Konkurs „Kobieta na Marsie, Mężczyzna na Wenus”

Redakcja
napisał/a: Redakcja 2010-07-02 12:11
Laureaci konkursu:
1. melsner
2. drewienko
3. SyEla
4. 2hot4you
5. pociecha2803
6. kropelka551
7. iwonciaaa
8. OlkaG87
9. leoniu
10. mamadwojga

Serdecznie gratulujemy. Informacja o wygranej zostanie dostarczona na prywatną skrzynkę na forum.polki.pl


W związku z premierą filmu mamy dla Was konkurs:

Czy gdybyście mieli możliwość zamiany rolami ze swoimi partnerami/partnerkami, to czy podjęlibyście się takiego wyzwania? Napiszcie dlaczego oraz których obowiązków pozbylibyście się w Waszym związku, a które z chęcią przejęlibyście od swoich partnerów?

Nagrody w konkursie:
10 najciekawszych odpowiedzi nagrodzimy książkami Alix Girod de l’Ain: „Kobieta na Marsie, Mężczyzna na Wenus”, na podstawie której nakręcono film.
napisał/a: blackangel2010 2010-07-04 15:55
Bardzo chętnie na jakiś czas zamieniłabym się rolami z moim partnerem. Z kilku powodów:
- mogłabym lepiej go zrozumieć
- dowiedziałabym się co robi gdy nie jesteśmy razem
- oglądałabym mecze piłki nożnej i nikt nie patrzyłby się na mnie jak na idiotkę
- dużo jeździłabym samochodem
Raczej nie pozbyłabym się żadnych obowiązków. Co do przejęcia jakiś to chętnie zabrałabym się za malowanie ścian bo daje mi to dużą frajdę, wolałabym też robić zakupy bo mój luby nigdy nie wie co jest napisane na kartce a jak już wie to i tak nie może tego znaleźć w hipermarkecie. Chciałabym też kosić trawę, jest to o wiele przyjemniejsze niż pielenie grządek :) Mogę też przepychać zlew, lepsze to niż ciągłe mycie naczyń.
Więcej nie chciałabym zmieniać bo nie jest tak źle w naszym związku :D
napisał/a: nali14 2010-07-04 22:57
Gdyby była możliwość chwilowej zamiany na role z moim partnerem, z chęcią bym ją wykorzystała - nie tylko dlatego, że ciekawi mnie, jak to jest siusiać na stojąco, czy jak wygląda seks oczami faceta:) Nasz związek jest dość tradycyjny - mąż zarabia pieniądze, ja oczekuję w domu na potomka - z chęcią wyrwałabym się do ludzi i zajęła jego miejsce, ciekawa też jestem, jak poradziłby sobie z obowiązkami "kury domowej". Ponadto, dowiedziałabym się, czy mężczyźni naprawdę większość czasu myślą o TYM i jak to jest być wzrokowcem i nie rozróżniać różnicy między kolorem buraczkowym, a bordowym:)
napisał/a: melsner 2010-07-05 07:43
