Proszę o radę;(

napisał/a: ~hania_21 2007-07-03 13:55
Chciałabym poprosić o rade...Moja historia pewnie standardowa.Byłam z chlopakiem prawie 2 lata układalo sie róznie w zwiąku z tym ze ja na studiach w innym miescie on pracował ale bylo wszysko wporzadku,byłam zakochana szczęśliwai pasowała mi talka sytuacja często pisał dzwnil.Nawet zamieszkaliśmy razem tzn ja zamieszkałam w kawalerce on miał sie za jakis czas wprowadzic myśleliśmy poważnie o życiu we dwoje.Ale on nie mogł znalesc tej pracy a mieszkał cały czas w domu z rozicami(nie lubili mnie strasznie),ja czułam sie samotna zaniedbana i jakos tak wszystko od tego zaczeło sie sypac.Miałam jeszcze problem bo on był zagorzałym przeciwnikiem palenia a ja pale miałam rzucic ale tak nie było okazji jak mowi każdy palacz:).No ale on się w koncu dowiedział zrobił mi straszna awanture powiedział mi że mnie nie kocha że mnie jestem warta tego żeby dla mnie wszystko zostawic itp.Na drugi dzien przeprosil a ja dałam sie przekonać ze to tylko były słowa pozniej to już było coraz gorzej coraz rzadziej piasał,przestał szukać pracy przestał się mną interesować nawet była taka sytuacja że znowu powtorzył mi te wszestkie słowa jak wrocił pijany ale zbagatelizowałam to.Wszystko się sypało zabrał rzeczy z mieszkania i coraz bardziej oddalalismy sie od siebie ale wciąż go kocham. Zostawił mnie 2 tygodnie temu powiedział ze on mnie tylko lubi że to przyzwyczajenie itd.Było mi strasznie cięzko na dodatek sesja.Próbowałam się z nim pogodzić ale on nie chciał powiedział że to nie realne że nie możemy być razem że chiałaby sie ze mną spotykać, uprawiać seks przyjaznić sie ale nie chce być ze mna na poważnie.Odmowiłam powiedziałam że możemy sie spotykac rozmawiać ale nic wiecej.Jak w miarę zaczełam radzić sobie z tym problemem to on zadzwonił do mnie powiedział żę kocha mnie że tęskni ale nie chce być już ze mną chociaż wciąż do mnie coś czuje i moje poczucie stabilnośći legło w gruzach znów stałam sie zagubiona i nie wiedziałam co robić.Umówiłam się z nim na spotkanie a on w ostatniej chwili odwołał i powiedział żę już nie chce rozmawiać ze to koniec.ZGłupiałam już do reszty...jestem samotna zagubiona i wogle nie potreafie sie pozbierać nie wiem co robic nie moge spac jeść bo cały czs myśle o nim ,kocham go.Chciałabym go odzyskać ale nie wiem jak tyle razy prosiłam probowałam to wzystko naprawicale on tylko nie nie i nie.Może ktoś mi pomóc doradzić jak go odzyskać,albo jak o nim zapomniec...
napisał/a: KatarzynaS10 2007-07-03 15:05
Hej.
Widzę, że masz duży problem. Nie jestem zbyt doświadczona w sprawach sercowych bo to wszystko jeszcze przede mną. Ale postarm Ci jakoś pomóc. Moim zdaniem ten koleś się z Tobą bawi, szuka okazji żeby Cię wykorzystać. On nie jest Ciebie wart, ani jednej zły, ani jednej nocy przepłakanej. To on powinien się martwić, żebyś do niego wróciła, on zepsuł wasz związek. Z tego co pisałaś to jego rodzice nie znosili Cię, być może buntowali go przeciwko Tobie. Według mnie on nie jest prawdzoiwym facetem, prawdziwy facet by tak tego nie zostawił, nie traktował by tak swojej kobiety, prawdziwy facet rozmawił by z Tobą i by powiedział co jest nie tak. Daj sobie z nim spokój. Idż do klubu z koleżankami, zróbcie sobie babski wieczór zapomnij, wiem, że to trudne bo go kochasz, ale warto bedzie. Poczujesz ulgę w sercu, odźyjesz. On zobaczy, że dajesz sobie radę, że bez niego też potrafisz żyć.
