"Tysiąc wspaniałych słońc", czyli książki o kobietach w świecie islamu.

Dziewczyny, zapewne niejeden raz, podczas wizyty w bibliotece, widziałyście całe półki zajęte przez książki o wiele mówiących, ale i przerażających tytułach: "Spalona żywcem", "Pogrzebana", "Niewierna", "Okaleczona" itd., itp. Czytałam wiele z nich, większość nie należy do tzw. wysokiej literatury, ale niesie bardzo ważne treści. Przedstawia prawdziwe, nie fikcyjne, bohaterki, które walczyły, walczą o swoje życie, prawo do szczęścia. Słowo "bohaterki" jest tu jak najbardziej na miejscu, gdyż nie lada męstwem, odwagą, trzeba się wykazać, by wyrazić sprzeciw wobec srogich reguł islamu czy tradycji danej społeczności. Przeciętna Polka może samodzielnie wychodzić do szkoły, pracy, ma szansę studiować, a męża często trzyma pod pantoflem ;) To dla nas oczywiste, że wszystkie te "przywileje" należą do najbardziej podstawowych praw człowieka. Praw, które kobietom na świecie są zbyt często odbierane. I tu przechodzę do sedna - polecam, ogromnie polecam, książkę "Tysiąc wspaniałych słońc", którą napisał Khaled Hosseini, Amerykanin afgańskiego pochodzenia. Będziecie wzruszać się, oburzać, płakać, "nie przejdziecie wobec niej obojętnie". To historia dwóch kobiet, którym przyszło żyć w Afganistanie pod rządami talibów, w Afganistanie ogarniętym wojną i nienawiścią do kobiet. "Tak jak igła kompasu zawsze wskazuje północ, tak oskarżycielski palec mężczyzny zawsze znajdzie kobietę. Zawsze" - twierdzi matka jednej z głównych bohaterek. Czy jej słowa znajdą potwierdzenie w życiu córki? Sięgnijcie po książkę i przekonajcie się :)

Z utworów o podobnej tematyce polecam "Uwięzioną w Teheranie", "Niewierną córkę" i stary sprawdzony "Kwiat pustyni".

A Wy, możecie mi coś polecić? Z gatunku powieści o kobietach, które cierpiały i dlatego przetrwały?