Jak mam to rozumieć? Co zrobić? Proszę o pomoc.

napisał/a: eciu 2007-05-26 15:14
Witam wszystkie Panie .
Jestem od dość niedawna z dziewczyną [młodszą ode mnie, ona ma 16 lat, ja 18], bardzo czułą i wrażliwą. Zdarza jej się jednak czasem wpadać w dołki, głównie z jakiegoś dziwnego poczucia winy, dla przykładu ona mówi mi coś niemiłego, a później mnie przeprasza i obwinia się, że bardzo mnie zraniła i w ogóle jest mnie niegodna [przy czym ja nie czuję się zraniony, o czym staram się ją zapewniać]. Ale nie o tym chciałem, tzn nie do końca. Pragnę tylko dodać, iż nie mieszkamy w tym samym mieście, dzieli nas około 80km.
Wczoraj prowadziliśmy rozmowę na tlenie, w zasadzie było ok, ona miała bardzo dobry humor, ja też. I on w pewnym momencie strasznie jej się popsuł. Zaczęła się dziwnie zachowywać, a ja zadzwoniłem do niej [gdyż zazwyczaj rozmowa przez telefon powodowała, że dołek znikał], potem wróciliśmy do rozmowy na tlenie. I niby było wszystko ok, aż nagle moja matka przyszła i powiedziała, że chce, bym zjadł z nią obiad. Poprosiłem Adę [tak ona ma na imię], by poczekała chwilę, bo mam obiad, szybko zjem i wrócę. I wtedy znów się zaczęło. Kazała mi, bym się odczepił, bym ją zostawił, wyrzucił z głowy. Niedługo potem musiałem już wyjść z domu, jak wróciłem, zastałem od niej wiadomość, iż głupio jej i serce ją boli, po tym, co zrobiła, że tak mnie zraniła. Zadzwoniłem do niej po 20 [wiadomość była z godziny 16:30], by powiedzieć jej, iż niepotrzebnie się tym zadręcza, bo nie czuję się zraniony, jednak rozmowa potoczyła się dosyć dziwnie. Miała do mnie.. nie wiem, żal? Tak to brzmiało przynajmniej, że zasłoniłem jej cały świat. Mówi mi, że podczas tamtej rozmowy na tlenie było jej jednocześnie strasznie tęskno do mnie, a z drugiej czuła do mnie nienawiść, wyrzucała, że nie udało mi się poprawić jej humoru, i że siostra cioteczna [która u mnie jest, przyjechała na kilka dni] mi ją zastępuje. Co chwilę jednak mówi, iż jest strasznie zdołowana, ale nie wie czemu. Na sam koniec rozmowy mówi, że jest jej źle, bo nie może powiedzieć mi nic miłego na pożegnanie, bo jest zbyt przybita. A chwilę wcześniej prawie na mnie krzyczy, każe mi, bym ją zostawił.
Nie wiem, jak to rozumieć, co może być przyczyną takiego zachowania i co mogę, o ile mogę coś zrobić. I co mogłem zrobić źle. Dodam jeszcze, iż jutro rano do niej jadę. Dziś nie kontaktowałem się z nią, jedynie napisałem kilka smsów [ona nie może odpisać - nie ma pieniędzy na koncie]. Stwierdziłem, iż dam jej dzień spokoju.
Bardzo proszę o pomoc.

P.S.: Mam nadzieję, iż to, co napisałem jest w miarę spójne i zrozumiałe..
napisał/a: ~plomyk 2007-05-26 16:01
Witaj,
Twoja dziewczyna zachowuje sie jak osoba z problemami emocjonalnymi/niedojrzala emocjonalnie. Jak dobrze ja znasz? Moze ma jakies problemy w domu? Moze cos nie tak dzieje sie w jej rodzinie (zbyt wymagajacy rodzice, alkoholizm, etc.). Rozumiem, ze jestes w niej zakochany i bardzo chcesz z nia byc. Moze warto porozmawiac i postawic jakies granice. Troche to wyglada, ze bedziecie sie bawic za chwile z zrywanie z byle okazji.. Sprobuj z nia porozmawiac, dac poczucie bezpieczenstwa i moze jej stany sie uspokoja.
pozdrawiam,
A
napisał/a: eciu 2007-05-26 18:31
plomyk napisal(a):Witaj,
Twoja dziewczyna zachowuje sie jak osoba z problemami emocjonalnymi/niedojrzala emocjonalnie. Jak dobrze ja znasz? Moze ma jakies problemy w domu? Moze cos nie tak dzieje sie w jej rodzinie (zbyt wymagajacy rodzice, alkoholizm, etc.). Rozumiem, ze jestes w niej zakochany i bardzo chcesz z nia byc. Moze warto porozmawiac i postawic jakies granice. Troche to wyglada, ze bedziecie sie bawic za chwile z zrywanie z byle okazji.. Sprobuj z nia porozmawiac, dac poczucie bezpieczenstwa i moze jej stany sie uspokoja.
pozdrawiam,
A

