Co mam zrobić?

napisał/a: anien98 2007-06-13 22:34
Jestem co prawda mężczyzną, ale postanowiłem napisac właśnie do kobiet o moim problemie i poprosić o rade.
Jestem z nią od 4,5 roku, od pół roku mieszkamy razem i jesteśmy zaręczeni. Niestety od kiedy razem mieszkamy, wszystko zaczyna się psuc. Szczególnie ostatnio- ciągle jakies pretensje i kłótnie z byle powodu. Po prostu nie chce mi się wracac do domu..ciągle albo zostaje w pracy, albo uciekam na piwo. Nie wiem, może po prostu nie dorosłem do zycia we dwójke, ale.. doeszedłem do wniosku ze ja nie chcę z nia już dłużej być. Mecze się w tym związku, już nie wiem co mam zrobić. Szanuje ją i wiem, że ona nie zasługuje na to, żeby po tylu wspólnych latach zrywać- co więcej: zrywać zaręczyny. Z drugiej jednak strony byc może jesli tego nie zrobię, to zrujnuję zycie jej, swoje i kto wie czy nie dzieci w przysżłosci.. Do tego, nie wspomne, że wzięlismy wspólny kredyt- co prawda na jej dziadka, ale musimy razem spłacać go przez 2 lata... Boże, czasami juz nie chce mi się zyć..
Prosze, pomóżcie, doradźcie co mam zrobić
napisał/a: anii 2007-06-14 00:38
Witam Cię anien98... Myślę jednak że najlepszym wyjściem z tej sytuacji jest szczera rozmowa z Twoją narzeczoną. To że razem macie wzięty kredyt to do niczego Was niezobowiązuje... Przecież nawet jak się np.rozstaniecie to możecie go nadal spłacać... Może jak porozmawiasz ze swoją dziewczyną okarze się że Ona też czuje podobnie jak Ty?! Cóż mogę powiedzieć,nie złożyliście jeszcze przysięgi małżeńskiej to tylko zaręczyny więc nic się nie bój i bądź pozytywnej myśli... :) Napisz jak zdecydowałeś... Pozdrawiam ):)
napisał/a: lady 2007-06-14 10:25
Jasne ze nie ma sensu dalej w to brnąć, bo to bedzie zwyczajne oszukiwanie twojej narzeczonej. Wycofaj sie z tego związku póki nie jest za poźno. To bolesna sprawa i dla ciebie i dla niej, ale takie rzeczy się zdarzają.
napisał/a: pistacja6 2007-06-14 20:44
To ze jestescie tak dlugo razem nie zobowiazuje Cie do tego ze musisz byc z nia cale zycie Znam wiele par ktore byly kilka lat ze soba i sie rozstawali a teraz sa szczesliwi z innymi partnerami. PO co sie oszukiwac Tez masz prawo do szczescia i skoro wiesz ze nie chcesz z nia juz byc to pora to zakonczyc Widaomo dziewczyna troche pocierpi ale z czasem to minie MOze i ona znajdzie swoja druga polowe Im wczesniej tym lepiej Bedzie jescze gorzej jak sie dowie ze juz dawno sie wszystko zepsulo a Ty ja oklamywales Przemysl ta cala sytuacje jescze raz Bo to bardzo wazna decyzja Pozdrawiam :)
napisał/a: Ankaaaa 2007-07-07 18:05
mi sie podoba to ze jestes szczery, w stosunku do siebie. ale teraz czas zeby z nia o tym porozmawiac. nie skreslaj tych lat i tego czasu, i nie uciekaj, bo to dopiero wywoluje awantury tam, gdzie juz jest zle.moze to sie da jeszcze uratowac, zastanow sie nad tym,daj sobie i jej troche czasu ale przede wszystkim powiedz,ze cos jest nie tak.moze oboje cos na to poradzicie, kiedy sobie porozmawiacie jakie macie oczekiwania i co jestescie w stanie poswiecic dla siebie nawzajem?
napisał/a: Angel4 2007-07-07 20:27
Porozmawiaj z nia szczerze bo po tylu latach wspolnego bycia ze soba jestes jej to winny.Jezeli rozmowa nie pomoze to nie wiedze innego wyjscia jak tylko rozstanie.Bo nie ma sens dalej zyc w takim zwiazku a za niedlugo moze byc za pozno chodzi mi o slub.Jezeli juz zlozycie przysiage przed Bogiem to pamietaj na cale zycie.Sam zadaj sobie pytanie;Czy wytrzymasz?Czy bedziesz z nia szczesliwy?Odchodzac nie bedziesz egoista,zrobisz przeciez to tez dla jej dobra bo nie chcesz jej krzywdzic.Ludzie rozstaja sie nawet po 25 lata malzenstwa a potem zaluja ze w ogole do niego dopuscili i ze zmarnowali sobie pol zycia.Obys Ty nie popelnil takiego glupstwa tylko ze wzgledu na wspolny kredyt czy cos w tym rodzaju.