romans żony

napisał/a: robert33lat 2009-02-12 12:01
Jestem żonaty od 15 lat i mam syna w wieku 12 lat, od dwóch lat moja zona dojeżdza do pracy samochodem blisko 60 km.od żeszłego lata zauwarzyłem że żona wraca coraz póżniej i coraz wcześniej wyjeżdza. obecnie już o 5 rano gdzie dojaz zajmował jej do tej pory godzinke i wcześniej wychodziła o 6 rano.Wracała przed 17-nasta a obecnie wraca około 21 tłumacząc że ma dużo pracy.gdy kiedyś odruchowo wziołem jej komórke aby odłożyć na inne miejsce wpadła w szał i pół wieczoru na mnie krzyczała.zrobiłem jej dwukrotnie prowokacje i podrzuciłem jej pluskwe do torebki i drugą do samochodu, to co usłyszałęm zwaliło mnie z nóg.Jej przełożony, nawiasem mówiąc pan przed piędziesiątka a jednocześnie kawaler romansuje z moją zoną a właściwie są kochankami. żona po pracy jeżdzi do niego do domu i tam wyprawiają takie żeczy że ze mną takich nie robiłą w sypialni.syn pomału zapomina jak jego mama wyglada gdyż nawet w niedziele często musi jechaĆ DO BIURA BO MA DUŻO PRACY I WRACA pużnym wieczorem. Zaczynam sie zastanawiać kiedy na noc przestanie wracać.doradzcie co ja powinienem zrobić bo mam dośc sytuacji gdzie wiem że mam rogi a zona ma swojego pana wywalając jednocześnie laske na dom i syna.całym domem musze sie zajmować sam i jednocześnie zastąpić dziecku matke co wcale nie jest proste
napisał/a: Ankaaaa 2009-02-12 12:23
witaj Robercie!
jestem lekko zszokowana Twoim spokojem. pytasz, jak masz dzialac, ale nie napisales, czy chcesz byc nadal z zona, czy traktujesz jej zdrade jako koniec Waszego zwiaku.dla mnie sprawa jest oczywista-Twoja zona zdradza Cie z premedytacja,nie masz nawet czego ratowac. proponuje wszczac sprawe rozwodowa. z zona nawet nie masz chyba o czym rozmawiac,ona toczy podwojne zycie, i gdyby nawet padla na kolana i chciala wybaczenia-ja bym jej nie umiala zaufac.jesli chodzi o syna-to bardzo przykra sprawa,bo jest w trudnym wieku,ale skoro matki i tak nie widuje na codzien, to Wasz rozwod w jego relacjach z mama chyba niewiele zmieni. a tak na marginesie musze zapytac-jak Ty sam odnosisz sie do jej zdrady? nie pojmuje Twojego spokoju i takiego hm...pogodzenia sie z sytuacja,braku dzialania.jak dlugo wiesz o tych zdradach? bo z tego, co napisales chyba juz od jakiegos czasu zdajesz sobie sprawe z calej sytuacji,i nie pojmuje, dlaczego nie podjales zadnych krokow :|
napisał/a: robert33lat 2009-02-12 12:55
Witaj ANKAAA
wiem a właściwie domyślam się od jakiegoś czasu a pewność mam od dwóch tygodni ale jakoś nie do końca to do mnie dochodzi. myśle o synu aby przez pochopne czyny nie narobić mu przykrości, poza tym sama wiesz że nerwy nic nie pomogą i lepiej wszystko dokładnie przemyśleć.powiem szczerze że w tej chwili sypiamy osobno i nie wyobrażam sobie aby było inaczej, co do rozwodu to wydaje mi sie że decyzje juz podjołem lecz cieżko jest mi sie zwierzyć jaiemuś przyjacielowi dlatego wyżalam się anonimowo na forum, łzy same cisną sie na oczy ale takie jest życie.przed chwilą dostałem sms-a że wróci dzis póżniej bo ma spotkanie biznesowe poza wrocławiem o 18-stej i może potrwać kilka godzin plus dojaz do domu
pozdrawiam
napisał/a: kratka4 2009-02-12 13:11
Robercie
Ja również jestem zszokowana postawą Twojej żony.Ani z niej żona ani matka.
Ona chyba juz wybrała a Tobie pozostało sie martwić,co teraz zrobić.Sprawa jest oczywista ona przyprawia Ci robi,więc nie ma nad czym mysleć.Powiedz jej że wiesz o wszystkim,co o tym sądzisz i co zamierzasz z tym zrobić.Myslę,ze każdy facet na Twoim miejscu czułby się jak Ty teraz.Sprawa jest naprawdę przykra,gdyż cięzko przekreślic 15 lat wspólnego życia mając do tego jeszcze dziecko,którym zresztą Ty się zajmujesz.
Jedno czego mozesz byc pewnym to to,ze byłeś znakomitym ojcem który nie ma sobie nic do zarzucenia.A ona,....no cóż-niedowartościowana kobieta albo wybrakowana,mając w domu miłośc i szczęście-szuka przygód,które będa ją teraz kosztowały.Trzymam kciuki za Ciebie i powiem szczerze nie daj sie jej teraz omotać,bo zapewne-jak znam życie winę za wszystko zrzuci na Ciebie.
pozdrawiam
napisał/a: Ankaaaa 2009-02-12 13:41
nie zgadzam sie z Toba kratko.jak mozesz podsumowac, ze ona- majac w domu szczescie i milosc- szuka przygod? a skad wiesz, ze miala szczescie i milosc? :| no bez przesady, zeby oceniac to po jednym poscie :| co oczywiscie nie zmienia faktu, ze zachowanie jej jest skandaliczne.

