kocham czy nie kocham?

napisał/a: mima 2007-07-18 16:52
Jesteśmy razem od 3 lat. Teraz się zaręczyliśmy. Jest mi z nim bardzo dobrze, rozumie mnie, mogę z nim pogadać jak z najlepszym przyjacielem, wiem że mnie bardzo kocha, ale ja nie jestem pewna czy kocham go tak ja powinnam. Czy kocham naprawde. Lubie z nim spędzać czas, czuje się z nim szczęśliwa, uwielbiam go tulić, całować, spać obo niego, ale czy kocham? Nie chce, że tak powiem po ślubie "obudzić się z ręką w nocniku". Dodam, że jak narazie nie chcę być z nikim innym, bo to z nim czuje się świetnie. Czym jest ta miłość.Pomóżcie!
napisał/a: Mari 2007-07-18 19:35
Jeżeli Twym marzeniem jest to ,aby Ta właśnie osoba! za 40 lat chrapała(głośno hi,hi) Ci do uszka ...tak to jest Ta Miłość .



ps nie myśl na razie...kochaj i tul..całuj.. ,a gdy będziecie wspólnie myśleć o byciu razem,małżeństwie,potomku...
Będziesz wiedziała czy to jest ta miłość.
napisał/a: Flamenco88 2007-07-18 20:21
Też mam czasem takie wątpliwości, chyba każdy je ma!

Ja mam czasem wrażenie, że jeszcze tyle na mnie czeka, a ja już związana tego nie doświadcze. Co prawda to moja pierwsza miłość i zdaje sie być poważna. Mam 19 lat on 20. Jesteśmy ze sobą już prawie 2 lata (mam nadzieje, że nie jest to śmieszne, iż nazywam to czymś poważnym?).

Ale ciągle mam jakieś, ale i czułam, że się nie wyszalałam dostatecznie!
napisał/a: Mari 2007-07-18 20:50
Flamenco 88 ja wyszłam za mąż ,gdy miałam 18 lat :p ,znałam mojego męża
4 miesiące i jestem szczęśliwa do dziś .


życzę szczęścia!
napisał/a: Mariva 2007-07-21 13:13
Zgadzam się z Mari-nie mysl teraz za dużo tylko przytulaj,całuj i ciesz się wspólnymi chwilami.Im więcej będziesz kombinowac tym może byc gorzej.
Jestem w podobnej sytuacji.Z moim facetem jestem 3 lata (w tym po zaręczynach już 8 miesięcy) i tak jak w każdym związku są te lepsze i gorsze dni.
Też się często zastanawiałam czy tak naprawdę go kocham.I wiesz co?Kocham z całego serca.Na obecną chwilę nie wyobrażam sobie życia przy boku innego mężczyzny.Nie mogę doczekac się spotkań i wspólnych wypadów.Przetrwaliśmy już tyle burz.Czym więc może byc to uczucie jeśli nie miłością ?
Teraz jest troszkę inaczej,bo kiedyś ludzie stosunkowo wcześnie decydowali sie na wspólne życie.Moja koleżanka,podobnie jak Mari wyszła za mąż kiedy miała 18 lat(a chodziła z obecnym mężem 3 miesiące)i jest w szczęśliwym małżeństwie już 18 lat!!!
Powodzenia!!!
Wasz związek przetrwa a ty zorientujesz się,że to miłośc twojego życia!!!
napisał/a: kasiaczek31 2007-07-21 14:03
Tak jesli to nie milosc to co? Wmoim przypadku chyba to tez milosc wybaczylam mezowi odejscie potem klamstewka i za kazdym razem ustepuje to co to jest poddanie sie czy moze zgubna milosc?
napisał/a: dziubka25 2007-07-21 23:41
Moim zdaniem to jest miłość.To właśnie na tym polega że chcemy budzić się przy tej osobie, być blisko,czuc jej zapach.Nie mam wątpliwości ze jesteś zakochana.Życzę powodzenia!!
napisał/a: mima 2007-07-25 15:02
Dziekuje Wam Bardzo, Bardzo, Bardzo! :)
napisał/a: goldXfish 2007-07-25 15:41
Jeżeli masz tak czasami, że patrząc jak on śpi masz ochotę go pocałować... Jeżeli w ważnym dla niego momencie w życiu (podjęcie nowej pracy, utrata bliskiej osoby itp) przeżywasz to jakby to ciebie dotyczyło...to moim zdaniem to jest miłość. Mój mężczyzna wyznał mi miłośc dopiero wtedy gdy mu powiedziałam, co to dla mnie znaczy. Wcześniej nigdy mi tego nie mówił. Jak się go spytałam dlaczego nigdy nie mówi, że mnie kocha- on odpowiedział: ,,że kochać to znaczy być gotowym oddać życie za tą osobę". Byłam w szoku. Myślę, ze każdy inaczej o tym myśli. Ważne jest aby być z tą osobą (mężczyzną) która najwięcej dla ciebie znaczy. I tyle.
napisał/a: Mari 2007-07-26 12:00
gold-fish nic dodać ,nic ująć...

