co zrobić, żeby wyjechać?:(

napisał/a: ~malutkagw 2007-06-14 17:34
no więc z góry proszę o zrozumienie..mam 18 lat i mam "mały problem" z
rodzicami ;) od sporego już czasu jestem z chłopakiem, który jest polakiem,
ale mieszka w niemczech bo tam wyjechał za pracą i został już. jeszcze rok, a
też zamierzam się tam wyprowadzić, ale nie o to mi chodzi. Pryszłam się
poradzić: chcę wyjechać do niego na miesiąc wakacji, ale to nie takie proste..
Nie chcę wyjechać bez zgody rodziców, mimo, ze jestem pełnoletnia(zostałam tak
wychowana, że nie potrafiłabym wyjechać bez ich zgody). Moi rodzice nie
poznali go jeszcze, ale nie z tego powodu, że nie chciałam czy on nie chciał.
po prostu czas, który spędzamy ze sobą jak jest w Polsce jest już i tak
wystarczająco krótki,a na poznanie rodzinki czas się zawsze znajdzie później.
No i sprawa wygląda tak: rozmawiałam z mamą.. jej argumentacja, że go nie zna
została zrównoważona moim potwierdzeniem, że go pozna(jutro mój chłopak
przyjeżdża do Polski na półtora tygodnia). Chciałabym poradzić się was jakich
argumentów można użyć, aby przekonać mamę, która uważa, że wyjeżdżając za
granicę trafię do domu publicznego :/ ja chcę tylko wyjechać z chłopakiem.
naprawdę znam go na tyle długo, że wiem co do mnie czuje- chociaż ogólnie.
Proszę o odpowiedź i z góry dziękuje
napisał/a: Mari 2007-06-16 15:24
Moim zdaniem,nie znajdziesz argumentów.A argumentacja Twojej mamy jest conajmniej nie na miejscu, ale to też jest moje zdanie!!.Po tych kilku Twoich słowach wynika,że nie ma między Wami "pełnego'' zaufania.Masz problem.Twoje podejście "że nie potrafiłabym wyjechać bez ich zgodydo rodziców" jest ok! ale, no właśnie ale.. dlaczego mama tak! od razu całą sytację skomentowała???? .Ja też jestem mamą i "przeżywałam" pierwsze wyjścia na nocne dyskoteki mojej córy,zaznaczam,że nigdy mnie nie zawiodła jak mówiła,że przyjdzie o 4 rano i przychodziła!,a Ty????,czy masz pełne zaufanie mamy?
napisał/a: ~malutkagw 2007-06-17 21:02
pierwsze moje wyjścia na dyskoteki były bardzo punktualne, później niestety spóźniałam się i to niemało (tzn. koło 2 godzin),ponieważ w tamte wakacje była u mnie kuzynka, która zawsze namówiła mnie na dłuższy pobyt, bo chciała dłużej pobyć ze swoim chłopakiem a wracać musiałyśmy razem.. i tak "popsułam" sobie zaufanie...ale póxniej było ok. Teraz to zawsze wrócę przed czasem a nawet wiele przed czasem, bo i inaczej uzgadniam z rodzicami(tzn. że wrócę później- choć wiem, że tyle mnie nie będzie na imprezach, ale wolę wrócić wcześniej niż za późno. A jeśli mogę wiedzieć to ile Twoja córka ma lat? I jeszcze u mnie sprawa wygląda troszkę inaczej, bo ja w końcu chcę wyjechać na jakiś czas 750km stąd.. Pozwoliłabyś swojej córce, gdybyś nie znała jej chłopaka? albo gdyby przedstawiła Ci go, ale tydzień przed wyjazdem? chociaż moja mama dobrze wie jak mi na nim zależy..sama nie wiem co zrobić a termin mojego "planowanego wyjazdu" się zbliża...
napisał/a: Angel4 2007-06-18 13:51
Hm?tak szczerze miedzy nami to watpie w to ze znajdziesz odpowiedni argument zeby przekonac swoja mame w celu uzyskania jej zgody.Rodzice sa zawsze nadopiekunczy ale sa wkoncu naszymi rodzicami.Zawsze beda sie o nas martwic pomimo tego ze nie wiem jakby nam ufali.Oni po prostu pragna Twojego dobra nie mozesz miec im tego za zle.Nie napisalas ile jestes z tym chlopakiem i ile on ma lat?Bo to tez ma ogromne znaczenie.Sprubuj zeby Twoj chlopak podczas pobytu w Polsce jak najwiecej czasu spedzal z Twoimi rodzicami zeby mieli mozliwosc go blizej poznac i sprubowac mu zaufac.Moze wtedy Ci sie uda.To trosze dziwne ze Twoi rodzice nie znaj Twojego chlopaka przeciez chyba bywa u was w domu wiec...
napisał/a: niezapominajka 2007-06-18 14:09
Mari napisal(a):Moim zdaniem,nie znajdziesz argumentów.A argumentacja Twojej mamy jest conajmniej nie na miejscu, ale to też jest moje zdanie!!.Po tych kilku Twoich słowach wynika,że nie ma między Wami "pełnego'' zaufania.Masz problem.Twoje podejście "że nie potrafiłabym wyjechać bez ich zgodydo rodziców" jest ok! ale, no właśnie ale.. dlaczego mama tak! od razu całą sytację skomentowała???? .Ja też jestem mamą i "przeżywałam" pierwsze wyjścia na nocne dyskoteki mojej córy,zaznaczam,że nigdy mnie nie zawiodła jak mówiła,że przyjdzie o 4 rano i przychodziła!,a Ty????,czy masz pełne zaufanie mamy?