Dziękuję za odpowiedź :)
Tak, ma problemy w domu, ojciec ją obraża/poniża z byle powodu no i jej młodszy brat też lubi ją denerwować.
Na pewno warto porozmawiać, ale nie wiem jak miałbym postawić te granice, bo na coś w stylu "jeżeli będziesz za często robić to, wtedy ja zrobię tamto" ona mi odpowie "to najlepiej mnie zostaw i poszukaj sobie lepszej". Takie błędne koło, heh :P i nie wiem, czy mogę dać jej wystarczające poczucie bezpieczeństwa, jeżeli widujemy się raz w tygodniu... bo zdążyłem się przekonać, że do rozmów przez komunikator bardzo łatwo się zdystansować.
napisał/a: ~plomyk 2007-05-26 19:18
Tak myslalam, ze ona ma problemy z poczuciem wlasnej wartosci. I niestety Ty nie masz wplywu na jej zachowania. Mysle, ze najlepiej pomogloby jej spotkanie z psychologiem i powolna i ciezka praca polegajaca na odbudowaniu tego co zniszczyl w niej jej dom rodzinny. Mozesz pomoc jej podsuwajac ksiazki o takiej tematyce - byc moze to pozwoli otworzyc jej oczy na to z czym ma problem i podjac probe zmiany tego. Bez jej pracy, niezaleznie od tego co Ty zrobisz Wasz zwiazek bedzie przypominal hustawke.
Wiesz moze jakie sa przyczyny zachowan jej ojca? Takie ponizanie wlasnego dziecka nie jest normalne:(
pozdrawiam i zycze wytrwalosci,
A
napisał/a: eciu 2007-05-26 19:37
Też myślę, że psycholog by jej pomógł [sam się przekonałem zresztą], ale myślę, że jakbym zaczął ją przekonywać, by się wybrała do niego to nic z tego nie wyjdzie. Spróbuję z tymi książkami, może polecisz mi jakiś tytuł albo kilka tytułów?
Co do jej ojca to wiem tylko tyle, że jest jakimś wojskowym, więc może to jest jakaś przyczyna. A tak to naprawdę nie wiem. Chciałbym jakoś to zmienić, by on jej nie poniżał tak, ale chyba nie mam jak :( z tym, że ona chce się dostać do liceum plastycznego w innym mieście, więc może to by jej trochę pomogło, jakby była z dala od ojca.
Dziękuję za odpowiedź i mam nadzieję, że moja wytrwałość mnie nie zawiedzie :)
napisał/a: ~plomyk 2007-05-26 19:57
Nie umiem Ci polecic zadnego tytulu. Sprobuje popytac w przyszlym tygodniu znajomych psychologow. Na pewno pomoze wybranie sie do ksiegarni psychologicznej. Duzo ciekawych pozycji znajdziesz tez tutaj: http://www.gwp.pl/. Moze w dziale psychologia naszego forum znajdzie sie ktos bardziej biegly w ksiazkach o tej tematyce.
pozdrawiam,
Ania
napisał/a: kobietka 2007-05-27 23:26
tak, ja tez mysle, ze to niskie poczucie wlasnej wartosci, do tego mlody wiek, hustawki nastrojow spowodowane dojrzewaniem, moze nie ma przyjaciol?

ja mialam podobne wahania nastrojow, ciągłe dołki, stale w moim zyciu wydarzały sie katastrofy (w moim mniemaniu). Miałam koleżanki, kolegów, potem faceta, ale i tak uważałam, że jestem samotna, życie nie ma sensu, jedyne wyjście, to sie zabić - oczywiscie tylko w sferze wyobraźni, bo tak na prawde nigdy bym tego nie zrobiła, chciałam żyć i być szczęśliwą, tylko nie umiałam.

Ja myslę, że Ona sie samonakręca, tak jak ja kiedyś... mimo, że czasem nie ma najmniejszego powodu, to wpada w dołek i bardzo to uzewnętrznia, bo chce zwrócic na siebie uwagę... chce, abys się Nią zajął i pokazał, jak Ci na Niej zależy, jaki jesteś opiekuńczy i oddany tylko Jej.

To może i głupie zachowanie, ale niestety czasem w tym wieku tak się ma...
Wizyta u specjalisty bardzo by pomogła(ja nie poszłam i teraz żałuję), tylko:
A: Ona sama musi zdać sobie sprawe z problemu i chcieć coś z tym zrobić.
B: Sam musisz Ją zapisac i zaprowadzić do tego lekarza(lub ktos z rodziny, np. mama?), bo wiem doskonale, ze bedąc w takim stanie lekko depresyjnym nie potrafisz nieraz zorganizować mycia naczyń, a co dopiero wyjścia do lekarza, który zmusi Cię, abyś cos zrobił ze swoim zyciem.

Życze powodzenia!
napisał/a: Julia9 2007-05-28 13:24
Moim zdaniem Twoja dziewczyna cierpi na depresję a nawet ma objawy zaburzenia osobowości.Raz jest spokojna i miła ale za chwilę krzyczy i chcę od Ciebie odchodzic.Sytuacja w jej domu wszystko tłumaczy.Wystarczy jeden poważny konflikt z członkiem rodziny aby czyjeś życie zamieniło sie w piekło.W jej przypadku jest to ojciec,który bardzo źle ją traktuje (jak piszesz).To ze jest wojskowym na pewno ma wpływ na jego zachowanie.Ale wcale nie mam zamiaru usprawiedliwiać ojca.
Powinieneś teraz najlepiej jak tylko potrafisz dawać swojej dziewczynie wsparcie.Postaraj sie nie brać do siebie tego co mówi,kiedy Cie rani.Ona wtedy nie jest tak do końca sobą.Na pewno chce być z Tobą mimo że czasem masz wrażenie ze od Ciebie ucieka.Bądź przy niej w tych ciężkich dla niej chwilach.Postaraj sie zrozumieć,że ona też Cie kocha ale czasem poprostu nie mówi o tym a wręcz odwrotnie , masz wrażenie jakbys jej nie obchodził.Wiem co mówię, bo też miałam podobne problemy ze swoim chłopakiem.
W każdym razie jest jeszcze jedna bardzo ważna sprawa.Ona potrzebuje pomocy.Przede wszystkim Twojej ale i pomocy specjalisty.Porozmawiaj z nią o wizycie u psychologa i idź tam z nią.Musisz teraz uzbroić sie w cierpliwość i być przy niej.Ona potrzebuje Ciebie!