pozdrawiam Cię :)
napisał/a: Nula 2007-07-27 20:43
Kurczę, troszkę niepokojące, że masz takie wątpliwości, skoro jesteście ze sobą już tyle i planujecie wspólną przyszłość, ale... on Cię kocha, dobrze wam razem, więc.... Z drugiej strony,to czym jest miłośc jak nie własnie wspólnym spędzaniem czasu, przytulaniem, przegadanymi godzinami? Mówiłas, że dobrze wam razem. Te motylki niestety szybko odlatują i nie są wieczne, zakochanie ustępuję. Ale bardzo dobrze, że się nad tym zastanawiasz, to ważne, żebyś była pewna tego teraz. Myślę, też że Mari ma rację, jesli jesteś w stanie wyobrazić sobie go chrapiącego za 30 lat, to to miłość
Powodzenia i trzymam kciuki
napisał/a: ~milax 2007-08-02 12:17
mima napisal(a):Jesteśmy razem od 3 lat. Teraz się zaręczyliśmy. Jest mi z nim bardzo dobrze, rozumie mnie, mogę z nim pogadać jak z najlepszym przyjacielem, wiem że mnie bardzo kocha, ale ja nie jestem pewna czy kocham go tak ja powinnam. Czy kocham naprawde. Lubie z nim spędzać czas, czuje się z nim szczęśliwa, uwielbiam go tulić, całować, spać obo niego, ale czy kocham? Nie chce, że tak powiem po ślubie "obudzić się z ręką w nocniku". Dodam, że jak narazie nie chcę być z nikim innym, bo to z nim czuje się świetnie. Czym jest ta miłość.Pomóżcie!



gratuluję bo uważam, że kochacie się i nie zastanawiaj się więcej nad tym bo w tym przypadku- szkoda czasu:) Ja w przeciwieństwie do Ciebie chyba już nie kocham:( jesteśmy razem od 6 lat. To taka szkolna miłość, która trwa do dziś. Mamy po 25 lat i nie jesteśmy zaręczeni nie planujemy nic. Problemy są już od dawna, nie ma kłótni ale to chyba jeszcze gorsze - zero emocji-jeden wielki marazm:( I nie wiem co robić nie jestem jeszcze pewna czy kocham czy nie, ale chyba jednak nie tylko sie nie potrafię do tego przyznać, a myślę, że potwierdza to fakt, że zainteresowałam się innym facetem. Napiszcie czy byłyście w takiej sytuacji; między młotem a kowadłem, czy musiałyście dokonać wyboru czy pozostać na starych śmieciach i próbować walczyc z marazmem, czy podążyć za nowym uniesieniem :confused: Czy zdarza się przeżywać zauroczenia będąc w związku- czy świadczy to wlaśnie o tym, że się już nie kocha? Nie wiem co robic nie chcę nikogo oszukiwać bo uważam to za najgorsze świństwo:(