakieś. One muszą być wasze. Spędźcie je po swojemu.
napisał/a: malinowaja 2015-02-02 12:49
Czy to przereklamowane święto czy świetna okazja do kolejnego dnia spędzonego z ukochanym?

Walentynki to świetna okazja do kolejnego dnia spędzonego z ukochanym ale inaczej niż każdego dnia. Ukochany powinien się postarać,by ten dzień był wyjątkowy i nie zapomniany. Powinien zabrać do restauracji lub zrobić samemu w domu romantyczną kolację ze świecami i kwiatami. Albo i coś innego wymyślić,coś by było wyjątkowe i nie codzienne... Coś co ukochana nie zapomni i będzie wiedziała,że ukochanemu na niej zależy, bo tak się stara.
Powiem szczerze,że za tym dniem nie przepadam,ale to może temu,że nie mam z kim go obchodzić... haha : P
napisał/a: lfox91 2015-02-02 22:16
Zawsze uważałam, że walentynki to przereklamowane święto dopóki nie zaczęłam spędzać ich z moim obecnym już narzeczonym. To miły dzień na świętowanie swojej i nie tylko miłości, której jest tyle na świecie. To także miły dzień do świętowania swoich małych tradycji. Kiedyś mój chłopak zostawił mi prezent na tylnym siedzeniu samochodu. Usiadłam obok prezentu i patrzę a wśród kwiatków obok pluszowego misia leży.. piwo! Okazało się, że to pozostałość po ostatniej imprezie, która niechcący się tam zaplątała. Dzięki tej śmiesznej sytuacji od tej pory do prezentu na walentynki co roku dostaję też piwo bananowe :)
napisał/a: kajka89 2015-02-02 23:50
Moim zdaniem to święto przereklamowane. Z każdej strony zalewa nas masa spamu, pod wdzięcznymi nazwami "kup swojej ukochanej" lub "najlepszy prezent dla Twojego mężczyzny". Portale społecznościowe i blogi pękają w szwach od spisów najlepszych pomysłów prezentowych. Idąc na zakupy odnoszę wrażenie, że śledzi mnie Kupidyn ze strzałą wycelowaną prosto na mnie, albo zaraz utonę w morzu serduszek. Uważam jednak, że Walentynki (o ile zamknie się w tym dniu w domu) to doskonała okazja na okazanie sobie miłości. Przecież każdy powód jest ku temu dobry! W ciągłym biegu często zapominamy o czułych słowach i drobnych gestach, która wzmacniają miłość.
Ja nie potrzebuję wiele, aby 14 luty stał się wyjątkowy. Chętnie zrezygnuję z kina, kolacji w najdroższych restauracjach, a nawet ze śniadania do łóżka. Wystarczy mi chwila w objęciach mojego mężczyzny, wspólnie przygotowany obiad i dwa słowa czule wypowiedziane do uszka- "Kocham Cię"
napisał/a: basiulka1 2015-02-03 07:30
Walentynki,to bardzo przyjemny dzień. Wszędzie towarzyszą nam kolorowe wystawy z sercami w tle. Wszyscy chodzą jakoś pozytywnie nastawieni i zakręceni. Panowie są jacyś bardziej eleganccy i uśmiechnięci. Panie całe w skowronkach. Miło patrzeć na miłość kwitnącą na ulicach w ten zimowy dzień. Ja uwielbiam ten dzień spędzać z moim mężem. Idziemy do kawiarenki na pyszne, duże ciacho i pyszną kawę z cynamonem. Opowiadamy sobie różne śmieszne zdarzenia,które nam się przytrafiły. Jest to wieczór wesoły i pełen pozytywnej energii.