coś nowego:)

napisał/a: lolaXlola 2007-05-27 08:50
przynajmniej dla mnie,a zaczelo sie to tak,ze ponad miesiac temu na imprezie poznalam fantastcznego chlopaka,ktory przyjechal do domu na 3 tygodnie urlopu,za 3 dni mial wracac do Anglii.Jescze na max 4 lata.Zaiskrzylo i to mocno..chodzi o to,ze dla mnie jakies zwiazki czy zobowiazania na odleglosc nie maja kompletnie sensu,oficjalnie zadnych zobowiazan nie mamy itd,co oznacza,ze robimy to,na co mamy ochote..ale tu jest pies pogrzebany,bo ja sie raczej zabujalam,on jest raczej z gatunku tych dlugodystansowych...;) ale kompletnie nie wiem jak mam sie odnalezc w sytuacji..jemu podoba sie ze jestem taka jaka jestem,powiedzial mi ze zmienilam jego pewne postrzeganie swiata,ale przeciez facetom sie nie wierzy;) wiec...co ja mam w tej kwestii zrobic? prosze o wskazowki:)
napisał/a: gosiak6 2007-05-29 22:29
hej,piszę bo byłam w Anglii i chcę ci opowiedzieć jak to tam wygląda życie.Ja przez poł roku nie znałam żadnego Polaka-szok,ale po jakimś czasie poznałam 4chłopaków,super ludzi.Dzieki nim świat stał się lepszy tam w Anglii.Zaczęłam spotykać się z jednym z nich i zaiskrzyło bardzo,ale ja za tydzień musiałam już wracać do kraju,a on niestety zostaje tam na ok3 lata.W Anglii życie jest prostsze inaczej patrzy się tam na życie,jest większy luz,nie ma kompleksów, wszystko jest ok.My Polacy za tym tęsknimy dlatego tak bardzo Anglia wciąga.Ale wydaje mi się po tym co widziałam że związki na odległości są wielkim ryzykiem,szczególnie dla małżeństw i par.Może wasze uczucia przetrwają i kibicuję wam bardzo>jeśli chodzi o mój związek z tamtym chłopakiem to utrzymujemy znajomość smsową ale to wszystko i pewnie to też się kiedyś skończy.Jeśli chodzi o uczucie do niego to naprawdę zaiskrzyło,ja gotowa byłabym czekać na niego ale on niestety nie zabrał głosu w tej sprawie.Dlatego to takie ryzyko zakochania się ,zresztą wszędzie istnieje takie ryzyko.Powodzonka,trzymaj się dzielnie papa