Poradnia małżeńska

napisał/a: Amelia29 2009-03-12 17:51
Witam!
Przede mną wizyta w poradni małżeńskiej:(
Na naukach już byłam i nie było źle, ale poradni się boję.
Trzy spotkania półtorejgodzinne z panią, która uczy naturalnego planowania rodziny. Na ostatnim trzeba przynieśc tabelki, wykresy z całego miesiąca i omawiać kiedy jest owulacja.
Wszystko byłoby ok, gdyby na tym spotkaniu nie siedział mój narzeczony. Może i jestem trochę wstydliwa, ale rozmawianie o kolorze śluzu w pochwie nie jest za bardzo romantyczne. Jak pani powie mojemu narzeczonemu, że gdy wydzielina jest gęsta i lepka tzn ze mam owulację?
Wolałabym osobiście z nią rozmawiać, podnobnie jak z ginekologiem. A najbardziej nie podoba mi się, ze jest to obowiązkowe. Wolałabym sama zdecydowac, czy chcę używać tej metody.
Oczywiście wymóg kościoła, który jest anty-antykoncepcyjny. Tylko, że ja nie współżyje z narzeczonym do ślubu i chcemy mieć dużo dzieci, więc nie mam zamiaru się ograniczać.
co o tym myslicie?
napisał/a: emila3000 2009-03-12 18:22
o kur... co za schizy w tym kosciele...

mysle ze ta metoda moze sie wam przydac - przy planowaniu ciazy, zebyscie wiedzieli w jakie dni sie macie starac... a te badania mozecie traktowac jako element gry wstepnej... a facet tez powinien cos nie co wiedziec o tych sluzach i wydzielinach... moze przygotuj go na te spotkania i poruszane tematy... obruc to w zart, ze taka nawiedzona babka bedzie was uczyc jak sie dzieci robi... i naloz na twar gruba warstwe podkladu a pod spod zielony korektor bo na bank spalisz cegle... :D

a co do gina to ja chodze z moim facetem.... zwlaszcza kiedy balym w ciazy... i jak ty bedziesz to on tez pewnie bedzie chcial sie dowiedziac czy dziecko jest zdrowe... pozniej bedzie latwiej wam w takich sytuacjach, kiedy juz bedziecie dluzej ze soba mieszkac, i juz nie bedziecie mieli sily sie ukrywac po katac ze wszystkim....
napisał/a: Aniinka 2009-03-16 12:28
heh mało romantyczne:p i cóż z tego? uważam, że dorośli ludzie nie mają się czego wstydzić, przecież śluz w pochwie to rzecz najnormalniejsza na świecie, jak napisała Emilia takie coś pomoże mu się wdrożyć i poznać troszkę fizjologię kobiecego organizmu, to na pewno pomoże właśnie w trakcie ciąży, no chyba, że wtedy też się będziesz wstydziła i na wizyty do gina będziesz chodziła sama;)
napisał/a: superslubyXpl 2009-03-16 13:56
Wstyd naturalna rzecz. Czasem trzeba go przezwyciężyć.
Poza tym jesteś dorosła - zaden temat nie powinien Ci sprawić trudności.
napisał/a: zdesperowana21 2009-03-16 14:10
kochana, a co jeśli on nie ma bladego pojęcia o tym że istnieje owy śluz?
a co jeśli rozpoczniecie sex oralny? przecież jeśli on będzie chciał cię polizać to powinien wiedzieć co go "może spotkać";)a co jak zacznie skakać i krzyczeć-"kochanie, coś z ciebie płynie!"
żeby nie pomyślał że jesteś jakaś chora czy coś;) zabierz go ze sobą! bedzie dobrze!przecież to fizjologia! nic strasznego.
napisał/a: emila3000 2009-03-16 23:25
zawsze mozesz sprefabrykować 10 letni zeszyt pelnej obserwacj, wyuczyc sie wszystkiego o sluzach i powiedziec jej "tak, tak ja to wszystko wiem... jak sie lepi i klei to jest to i to, jak jest bialy to jest to i to, jak temperatura skoczy to znaczy ze jest owulacja, temperature trzeba miezyc rano najlepiej o 7, przed wstaniem z lozkam, po spaniu przynajmiej 3 godzin.. " walnij taki tekst, da ci stempelek i bedziesz miec spokoj... :D
napisał/a: Amelia29 2009-03-17 10:27
Dobry pomysł!
Właściwie sporo na ten temat wiem, duzo czytałam i raczej obserwuję swoje ciało. Kiedy mam dni płodne również wiem, zwłaszcza że mam regularne miesiączki. O npr czytałam mnóstwo literatury, więc może by przeszło. A wykresy mogę rzeczywiście powymyślać.
A mój facet to nie jest znowu taki niedoświadczony. Myslę, że on też dużo czytał, no i ma sporo lat.
Chociaż przyznam, ze raz mi się niedobrze zrobiło. Na naukach było o npr, że bada się wielkośc macicy i rozwarcie. Narzeczony zapytał później czy to sprawdza sie lusterkiem, tzn czy jak się przyłoży, to widac rozwarcie? A ja miałabym mu powiedzieć, ze to wsadza się paluchy i obmacuje macicę? Nie jestem gotowa na takie rozmowy, moje ciało to moja prywatna sprawa i chce sama zdecydowac ile powiem (jeszcze)narzeczonemu.
napisał/a: emila3000 2009-03-17 13:20
my tam sprawdzanie szyjki traktujemy jako grę wstępną... moj facet sam zaobserwow ze cos sia tam zmienia.... a ja mu pozniej wytlumaczylam dokladnie o co chodzi... tak samo ze sluzem...
napisał/a: lama1980 2014-05-08 16:12
Ja jako facet uważam, że prowadzenie obserwacji-szyjka, śluz i temperatura, tym możemy i powinniśmy zająć się my. Gdy kobieta jest w ciąży, uderza mnie gracja z jaką się porusza.