Robert ma racje, takie rzeczy trzeba przemyslec, ale jesli podejmiesz decyzje, to powinienes dzialac szybko i konsekwentnie. to prawda, ze kobieta, tracac grunt pod nogami, moze bedzie chciala wrocic i blagac o wybaczenie-ja jednak w taka skruche nie wierze. na pewno plusem, ktory przyspieszy sprawe sa dowody zdrady zony. formalnosci pojda szybko, ale rozwody i zdrady to tak bolesne sprawy, ze trzeba potrafic zachowac rownowage psychiczna. choc w Twoich postach Robercie, czuje malutka furtke, ktora zostawiasz zonie na powrot. dlatego nie wiem, czy na pewno podjales juz decyzje. chyba wzbraniasz sie przed tym i wspolczuje Ci trudu podjecia dezycji.
napisał/a: niki76 2009-02-13 08:46
robert33lat napisal(a):Jestem żonaty od 15 lat i mam syna w wieku 12 lat, od dwóch lat moja zona dojeżdza do pracy samochodem blisko 60 km.od żeszłego lata zauwarzyłem że żona wraca coraz póżniej i coraz wcześniej wyjeżdza. obecnie już o 5 rano gdzie dojaz zajmował jej do tej pory godzinke i wcześniej wychodziła o 6 rano.Wracała przed 17-nasta a obecnie wraca około 21 tłumacząc że ma dużo pracy.gdy kiedyś odruchowo wziołem jej komórke aby odłożyć na inne miejsce wpadła w szał i pół wieczoru na mnie krzyczała.zrobiłem jej dwukrotnie prowokacje i podrzuciłem jej pluskwe do torebki i drugą do samochodu, to co usłyszałęm zwaliło mnie z nóg.Jej przełożony, nawiasem mówiąc pan przed piędziesiątka a jednocześnie kawaler romansuje z moją zoną a właściwie są kochankami. żona po pracy jeżdzi do niego do domu i tam wyprawiają takie żeczy że ze mną takich nie robiłą w sypialni.syn pomału zapomina jak jego mama wyglada gdyż nawet w niedziele często musi jechaĆ DO BIURA BO MA DUŻO PRACY I WRACA pużnym wieczorem. Zaczynam sie zastanawiać kiedy na noc przestanie wracać.doradzcie co ja powinienem zrobić bo mam dośc sytuacji gdzie wiem że mam rogi a zona ma swojego pana wywalając jednocześnie laske na dom i syna.całym domem musze sie zajmować sam i jednocześnie zastąpić dziecku matke co wcale nie jest proste


