Konkurs „Gdzie pachną stokrotki”

Redakcja
napisał/a: Redakcja 2010-08-27 15:12
Laureaci konkursu:
1. enigma10
2. pony1358
3. Izabella30
4. lavandula
5. Ona12345

Serdecznie gratulujemy. Informację o wygranej Laureaci dostaną na prywatną skrzynkę na forum

Zadanie konkursowe:

Jaki zapach przywołuje dla Ciebie najmilsze wspomnienia i z czym związane są te wspomnienia? Opisz to na forum.

Nagrody w konkursie:

Do wygrania 5 zestawów, w skład którego wchodzą:
- unikalny t-shirt z serialu „Gdzie pachną stokrotki” oraz kosmetyki Różany Ogród marki Pachnąca Szafa.
Zawartość zestawu: dyfuzer, świeca zapachowa, saszetka do szafy i samochodu.
napisał/a: gdziesens 2010-08-27 15:31
Najmilszy mojemu sercu i zmysłom jest zapach kwitnących drzew :) śliwek i wiśni. jest to taki zapach który nigdy mi sie nie znudzi. Kojarzy mi sie z rodzącym się życiem, z świeżością.. gdy wokół mnie unosi się ta woń wszystko staje się piękne..
ten zapach przywułuje u mnie baardzo miłe wspomnienia.. mój pierwszy raz :) w namiocie (jednak lubie troche intymności)
teraz nie kwitną wiśnie a jednak wciąż czuję tę woń ...
napisał/a: INTA 2010-08-27 16:02
Ja stawiam na zapach świeżo skoszonej trawy, a i sianko pachnie cudownie. Przypomina mi to dzieciństwo spędzone na wsi.
Nawet teraz mieszkając w dużym mieście, wracają wspomnienia, gdy przechodzę koło skoszonego trawnika.
enigma10
napisał/a: enigma10 2010-08-27 16:24
Najmilsze wspomnienia przywołuje u mnie zapach lawendy - bo przypominają mi o mojej ukochanej babci, która w bieliźniarce wkładała między pościel kawałeczki lawendy.
Spanie w lawendowo pachnącej pościeli było cudowne, śpiąc u babci śniłam najpiękniejsze sny:)
Drugim wspaniałym wspomnieniem, związanym z zapachem lawendy, jest mój pobyt w Prowansji. Lawendowe pola ciągnęły się tam kilometrami, delikatny fiolet lawendy dotykał błękitu prowansalskiego nieba....
Zapach lawendy, rozgrzanej śródziemnomorskim upałem, był niesamowity, powodował miłe zawroty głowy.