Mari jak czytam twój komentarz to się zastanawiam ile ty masz lat dziewczyno.... co to znaczy że argument matki jest nie na miejscu?? Dziewczyna ma dopiero 18 lat chłopaka który pracuje w niemczech i jeszcze rodzice go nie widzieli... co ty telewizji nie oglądasz gazet nie czytasz... nie znasz pojęcia handel żywym towarem ?? Mama tej dziewczyny po prostu się martwi i ma racje. Moim zdaniem jeżeli autorko tego postu chcesz wyjechać na wakacje z chłopakiem to go zabierz nad polskie morze w góry albo na mazury gdzieś gdzie nie będziesz się czuła totalnie wyelienowana i gdzie zawsze w miare szybko możesz wrócić do domu. Nie zakładam że twoj facet jest z założenia zły ale lepiej dmuchać na zimne. W sprawie wyjazdu nie można kierować się sercem tylko rozumem.
napisał/a: ~malutkagw 2007-06-18 14:44
napisal(a):Nie napisalas ile jestes z tym chlopakiem i ile on ma lat?

Mój chłopak ma 22 lata a jestem z nim prawie rok, choć znamy się znacznie dłużej.
napisal(a):To trosze dziwne ze Twoi rodzice nie znaj Twojego chlopaka przeciez chyba bywa u was w domu wiec...

Ogólnie mało przebywamy w domu(zarówno u niego jak i u mnie)jak jest w Polsce. I to nie dlatego, że np. nie chcemy siedzieć z rodzicami czy coś, lecz z prostego powodu, że mimo wszystko widzimy się tak rzadko, że wolimy spędzać te chwile tylko we dwoje- tak więc raczej jakieś spacerki, jeziorko itp.
napisal(a):Moim zdaniem jeżeli autorko tego postu chcesz wyjechać na wakacje z chłopakiem to go zabierz nad polskie morze w góry albo na mazury gdzieś gdzie nie będziesz się czuła totalnie wyelienowana i gdzie zawsze w miare szybko możesz wrócić do domu.

Gdyby sprawa wyglądała tak prosto, to już byśmy tam byli, ponieważ np. dla mojego taty nie ma problemu, żebym wyjechała na 2 tygodnie nad morze i nawet chyba niebardzo by pytał z kim jadę. Ale problem jest w tym, że mój chłopak nie może dostać urlopu z tej przyczyny, że przyjeżdżając do Polski często pobierał sobie np. z 2-3 dni z urlopu, żeby posiedzieć tu dłużej ze mną.. no i zostało mu jeszcze troszkę tylko na sierpień,a ja nie chcę się z nim widzieć znów dopiero za dwa miesiące :(


A poza tym wszystkim to postępy w rozmowie z moją maą są duże tylko...potrzebuję tego "haczyka", który spowodowałby to, że zgodziłaby się.. Ponieważ na początku mojej rozmowy z nią powiedziała, że nawet nie ma mowy o wyjeździe, jakiś czas temu jak rozmawiała to już mówiła, że zobaczymy..tak więc jeśli chodzi o moją mamę to postęp jest..Przypomina mi to sytuację, jak mając 15 lat poszłam ją prosić o zgodę na kolczyk w pępku.. na początku nie było nawet o nim mowy, ale gdy walczyłam o niego pół roku w końcu się zgodziła i sama mnie zabrała do salonu, żebym przekuła sobie już w miejscu sterylnym.. Także sądzę, że i w tej sprawie mogłoby się udać, ale nie mogę znaleźć tego argumentu przeważającego na "tak".
napisał/a: Mari 2007-06-21 19:46
mama ,"która uważa, że wyjeżdżając zagranicę trafię do domu publicznego :/"
Niezapominajko, przepraszam !? ,gdyby to była argumentacja mojej mamy wobec mnie, to parsknęłabym śmiechem.
Ale wracając do mnie..., gdybym nie miała zaufania do swojej córki ,proste nie puściłabym jej,ale nie wtłaczałabym jej takich słów!!!" ! Do życia córeczkę przygotowywuje się od jej przyjścia na świat!.Daje się wskazówki,radzi,przestrzega itp...a to Ona rosnąc ,patrząc na Ciebie ,tatę , otoczenie, telewizję ,świat uczy się podejmować decyzje.Oczywiście! na początku pod naszym nadzorem i poradą.
Argumentacja Jej mamy ?.to poprostu łatwizna nie... bo nie...i to jakimi słowami?
Przecież nie muszą być Niemcy!.Wyjście na dyskotekę 300 metrów od domu może skończyć się źle...,przykładów w cytowanej telewizji widzimy sporo...przyznasz?
Malutkagw...jeśli ufasz, znasz dobrze Swojego chłopaka ,bierz go za fraki) prowadzaj przez te 2 tygodnie i melduj się u mamy, Życzę powodzenia:).Zgodzi się.