Któregoś dnia zobaczy Cię uśmiechniętą, radosną(być może u boku innego faceta).
I wtedy bedzie napewno załował tego co zrobił i jaki skarb zostawił!
Zobaczysz) ŻYCZĘ CI ABYS ZNALAZŁA PRAWDZIWE SZCZĘSCIE U BOKU INNEGO FACETA)
napisał/a: dzarmola 2007-07-03 22:09
hejka Haniu :)
przeczytalam i jestem w lekkim szoku....bedę szczera to palant i tyle ..wiem nie powinnam tak pisac nie znam Go dobrze ale z tego co napisąłaś wnioskuje jedno ....nie wart Ciebie Twojej miłości i twojego w sumie cennego życia... teraz powiem Ci jedno ...zostaw zapomnie ..a jak masz na pewno przyjaciół wspólne wypady spacerki z kumpelą ...odwiedzinki u rodziców....zakupy fryzjer.....głupoty a jednak dużooooo dają :D jestem jescze za młoda zeby Ci doradzać.....ale wielu osobom pomogłam zwykłą pogaducha ...myśle ze poprawa samopoczucia ...tymi propozycjami dużo Ci da...piwko...pogaduchy plotki a co można Ci ....pokochasz innego i ktoś Cie doceni zobaczysz!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! moze nie jasno się wyraziłam poprostu korzystaj z życia!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!



kochana osóbka z Ciebie :)


pozdrawiam Asia
napisał/a: Drzazga 2007-07-04 10:56
Dziewczyny mają racje .On nie jest wart twojej uwagi. Jak wogóle po dwóch latach związku mógł odstawić ci takie numery? i co to za tekst z jego strony ,że chciałby się z tobą spotykać i uprawiać seks już za to bym go skreśliła. To jest zwykły gbur i pętak.Nie zawracaj sobie nim głowy zasługujesz na kogoś innego.Najlepszym sposobem żebyś o nim zapomniała jest poprostu nie dopuszczać ani jednej myśli o nim do siebie a jak najdzie cię jakiś nostalgiczny humor to zadzwoń do przyjaciółki. I pamiętaj nie płacz po nim bo nie jest wart twoich łez. Ułóż sobie każdy dzień tak żebyś nie miała ani chwili na myślenie o nim.Nie siedź sama w domu.Dziewczyny podały ci bardzo fajne pomysły skorzystaj z nich.Powodzenia;)
napisał/a: kris1981 2007-07-04 13:55
napisal(a):

widzisz tobie zrobil takie cos chlopak a mnie dziewczyna tez jestem samotny i tez ja kocham ale ona mnie nie
napisał/a: kris1981 2007-07-04 14:44
wiesz nie jestesmy sami na tym swiecie ja bylem z nia 4lata i mi tak zrobila
napisał/a: Angel4 2007-07-04 17:15
Zgadzam sie z dziewczynami-one maja racje.Ten Twoj byly to kompletny frajer!On sie tylko Toba bawi,nie daj sie wykorzystac.Jak mozna jednego dnia mowic ze sie kocha a za pare dni juz nie.To nie jest milosc z jego strony wiec nie pruboj o nia walczyc.Zapomnij o nim.Jak?Teraz sa wakacje,bedziesz miala wiele mozliwosci poznania nowych osob,moze nawet milosci swojego zycia.Wiem ze pomyslisz ze latwo mi mowic ale uwierz w to ze mozesz byc jeszcze szczesliwa z osoba ktora bedzie Cie kochala i szanowala.
napisał/a: ~hania_21 2007-07-04 18:03
Dziki wam wszystkim postanowiłam do niego nie pisać nie dzwonić i wogle niech spierdala z mojego życia ;/.Wiem ze czas leczy rany...dzisiaj boli mniej jutro bardziej w sumie to robie 1 krok do przodu a dwa w tył ale z upływem czasu mama nadzieje że albo on się zreflektuje a jak nie to może sobie znajde jeszcze kogoś kto mam nadzieje że nie bedzie musiał się zastanaiwiać co dle niego znacze i co do mnie czuje...Dziki za wszysko.A kris1981 nie martw sie jezeli postopiła tak jak moj eks to naprwde nie warto bo po co się szarpać z kims cale zycie kto nas nie kocha.Dzisiaj mam jakis lepszy humor mam nadzieje że dalej bedzie sie utrzymywał pomimo tych słabszych dni...Dzieki za wszystko laski...Pozdrawiam i buziaki :*:*:*
napisał/a: ~hania_21 2007-07-04 20:25
nadszedł wieczor i znowu doł;(.Dla nieszcześliwych polecem piosenke brandy-have you ever...