Dlatego na moim balkonie mam kilka doniczek z lawendą - kiedy przymknę oczy, znajduję się w cudownej krainie dzieciństwa lub wspominam swój pobyt na południu Francji.
cohenna
napisał/a: cohenna 2010-08-27 17:28
Zapach jaki ma przyprawa do piernika. Za każdym razem jak ją używam przypominają mi się babciowe pierniczki i piernikowa chatka ze śniegiem z ciepłych lodów - też babciowa ale pycha że palce lizać :D
merkana
napisał/a: merkana 2010-08-27 17:45
Woń przedmiotów była dla mnie najważniejsza odkąd pamiętam. Już jako mała dziewczynka rezygnowałam z tego, co ładnie wygląda, na rzecz zapachu, zapachu szpinaku w śmietanie. Nieważne, że wyglądał koszmarnie. Dziś najmilszy zapach, jaki jestem w stanie sobie wyobrazić, jaki czuję nosem wyobraźni to zapach babcinej szafy stojącej na strychu. Zapach nie tylko starego drewna i futer zniszczonych przez mole, ale zapach wspomnień, tajemnicy, złości babci, kiedy wymykałam się jej i biegłam na górę. Kojarzy mi się z zakazanym owocem- "Pamiętaj wnusiu, nigdy nie chodź sama na strych. Tam jest niebezpiecznie.Możesz skręcić nogę wpadając w jedną z dziur." Od tamtego czasu, czasu dziewczynki w niebieskich rajstopkach i wiecznie poplamionej sukience, ukochałam zapach staroci, pożółkłych książek i albumów z dna szafy, szafa zaś urosła w mych oczach do przedmiotu kultu, przenoszącego mnie w magiczny i niepojęty sposób do chwil, kiedy mała Sandra nie chciała słuchać babci. Po dziś dzień, kiedy odwiedzam rodzinny dom, a poczucie smutku nie daje mi spokoju, przychodzę na strych i wchłaniam zapach wspomnień, już nie tylko mojej rodziny, ale i mych własnych. Świat od razu staje się bardziej bezpieczny i poukładany. Poukładany, jak ubrania w babcinej szafie.:)
napisał/a: kiciuniaaa 2010-08-27 18:27
error
kasia89tn
napisał/a: kasia89tn 2010-08-27 19:16
A ja do dziś pamiętam zapach nowych podręczników do szkoły... Rodzice zawsze kupowali mi je w połowie sierpnia, a ja całymi dniami oglądałam obrazki w nich (to było w pierwszych klasach szkoły podstawowej). Do tej pory zapach książek kojarzy mi się właśnie z podręcznikami i końcem wakacji.
napisał/a: pony1358 2010-08-27 19:58
Najwspanialszy zapach to zapach własnego dziecka.Nie ma nic piękniejszego.
Myślę,że każda mama i ta która urodziła niedawno i ta ,która ma już dorosłe dzieci zgodzi się ze mną
Mam już duże dzieci,a mimo to każdy kontakt z noworodkiem przywołuje wspomnienia własnego porodu i tych pierwszych dni z dzieciątkiem.
Noworodek pachnie...no właśnie-trudno ten zapach określić.Ale jest niesamowity,cudowny
Nie ważne czy nasza kruszynka zrobiła siusiu czy kupkę.Wszystko pachnie.A ten zapach oliwki i mleka...Czuć go było w całym domu.Po prostu słodki zapach maleństwa i słodkie wspomnienia o nim:)
patrycja0303
napisał/a: patrycja0303 2010-08-28 09:33
Istnieje wiele zapachów, które budzą we mnie wspomnienia. Z dzieciństwem kojarzy mi się zapach dopiero co ściągniętych ze sznurka wypranych ubrań, które pachniały tak świeżo , powietrzem i czymś nieokreślonym . Wspomnienia we mnie wzbudzają też perfumy ... Mam wszystkie buteleczki, gdy je kolejno wącham nadchodzą wspomnienia pierwszego pocałunku ( różowy , fikuśny flakonik), satysfakcji po wygraniu konkursu, nad którym musiałam długo pracować ( czerwona , okrągła buteleczka) , itp. Zapach nie ulatnia się tak szybko. A wspomnienia zostają na zawsze.
Cikitusia
napisał/a: Cikitusia 2010-08-28 09:55
Zapachów znalazło by się całe mnóstwo...
* Pierwszy z nich to zapach kwitnącej lipy. Gdy się urodziłam Dziadziuś wsadził ją obok naszego domu. Każdego roku ten zapach mnie otaczał, choć nigdy nie budził we mnie żadnych emocji aż do tego roku. W tym roku wiele się zmieniło i zapach lipy kojarzy mi się właśnie z Dziadziusiem
[*]. Jest to najpiękniejszy zapach, który przywołuje setki wspomnień i słów, które mówił mój Dziadek, a najbardziej mam w pamięci słowo: "Powodzenia", które mówił mi każdego razu gdy wychodziłam z domu nie ważne czy szłam na rande, wesele czy do szkoły. Zawsze je słyszałam.
* kolejny zapach, który sprawia że zaczynam się uśmiechać jest zapach może trochę dziwny, ale jest to zapach bigosu. W moim domu zawsze gościł bigos i to dość często. Nie chodzi mi o taki zwykły sklepowy, ale o ten prawdziwy na wędzonych żeberkach, odrobnie jałowca i boczkiem. Ten zapach zawsze będzie mi się kojarzył z moim domem.
bluangel
napisał/a: bluangel 2010-08-28 10:01
Zapach suszonych grzybów ,przywołuje we mnie najmilsze wspomnienia z dzieciństwa .
Jesienią,wspólnie z dziadkami chodziłam na grzyby .Zbieraliśmy borowiki ,czarno łebki :)
Babcia gotowała z nich wspaniałą zupę grzybową a resztę suszyła na bardzo długim sznurze :) By później wykorzystać je do wigilijnych potraw . Dziś kiedy poczuję zapach suszonych grzybów - kojarzy mi się z beztroskim dzieciństwem , rodzinną atmosferą wielkiej miłości którą obdarzyli mnie dziadkowie .