Często zdarzają się takie sytuacje, że w związku damsko-męskim dochodzi do nieporozumień, własnie dlatego, że nie potrafimy siebie zrozumieć. Kobiety postrzegają świat inaczej niż mężczyźni i odwrotnie, dlatego uważam, że taka zamiana miałaby właściwości wręcz terapeutyczne dla związku. Każda płeć mogłaby zobaczyć jak to jest być na miejscu partnera. Bardzo bym chciała, aby mąż mnie czasami rozumiał bez słów, żebym nie musiała tłumaczyć swojego punktu widzenia i widzieć, że to i tak jak walenie głową w gruby mur :) Oczywiście działa to również w drugą stronę, więc z takiej zamiany mężczyzna też powinien być zadowolony. Przecież często słyszymy, że my kobiety jesteśmy dla nich za skomplikowane...
napisał/a: justynarojek 2010-07-05 11:21
gdybym mogła na chwilę się zamienić z moim partnerem to bardzo chętnie-wreszcie dowiedziałbym się co myśli,czy słucha tego co do niego mówię.Poza tym być mężczyną byłoby ciekawym doswiadczeniem-wreszcie dowiedziałabym się co czuje mąż podczas seksu czy podczas masażu.Co do obowiazków jedne by mi odeszły ale doszły by inne tak więc akurat tu by nic się nie zmieniło.Ciekawie byłoby również być gotowym do wyjścia z domu w 3 minuty po wstanięciu.A najbardziej ciekawiłby mnie fakt jak mąż poradziłby sobie z przwijaniem córeczki bo do tej pory unika tego jak diabeł wody świeconej.Tak więc jeste za zamianą chwilową
napisał/a: ania75 2010-07-05 11:40
Taka zamiana byłaby bardzo ciekawa dla obojga partnerów-chętnie oddałabym na jakiś czas mojemu mężowi obowiązek prowadzenie domu-sprzątanie,prasowanie,opłaty,jednak niekoniecznie zabrałabym się za jego obowiązki-do majsterkowania i drobnych napraw jestem lewa.W moim związku każde z nas ma swoją funkcje i staramy się by to jakoś szło do przodu.Ja za nic nie oddałabym pewnych drobnych przyjemności dnia codziennego-kawa przy komputerze,czytanei w fotelu,wypad na basen lub fitness są tylko moje i dlatego nie widzę problemu w oglądaniu meczu i od czsu do czsu piwku z kolegami.Zastanawiam się tylko czy zamiana ról dobrze by się dla nas skończyła-poznalibyśmy swoje myśli,pragnienia i małzeństwo stałoby się nudne-przewidywalne-element tajemniczości i zaskoczenia by przepadł.Może jednak niech zostania tak jak jest-przynajmniej jest ciekawie.
napisał/a: aczp 2010-07-05 11:41
Być może jeszcze jakiś czas temu moja odpowiedź byłaby twierdząca.. być może... chociż jestem zdania, że skoro zostaliśmy stworzeni, jako odrębne istoty, to widocznie był ku temu jakiś cel...być może właśnie to, abyśmy się ścierali całe życie i stwierdzali, że mimo nieporozumień i tak nie potrafimy bez siebie żyć...że fajne jest to, że ja i on jesteśmy inni, dzięki temu nie jest nudno, bo nigdy nie wiem, czego mogę się po nim spodziewać i wiem, czego na pewno nie mogę oczekiwać :)