Witaj! Ja od 13 dni wiem, ze mam rogi do nieba a przyprawił mi je człowiek który był całym moim swiatem...Dziś czuje się tak jakby spuscił nasze całe życie w szalecie! Pytanie mam o tą "pluskwe", gdzie to kupić, jak załatwić? powiesz? Pozdrawiam Cię i życzę zebyś znalazł w sobie siłę by przetrwac to co czeka ciebie i syna.
razor1911
napisał/a: razor1911 2009-02-13 09:52
Zostaw ją razem z dziećmi... Skoro podłożyłeś pluskwę, to można powiedzieć, że umiesz trzeźwo myśleć... Wymyśl jakiś inteligentny sposób na zemstę... Uszkodź układy w samochodzie itp. Wcześniej ubezpiecz ją na życie...
napisał/a: Ankaaaa 2009-02-13 11:08
no no razor, gdyby tak kobiety mscily sie na kazdym zdradzajacym facecie to mezczyni naprawde byliby gatunkiem wymierajacym :D
a niby to kobiety sa msciwe....
nixie7
napisał/a: nixie7 2009-02-13 13:28
ale paskuda, tak cie załatwić...
Ja uważam ze jeśli człowiek sie juz domyśla zdrady i chce tylko sie upewnić w 100% to
kontrola telefonu czy "pluskwa" to chyba żaden grzech...
a przynajmniej pikuś w porównaniu do świństwa jakie robi ten zdradzający...
ale sie zastanawiam czy chciałabym usłyszeć odgłosy zdrady...masakra,

skończ z nią... nie ejst warta ratowania związku

pozdrowienia i powodzenia
napisał/a: robert33lat 2009-02-13 17:43
Witam wszystkich
Za załatwić pluskwe to żaden problem, sama pluskwa to koszt 50 złotych, odbiornik 200 i nagrywarka przenośna zaczyna się od 200 złotych.Ale zastawnówcie się!!! czy chcecie to wiedzieć, bo jak wyczytałem w cześniejszym poście to ktoś ma racje, ja niechce drugi raz tego słuchać.poza tym już żone pogoniłem.wyprowadziła się do swojego przełozonego a w poniedziałęk złożę pozew o rozwód. O dalszych poczynaniach powiadomie wszystkich na tym forum już po niedzieli, bo czuje w kościach że w ten weekend coś sie wydarzy,może przesadzam, ale czuje wielki dym w ten weekend
napisał/a: merynosek 2009-02-13 17:47
Zdrada... Po 4 latach związku zdradził mnie "ukochany"... Po 3 miesiącach zdradzania zostawił mnie, ja tego nie zrobiłam chociaż wiedziałam o rogach... Długo cierpiałam... A teraz? Jestem szczęśliwą żoną i mamą:) Na każdego czeka szczęście! Nie ważne ile ma się lat! :)
razor1911
napisał/a: razor1911 2009-02-13 19:53
Ja to bym jeszcze te nagrania przesłał komuś z jego rodziny, albo chociaż proboszczowi:D Zniszczyć czyjeś życie to nie byle przewinienie i powinna za nie spotkać winnego najgorsza kara... Szefuńcio kiedyś się nią znudzi, bo znajdzie lepszą a wtedy będzie cię na kolanach błagać o drugą szansę! Pamiętaj o tym, by nigdy jej nie dać tej szansy. Dziwki nie zasługują na drugą szansę...