Konkurs "Biegaj również zimą z Lidlem"

Redakcja
napisał/a: Redakcja 2014-09-19 17:43
Do wygrania mamy 5 zestawów gadżetów do biegania!

[RIGHT]
fot. materiały prasowe Lidl[/RIGHT]

Jesienno-zimowa słota zbliża się wielkimi krokami. Wraz z jej nadejściem konieczna jest zmiana ubrań na cieplejsze, chroniące przed wiatrem i deszczem.

Już 25 września w sklepach Lidl znaleźć będzie można nowe produkty marki Crivit – cieplejsze ubrania i buty oraz mnóstwo gadżetów dla biegaczy chcących kontynuować swoją pasję w plenerze w najbliższych miesiącach. Większość z nich ma odblaskowe elementy, które zwiększają widoczność osób biegających po zmroku.

Nagrody:

Już teraz mamy dla Was do wygrania 5 zestawów gadżetów: rękawiczek, opasek i pulsometrów ufundowanych przez Lidl Polska.

Zadanie konkursowe:

[CENTER]Wystarczy, że napiszesz jak zmienia się Twój trening wraz ze zmianą pory roku na jesienną. [/CENTER]

Wygrywa 5 najciekawszych odpowiedzi. Konkurs trwa od 22 września do 6 października.

Aby wziąć udział w konkursie musisz być zarejestrowanym użytkownikiem - sprawdź, jak to zrobić krok po kroku.

[CENTER][/CENTER]

