Jak `wyprowadzić` z domu faceta?

napisał/a: meandyou 2007-07-14 07:43
Witam. Problem dotyczy mojej koleżanki, która mieszka z facetem ok. 3 lat, a są ze sobą od ok.4 lat. Od dość długiego czasu ona ma po prostu dość tego faceta, moim zdaniem on ma poprzewracane w tej główce nieziemsko. Robi awantury o byle co, uważa sie za najwazniejsza osoba, nie liczy sie ze zdaniem mojej koleżanki, wlasciwie czuje sie pewnie, mimo ze mieszka w jej mieszkaniu. To jak odzywa sie do niej jest nie do pomyslenia, obraża ją, niszczy od wewnatrz, a zdarzylo sie rowniez juz hmm 2 razy ze szarpał ją i mocno odepchnal. A ona jest juz tak slaba psychicznie, ze nie radzi sobie z tym... toleruje to, a wlasciwie jest juz do tego przyzwyczajona. Ja nie moge juz na to patrzec, ona mowi mi ze najwiekszym jej bledem zyciowym bylo to ze on zamieszkal z nia. Rozmawiamy o tym czesciej, czasami z innymi, jej rodzice tez uwazaja zeby go zostawila, ale ona niby slucha tego wszystkiego ale nic z tym nie robi, wiec jak mam jej pomoc?? To ona musi sie przełamać i coś z tym zrobić!. A poważne rozmowy nic nie daja bo z nim nie da sie powaznie porozmawiac, zreszta juz raz bylo tak ze mieli sie rozejsc, ale on kupil bukiet kwiatkow i wszystko bylo ok, hahah żalosne! Tylko nie piszcie spakowac i juz! Kazda impreze psuje on , przez jego cholernie debilne fochy, rzuca wszystkim, krzyczy, trzaska drzwiami- to tylko maly skrot, ale najbardziej boli mnie to jak on sie do niej odzywa!!!jak mozna wyzywac kobiete? swoja kobiete, wogole jak mozna człowieka tak obrażac? przeciez to jest nie do pomyślenia. A wiecie co jest powodem ze on jeszcze tam mieszka? Ona mowi mi ze balaby sie zostac sama, ze zabralby jej samochod, meble bo to jest jego,ona po prostu przyzwyczaila sie do niego! A NIECH SOBIE ZABIERA I WYP....., bo wg mnie najwazniejsze jest to zeby ona byla szczesliwa a nie meczyla sie jak dotychczas! Napiszcie jak ona ma sobie z tym poradzić badz jak ja mam jej pomoc?
Edit/Delete Message
napisał/a: Angel4 2007-07-15 23:01
Wiesz napisze tak;jesli Twojej kolezance bardziej zalezy na samochodzie i meblach niz na wlasnym szczesciu to niech sie meczy nadal.I Ty jej nie pomozesz bo ona jak widac i tak by nie skorzystala z tej Twojej pomocy.Najpierw to Twoja kolezanka bedzie musiala chciec go wyrzycic z mieszkania jak juz sie zdecyduje to wierz mi to juz zaden problem.Ja bym goscia spakowala i walizke wystawial przed drzwi a na dzrzwiach przykleilabym duza kartke a napisem "wstep wzbroniony...!"A mebli to pozbylabym sie w podobny sposob jak pozostalych rzeczy...Podalby mi adres gdzie odpowiednia firma sie tym zajmujaca przewiozla by je oczywiscie rachunek do zaplaty wystawilabym na jego nazwisko wkoncu to jego meble.
napisał/a: Ankaaaa 2007-07-16 23:18
a ja nie uwazam zeby jej na tym zalezalo, po prostu moze jest od niego uzalezniona a nie od cholernych mebli.jak sie kogos bardzo kocha a do tego sie jest slabiutkim to trudno sie rozstac.ogarnia wtedy czlowieka taki zal, ze cos sie traci i nie ma sie nawet swiadkow swojej milosci ( bo przynajmniej z jednaj strony musi byc milosc).mam jedna rade-w jakis sposob wymucis na niej to rozstanie.wytlumaczyc jej do skutku.ale nie obrazac jej faceta,bo ona wtedy z nim zostanie -bedzie chciala pokazac,ze to ma sens,ze ten czas nie byl stracony.trzeba jej spokojnie powiedziec,ze jest wspaniala i ze jest sie jej prawdziwym przyjacielem i rozumie sie ze ona go kocha i ze on bywal wspanialy.ale to za malo-i trzeba jej to uswiadomic.trzeba jej zadac pytanie czy ona chce zeby jej zycie tak wygladalo i czy chce w to wszystko wpakowac swoje dzieci i non stop sie potem martwic, czy on im nie zrobi krzywdy.tylko tyle mi przychodzi do glowy ale moze pomoze.