napisał/a: Ankaaaa 2007-07-04 20:47
hej, ja mialam identyczny problem. tzn moj chlopak byl bardzo ale to bardzo niezdecydowany. jednego dnia mnie kochal, i wszystko bylo w porzdku a nastepnego zepsul mu sie humor i zrywal ze mna bez powodu!!! z tym, ze u mnie te sytuacje sie powtarzaly.potem przepraszal i wracal, albo stwierdzal,ze mnie kocha,ale nie moze ze mna byc,bo tylko mnie krzywdzi,i tak w kolko.czesto to ja dzwonilam i pisalam do niego, nie moglam bez niego wytrzymac:( powiedzial mi nawet to samo-ze mnie chce sie ze mna przyjaznic i kochac, ale nie chce miec zadnego powaznego zwiazku.po prostu:)u nas sprawy potoczyly sie tak,ze po wielkim kryzysie wszsytko spotpniowo zaczelo sie ukladac.do kryzysu zreszta doprowadzil on.a ja do powrotu.w kazdym razie teraz nie jest wcale tak bajkowo,a wlasciwie jest, tylko ze we mnie jest uczucie niepewnosci i chec zemsty za to wszystko.niestety,smutne,ale szczere:( sa dobre dni,wlasciwie jest ich duzo,ale wygasla czystosc tego zwiazku.mysle,ze u Ciebie jest tak samo.kochasz go,i nie umiesz bez niego zyc,ale jesli zyjesz bez niego 2 tygodnie-to przecierp jeszcze kilka dni,tygodni.warto spotkac kogos innego,chociaz sobie tego teraz nie wyobrazasz i na sama mysl masz lzy w oczach.nigdy nie zapomnisz o tym,jak latwo przyszloby Twojemu chlopakowi zregnowac z waszego zwiazku, z Ciebie...ani tego,co powiedzial.wiem,ze samotnosc przygniata.ale wiesz jak sie skonczy moja historia? my sie po prostu predzej czy pozniej rozstaniemy.i ja tez przez to bede musiala przechodzic.chyba ze zdarzy sie cud.a jesli u Ciebie sie zdarzy i wrocicie do siebie- to z jego przyczyny,a nie Twojej.bardoz,bardzo trzymam za Ciebie kciuki!!!!
napisał/a: Ankaaaa 2007-07-04 20:53
do KatarzynyS.-piszesz ze nie jestes doswiadczona,ale napisalas przeslicznie i zgadzam sie z Toba w 100%!!!!
napisał/a: ~hania_21 2007-07-05 19:23
chciałabym wiedziec co o tym myslicie rozmawiałam dzis z moim eks bo zrobiłam mu przelew za mieszkanie i całkowicie sie z nim rozliczyłam a on zadzwoni do mnie i sie go pytam czy jeszcze cosmu mam oddac czy cos jeszcze mam jego itd..No to on do mnie moi że dziubka.A ja mu na to że z byłym i nic z tego.A on sie rozesmiał i mówi do mnie że musi konczyc(gdzies jechał samochodem) iże odezwie się kiedys...Normalnie juz go chyba porąbało całkiem on myśli że ja całe zycie bede na niego czekac aż on łaskawie zmini zdanie .Doradżcie coś zebym jak zadzwoni była w stnie sie z nim spotkac (przecież mamy niby dobry kontakt) ale potrrafiła mu odmówić...Zdaje sobie sprawe ze zaden pocałunek czy seks nic nie zmieni tylko pogroszy moją sytuacje bo znowu to wszystko wróci do mnie a ja już w miare sobie radze(rz gorzejraz lepiej ale zawsze )Co zrobić?