Przed udziałem w konkursie zapoznaj się z REGULAMINEM
napisał/a: 19790411 2014-09-22 08:53
Mój trening, poza latem, nie zmienia się przez cały rok! Latem, choć odsłaniamy więcej ciała - trudno zmobilizować się do treningu. Jest upalnie, duszno i wymyślam tysiące sposobów na ochłodzenie, a nie dodatkowe rozgrzanie organizmu. Za to już we wrześniu zaczynam swoją sportową przygodę. Był czas na zumbę, potem orbitrek, aż odkryłam wordic walking i trucht. Ruch na świeżym powietrzu doskonale poprawia mi humor i sprawia, ze mogę dłużej trenować. Na szczęście - mogę chodzić z kijkami i biegać i jesienią i zimą, a nawet latem - jak tylko się zmobilizuję. Nie przeszkadza mi ani deszcz, ani śnieg!
dostojewska
napisał/a: dostojewska 2014-09-22 10:19
Z nadejściem jesieni moja motywacja wzrasta, a trening nabiera rumieńców. O wiele trudniej jest mi się zmobilizować do aktywności latem, gdy parki, ścieżki i chodniki pełne są ludzi, gwaru, a temperatura powietrza nie zachęca do dodatkowego wylewania siódmych potów. Gdy za oknem szaro, mokro, dzień z trudem budzi się do życia, a popołudniu na ulicach spotykam tylko zaspane psy, czuję, że to jest mój czas. Nic nie daje takiego kopa adrenaliny, jak poranny jogging, litry kawy w niczym nie równają się z gubionymi kroplami potu. Kocham ten stan, gdy przezwyciężam samą siebie, swoją jesienno-zimową niechęć do wstania z ciepłej pościeli, gdy budzę się szybciej niż miasto wkoło. Jedyne, co wprowadzam do treningu z chwilą nadejścia chłodów to buty o lepszej przyczepności do podłoża, chustę do biegania i ciepłą wodę zamiast zimnej po treningu :)
napisał/a: casablanca12 2014-09-22 16:39
Wiosną-biegam, latem jeżdżę na rowerze i na rolkach, jesienią chodzę na fitness, a zimą-pływam i czuję się szczęśliwa.
napisał/a: K26 2014-09-22 17:17
Zmienia się po pierwsze mój ubiór - krótkie spodenki zamieniam na ciepłe i wygodne dresy. Aura czasami lubi płatać figle jesienią. Po drugie zmieniam trasę - biegam szybciej gdy jest mi zimno i dystans, który zazwyczaj pokonuje w 45 minut robię w 30 minut. Nie wiem czym to jest spowodowane, ale do takiego rytmu przyzwyczaił się już mój organizm. W parku biega się bardzo wygodnie i mogę podziwiać piękne kolorowe liście, a że jestem zodiakalną Wagą czuje się wtedy wyśmienicie.
martam2491
napisał/a: martam2491 2014-09-22 18:52
Wiosną i latem staram się wybierać urozmaicone formy treningu. W upalne dni nie chce się biegać- to normalne. Pot lejący się hektolitrami, parzące słońce i duchota powoduje, że czuje się jak skwarka na patelni. Latem trenuję dopiero wieczorem, kiedy temperatura znacznie spada. Wskakuję na rower co drugi dzień i śmigam po parku. Jeśli wybieram się na urlop, to wypożyczam rowerki i wybieram trudniejszą trasę, żebym mogła pomęczyć mięsnie. Dużo pływam –bo pogoda temu bardzo sprzyja, a i opaleniznę dodatkowo złapię bez wylegiwania się plackiem na plaży. Kocham też jazdę na rolkach, ale to tylko wtedy, kiedy odwiedzam rodziców na wsi. W rodzinnej okolicy są utwardzone trasy przez las, mały ruch, więc jeździ się naprawdę przyjemnie. Wiem, że rower i rolki to nie taki intensywny i efektywny trening jak bieganie, ale w okresie letnim lepiej też się odżywiam. Jem więcej warzyw i owoców, bardziej chce mi się pic niż jeść. Wprowadzenie lekkiej diety z mniejszym nasileniem ćwiczeń też daje dobre efekty. Jesienią, kiedy robi się chłodniej, najczęściej mam ochotę leżeć w łóżku, zajadać się czekoladą i oglądać seriale. Dlatego jesienią i zimą biegam. Rower i rolki odpadają w takie dni, jest zdecydowanie za zimno. Przy bieganiu pracują mi intensywnie wszystkie mięśnie, rozgrzewam ciało, chłodniejsze powietrze sprawia, że taki trening jest dużo przyjemniejszy niż latem. Mogę podjadać niezdrowe rzeczy, ale ćwiczę ostro, dlatego nie tracę kondycji i dobrej figury. W mroźne dni korzystam z siłowni, ale bardziej wolę pomęczyć się na świeżym powietrzu, niż w zaludnionym, zaduszonym pomieszczeniu. To tyle w tym temacie ;)
napisał/a: IskierkaO 2014-09-22 19:22
Tak jak zmieniają się pory roku tak i jak zmieniam swoje przyzwyczajenia i aktywność sportową.Zimą zamieniam się w słodko śpiącą niedźwiedzicę,której trudno wyjść na dwór bo śnieg drogi zasypał.Wiosną budzę się do życia jak te pąki na drzewach.Nabieram energii,wszystko widzę w pozytywnych kolorach by latem rozkwitnąć jak motyl.Układam dietę,wspomagam kapsułkami,ćwiczenia na świeżym powietrzu i ..odpoczynek.A jesień to pora,która przypomina,że jeśli się nie postaram to będę na prawdę wyglądać jak prawdziwa niedźwiedzica.Na nogi ubieram adidasy,ciepły sweterek,czapeczka by w uszy nie wiało i naprzód przed siebie.Najpierw krótkie etapy by się nie zniechęcić by w końcu ,razem z poznanym biegaczem dotrwać do mety.Kiedy deszczyk za oknem czasami zapuka nie siedzę jak jeżyk pod liśćmi tylko rower zabieram ze sobą i kilometry nabijam dalekie.Aplikacja w telefonie "Pomoc mierzona kilometrami"sprawia,że z każdym kolejnym krokiem jestem dumna z siebie,że nie tylko sobie pomagam.
losannas
napisał/a: losannas 2014-09-22 21:32
Jestem zmarzlakiem - przyznaję się bez bicia! Kiedy tylko kończą się upały ja zaczynam marznąć...

Większość osób rozleniwia się na jesień, natomiast ja biegam coraz szybciej i szybciej i więcej, bo... MARZNĘ!

Nie mogę zwolnić, muszę biec szybko, aż do rumieńców na twarzy - dopiero wtedy czuję, że żyję i że nie marznę... I przypominam sobie lato :)