Dzisiaj powiem, że na 100% nie chciałabym stać się moim mężem, nawet na jeden dzień. A to z prostej, prozaicznej przyczyny: zaczął palić papierosy !!!

Nigdy nie zasmrodziłam sobie ust dymkiem i nie zamierzam tego zrobić teraz. Skoro miałabym stać się nim, musiałabym robić dokładnie to, co on... Dziękuję za to wszystko, czego dowiedziałabym się wówczas, jeśli zapałacić za to musiałabym spaleniem choćby jednej fajeczki :mad:

Kocham mego mężczyznę takim, jaki jest. Nie chcę wiedzieć, gdzie chodzi, gdy nie jesteśmy razem, bo mam do niego zaufanie, tak samo jak on do mnie. A to, że czasami kłócimy się o bzdury... Cóż, ale za to jak fajnie potrafimy się godzić :D
napisał/a: ~OlkaG87 2010-07-05 14:06
Oj, tak, marzy mi się taka zamiana ról!:) Oczywiście tylko na jakiś czas - na przykład na jeden dzień. Powodem nie jest wcale fakt niesprawiedliwego podziału obowiązków domowych, bo nasz związek polega na partnerstwie. Nie ma w naszym domu pojęć praca kobieca czy praca męska. Uzupełniamy się i pomagamy sobie we wszystkim.
Zamiana ról umożliwiłaby nam lepsze wzajemne zrozumienie swoich potrzeb, spojrzenie na świat z innego punktu widzenia - w moim przypadku męskiego, który z pewnością zupełnie zmienia perspektywę!
Często się zastanawiam, co też ten mój mąż widzi oglądając setny raz ten sam film (czyt. Transformers 2!:) ) albo czy nie nudzi mu się zaglądanie kilka razy dziennie pod maskę auta? Dlaczego nigdy mnie nie słucha oglądając telewizję i co tak naprawdę myśli mówiąc: DOBRZE wyglądasz w tej sukience? Ach, nieodgadniona jest męska psychika! I chociaż niektórzy twierdzą, że przecież "mężczyzna posiada tylko jedną dźwignię", więc jest "prosty w obsłudze", to ja się absolutnie z tym feministycznym stwierdzeniem nie zgadzam! Mimo, że mojego męża znam od piaskownicy i beczkę soli z nim zjadłam, to nie znam go zupełnie do końca! Nie raz jeszcze mnie czymś zaskakuje! Dlatego bardzo bym chciała wiedzieć, co tak naprawdę siedzi w jego głowie:) A i on przy okazji mógłby się jeszcze co nieco dowiedzieć o mnie!:)
Cikitusia
napisał/a: Cikitusia 2010-07-05 14:42
A ja bym się nie zamieniła.... Osobiście nie umiem gotować, a mój chłopaka jest z zawodu kucharzem, więc.... Nie chciałabym nic zmieniać. A swoje obowiązki lubię, np. sprzątanie. Bardzo lubię jazde samochodem jako kierowca, bo sprawia mi to radość, a mój chłopak nie koniecznie. Tak więc nie zamieniłabym się żadną rolą, nawet na chwile.
napisał/a: metidea 2010-07-05 17:57
Podejmuje wyzwanie, w każdej chwili. Jestem głodna wrażeń. Tarcia maszynki po skórze, męskiego postrzeganie świata, posiadania mózgu, w którym stereotypowo znajdują się 3 główne obszary, które noszą nazwę kolejno „kobieta, seks, prędkość”. To wielka zmienna od „zakupy, plotki, przyjaciółki”. Czerpałabym garściami adrenalinę i chodziła nabuzowana po usłyszeniu warkotu silnika motoru.
Pozbywam się konieczności poznawania faktury każdego talerza, mój partner tak zawsze usmali talerz ,że mi przypada w udziale jego doczyszczenie. Przejmuje jego wycieranie garów z suszarki.Ale będę ciałem nadzorującym jego działania, bo lubi sobie użyć zimną wodę do zmywania TŁUSZCZU! :eek: Apokalipsa czystości.
Obowiązkowi wybierania skarpetek zza łózka(szafy,stołu, biurka) i wyciągania chusteczek z kieszeni podczas prania, mówię głośne i wyraźne : NIE!

Przejmuje „motorowe ekscesy” w garażu. Śrubka do śrubki, nawet godzę się na ten smar na twarzy, dłoniach i ramionach. Ciekawa sprawa. Składanie motoru, poznawanie jego tajników. Jestem chłonna wiedzy, ostatnio dowiedziałam się, gdzie jest manetka, a gdzie wał korbowy. Godzę się też na cotygodniowe latanie z rurą po pokoju. Z rurą od odkurzacza, rzecz jasna. Lubię wciągać kurze.
napisał/a: jaga12Xj1 2010-07-05 19:23
Mnie się wydaje że wolała bym być mężczyzną ponieważ mam wrażenie że się niczym nie przejmują mają mniej pracy domowych i że kobieta ma ciężej w życiu od faceta
napisał/a: onlyme30 2010-07-05 20:05
Wyzwanie zamiany bym podjęła, oj tak!

Niech mój narzeczony zobaczy jak to cudownie jest chodzić w butach po mieszkaniu i po sobie nie sprzątać.
Jak pięknie jest nie ścielić łóżka i chlapać wodą na prawo i lewo w łazience.
Jakże wspaniale jest jeść ciągle jajecznicę, bułki smażone w jajku lub jajko na bułce.

Ja za to mogłabym sobie w końcu pojeździć autkiem, popływać, i ściany pomalować:).
Choć miałabym małe obawy, co on by tu teraz napisał będąc na moim miejscu;)