Piszę pierwszy raz na forum,pokażcie,że potraficie doradzać :)

napisał/a: kokoszka 2007-06-02 07:39
Z facetem od 2 lat. Małe i większe wpadki,moje na początku niezdecydowanie,dwa zawrócenia w głowie przez innego. Brak jakiegokolwiek porozumienia. Mówi jedno,robi drugie, typ ustawiacza wszelkich zasad gry, jak będzie jego wina-nawet udowodniona,nigdy nie przeprosi i jeszcze odkręci tak,że wyjdzie na moje nieszczęście-że to moja sprawka. Kłamstwa typu nie mam przed Tobą żadnych tajemnic,mówione prosto w oczy bez żadnej skazy i gładko przechodzące kłamstewka. Przez dwa lata 1 bukiet kwiatów, zero czułości, romantyzmu, ciepłych smsów. Zapewnienia,że kocha,że chce być na zawsze blabla. Jak jest różowo to jest różowo,jak awanturka to po całości łącznie z wyzywaniem i wytykaniem wszytskiego,co wcześniej niby było w porządku. Ja jemu a on mi. Bajka :). Zaręczyny,których teraz wydaje mi się nie powinno być. O co tu chodzi? Toxic a na dodatek nie potrafię się z tego wymixować! Czuję,że nie zależy mu tak jak powinno, a mimo to tkwię jak słup soli i jeszcze poświęcam się do granic możliwości. Jestem nieodwracalnie zakochana mimo,że narzekam i widzę,co się dzieje. Jak to bezbolesnie ukrócić? Teraz już nawet żadne rozmowy nie przechodzą,bo wiadomo,że zacznę mu truć,że jestem biedna i pokrzywdzona,bo mnie nie kocha hehe. A może tak jest w zyciu i za bardzo idealizuję swoje marzenia o fajnej rodzinie? Moi starzy są rozwiedzeni,ojciec pełen skurwysyn,może przenoszę doświadczenia z ojcem na facetów i z góry ich skreślam,bo boje się że będą acy podli? z drugiej str podświadomie wybiera się podobno faceta na podobieństwo tatusia...jak tak to mam przerąbane :) Jakieś sugestie? Cokolwiek? Pzdr ;)
napisał/a: takaXania 2007-06-02 07:58
hehe... skąd ja to znam. Z tą tylko różnicą ze w ciągu tego roku jak jesteśmy dostałam.... kwiaty aż trzy razy! i to w jaki sposób!!!
1) dzień kobiet- siedziałam w kibelku i sokałam. Otworzył drzwi i powiedział: "masz"
2) na przeprosiny- pokłociliśmy sie i przyjechał po mnie a nie poszedł ze mną na urodziny bratowej. w aucie miał różę. Kazałam sie zawieść do domu. Gdy wysiadałam usłyszalam "tam masz róze zeby kuwa nie było" stwierdzilam zeby sobie ją wsadził po czym wyrzucił ją z auta i odjechal z piskiem.
3) moje urodziny. podjechał po mnie. wsiadlam i powiedizał: "kupiłem Ci kwiatki. Ładne? z Tyłu leżą"... ZAWSZE JE OTRZYMUJE W NIESTOSOWNY SPOSóB... więc nie są dla mnie nic warte.

I też... zero romantycznych spacerów. Rozmów... Tylko seks jak mu sie chce a potem sie odwraca plecami i udaje ze śpi albo karze sie po jajkach drapać. Ale są też chwile wesołe i radosne:). I też nie wiem czy dramatyzuje czy wyobrażalam sobie wyidealizowany zwiazek... I powiem Ci ze sam ode mnie usłyszał kilka razy ze jest identyczny jak moj tata. Tylko to drapanie po jajkah mi nie pasowło:p ale mama dała mi niedawno do zrozumienia ze tata tez taki był. wział co chcial i narazie. Więc skoro uważam mojego tate za najwspanialszego tate, to może Mi bedzie tak samo wspaniałym mężem i ojcem :D
napisał/a: lady 2007-06-02 12:26
Nie podzielam opinii, ze kobiety wybieraja partnerów podobnych do swoich ojców. Moj mąż to zupełne przeciwienstwo ojca. Ojciec lubi zaglądac do kieliszka,mąż przeciwnie, to prawie abstynent, ojciec ciągle awanturuje sie z matką-u nas odwrotnie, zero awantur, przykłady mozna mnożyć. Jesli chodzi o kwiaty, to dostawałam je często, gdzy ze sobą chodziliśmy, teraz w ogóle... Wydaje mi sie , ze nie ma sensu brnąć w takie chore, toksyczne związki, bo naprawde są jeszcze na tym świecie pożądni faceci...
napisał/a: beatkaX1981 2007-06-02 12:59
napisal(a):

tez byłam kiedys w toksycznym zwiazku , przez trzy lata . I cos wam powiem , mimo ze sie bardzo kocha , mimo ze sie jest bardzo przywiazanym do tej osoby , ja obstawiam rozstanie ... Mimo ze jest ciezko i jest wiele łez . Skoncz to bo gdzies na ciebie czeka facet ktory bedzie dla ciebie naprawde dobry . Ja z tamtym skonczyłam , teraz mam wspaniałego narzeczonego na ktorego zawsze moge liczyc , zawsze jest dla mnie . Tez sie czasem kłócimy , wiadomo , nie ma domu bez łomu , ale jest naprawde cudownie . Sa kwiaty , miłe słowa i tyle czułsci ile potrzebuje kazda dziewczyna ..... Dlatego cziewczymy , szukajcie dalej , bo naprawde warto .
napisał/a: gosiak6 2007-06-02 21:23
oj dziewczyny,takie już jesteśmy naiwne..myślimy że to oni się zmienią,że będze oki,a tymczasem jest tak że jeśli przez ten czas chodzenia on jest taki jaki jest to na pewno taki zostanie,nie ma cudów naprawdę.Ja od swojego byłego dostałam tylko misia na walentynki i to też w taki sposób typu:leży z tyłu na siedzeniu...masakra!ale też to ciągłam bo myślałam że on się zmieni...do czasu aż zrozumiałam że przecież od życia oczekuję czegoś innego,chcę zeby facet mnie kochał i był normalny,bezpośredni i nieprzewidywalnie domyślny,bo zasługuję na kogoś takiego!!!!Pomyślcie o tym proszę was i nie katujcie siebie pozostając w takich toksycznych układach bo to naprawdę na dobre wam nie wyjdzie.Czasami potrzebny jest taki wstrząs aby się obudzić i pomyśleć o tym:jak chcę żyć i z kim chcę żyć!
napisał/a: Filipek20077 2007-06-02 21:33
Hejka. Racja, nie ma się co pchać w taki związek. Jak teraz masz dosyć to pomyśl co będzie potem. Lepiej to skończyć kiedy jeszcze nie będzie tak bolało. Pozdrawiam