Moje treningi stają się zatem coraz bardziej intensywne, męczące i rozgrzewające.
napisał/a: laxonka11 2014-09-23 12:41
Wraz z nadejściem sezonu jesienno-ziomewgo i pierwszymi ujemnymi temperaturami na dworze, większość ludzi zasiada w wygodnym fotelu z kocykiem i ciepłą herbatą. A co z bieganiem? - bieganie odkładają do wiosny. Mając w mieszkaniu trzech wiosenno- letnich biegaczy ciężko jest się zmobilizować i uniknąć pokusy jesiennego lenistwa. Na szczęście mam na to swój sposób. Kluczem do celu jest tutaj oczywiście odpowiedni strój i obuwie. Delikatne buty z przewiewną siateczką lądują głęboko w szafie, za to swój czas mają nieprzemakalne i znacznie cieplejsze, z odpowiednią do nowych warunków podeszwą. Jeśli chodzi o ubiór, do łask wraca termiczna kurtka, czapka, ciepłe rękawiczki ( koniecznie takie nadające się do korzystania z ekranów dotykowych- to bardzo ułatwia bieganie), porządne skarpety i rzecz bez której nie wyobrażam sobie joggingu na mrozie- komin dla biegacza. Z takim 'ekwipunkiem' żadna pogoda mi nie straszna i swobodnie mogę biegać bez konieczności czekania na ciepłe dni. Pamiętać także należy o bezpieczeństwie, jesienią dni są znacznie krótsze, a widoczność na drogach zdecydowanie mniejsza. Aby czuć się w takich warunkach pewnie na drodze, odkopuję z szafy odblaski dla biegaczy. Będąc widoczną i odpowiednio ubraną jestem gotowa do rozpoczęcia kolejnego sezonu biegowego, bo przecież biegać można cały rok! ;)
napisał/a: ubuntu44 2014-09-23 22:19
No cóż, jesienią mam pzrede wszystkim...więcej czasu :) Przynajmniej w porównaniu do lata, które to tak naprawdę wakacjami jest chyba tylko dla moich dzieci - we wrześniu idą do szkoły, a ja mam nieco czasu dla siebie, mogę więc wziąć się za siebie!
No więc biorę - planuję dłuższe i bardziej wymagające trasy do biegania - a w moich okolicach na szczęście ich nie brakuje, dostarczają mi nie tylko wysiłku, ale i cudownych doznać estetycznych,bo nasza złota jesień jest doprawdy piękna!

Częściej również siadam na rower - najpierw odwożę starszego synka do pzredszkola, a potem wracam do domu dość okrężną drogą;

Jako, że ciągle jeszzce żyjemy wakacjami, częściej bywamy również na basenie - ja pływam, a dzieciaki brodzą w brodziku i korzystając z ostatnich ciepłych weekendów kajakujemy jak szaleni;

Dalej, tak z życia codziennego, rezygnuję z windy, chadzam na dłuższe spacery, gonię dzieciaki po parku i przez cały ten chłód mam ochotę ruszać się jak najwięcej!
napisał/a: katka1107 2014-09-24 10:13
Z nadejściem jesieni jestem zmuszona zmodyfikować swój trening, nie tylko ze względu na aurę, ale i w związku z rozpoczęciem roku akademickiego. Wakacje to błogi czas, kiedy nie mam zbyt wielu obowiązków, a pora treningu nie stanowi problemu. Latem biegam o różnych porach głównie 'okołopołudniowych' lub wieczornych, zależnie od pogody.
Niestety bardzo odczuwam zmiany temperatur, ponieważ jestem strasznym zmarzluchem, dlatego bez odpowiedniego ubrania nie wychodzę na trening. Wyjście bez rękawiczek kończy się drętwieniem i zasinieniem dłoni. Zatem kiedy termometr zaczyna wskażywać poniżej 18st. wybieram stałą porę na bieganie tj. około 13, kiedy temperatura jest najwyższa. Oczywiście nie zawsze jest to możliwe jeśli mam zajęcia na uczelni, jednak zwykle udawało mi się biegać 4 razy w tygodniu (łącznie z weekednami, które są wolne od zajęć).
Nie zamierzam rezygnować z treningów nawet zimą, dlatego podstawą będzie odpowiedni ubiór, bo jak to mówią - "Nie ma złej pogody, a jedynie złe ubranie".
napisał/a: olmix 2014-09-24 14:35
Mój trening jesienią staje się jeszcze bardziej intensywny. Temperatury spadają, a chęci do ćwiczeń wzrastają! Nie daję się jesiennej aurze i dumnie przemierzam miejskie chodniki, trasy i leśne ścieżki bez względu na pogodę. Odkryłam nawet , że podczas deszczu mniej się męczę! Włączam w swój plan treningowy także ćwiczenia w domu (latem nawet o poranku pot zalewał całe moje ciało ;)) Chętniej biorę udział w różnego rodzaju imprezach sportowych - maratonach zumby, biegach, spacerach i eventach propagujących zdrowy tryb życia. Aktywna jesień jest jeszcze bardziej kolorowa i przyjemna. Dodatkowo wiem, że piękna figura zachwyci wszystkich podczas imprezy sylwestrowej i szalonego karnawału bez drastycznych zmian treningowych i żywieniowych