Blagam Problem z dziewczyną

napisał/a: Tikitaki 2007-11-19 03:17
Do inteligentnych dziwczyn o zainteresowaniu biologia (chodiz o wyksztalcenie)
Witam proszę o pomoc jestem w stanie w jakim nikt nie chcial by sie znaleść :(

Mam 19 lat ona rok młodsza poznaliśmy sie 3 lata temu ja w 1 liceum ona w gimnazjum. Wiem ze poznaliśmy sie w nieprzychylnym wieku dla stałego związku do końca życia ale oboje sie kochamy.

Dotychczas kiedy sie kłóciliśmy odwracałem sie od niej (choc ja wtedy myslalem ze to nie tak) i mówiłem ze zerwe bylem głupcem Ale proszę nie oceniajcie mnie. ogólnie w związku jak w związku lepsze i gorsze chwile. Później zrozumiałem wszystko co robiłem zle ona twierdzi ze mnie nie kocha ale ja wiem swoje wiem bo widziałem ten ból w jej oczach. Próbowałem ja przekonywać ze to tylko chwilowy kryzys bo ja zrozumiałem wszystko co robiłem zle i juz tak nie bedzie. dala mi szanse ale po 2 dniach z niej zrezygnowala ale ja wiem ze nie dlatego ze nie chce. Wiem ze sie boi. Nigdy z milosci nie cierpiala nikt jej nie sprawil zawodu. Czy ona zateskni za mna? Bardzo ja kocham cierpie juz 2 tydzien placze i przez to wszystko znalazlem sie u psychologa wiem tez ze ona mnie kocha a mimo to odsowa sie odemeni. A przez cale zycie wszyscy jej powtarzali ze nauka jest najwazniejsza nie winie jej chce byc tlyko z nia dac jej szczescie jakiego chce bo wiem teraz czego pragnie pomozcie .,..
od prawie 2 tyg sie klucimy :( i teraz u niej bylem i wlasnie dlaczego ona chce przekonac sie jak bardzo boli rozstanie z milosci dlaczego gdy oboje kochamy ona mowi nie (nie ma innego na 100%)
napisał/a: stybia 2007-11-19 05:03
:) szczerze tikitaki wcale jej sie nie dziwie. mozesz mnie "zjechac" ale slowa czasem potrafia wzniecic taka zlosc, niechec i nienawisc ze nawet jak sie kocha to nie jest sie w stanie wybaczyc. zachowales sie jak "szczeniak" mowiac ze zerwiesz-bo co?? nie potrafiles sprostac zadaniu jakim jest rozmowa-po klotni jasne wytlumaczenie stanowisk? ale jesli NAPRAWDE zrozumiales swoj blad to nie kloc sie, porozmawiaj z nia spokojnie...a przede wszystkim nie zalamuj sie. poczekaj cierpliwie niech ona ochlonie. dawaj jej dowody swojej milosci-ale sie nie narzucaj! nie ma nic gorszego od narzucania sie.
pozdrawiam i zycze powodzenia.
napisał/a: Marlena84 2007-11-19 11:35
Nie przejmuj sie.Jezeli naprawde bardzo sie kochacie to napewno do siebie wrocicie,tylko pamietaj,ze zrozumienie nie moze byc tylko z jednej strony,ale z drugiej tez.Padnij na kolana chlopie i przepraszaj!!!!!!!!!!!!Moge sie zalozyc,ze dostaniesz szanse.Trzymam kciuki.
napisał/a: onlyXyou 2007-11-19 13:36
zwracam sie do Ciebie jako jeden z niewielu facetów na tym forumm..
a skąd ta pewność że cię kocha???
zraniłeś ja nie jedno krotnie i chyba nie dorosłeś do związku stałego..
idź sie upij...wtedy przemyślisz to wszystko z większą łatwością...nie to żebym Cię do alkoholu namawiał,i nie to żebym to praktykowałbo już dawno skończyłem z tym ale czasem to pomaga...rozjaśni Ci umysł..a ja będąc w twoim wieku to nie myślałem jeszcze o stałym związku...za wcześnie..poszalej jeszcze trochę..być moze to nie ta "jedyna"// ja w twoim wieku szalałem..a teraz że tak powiem..dojrzałem do stałego związku..też cię to dopadnie ale nie tak wcześnie..
napisał/a: Tikitaki 2007-11-19 13:53
tylko ze ja nie chce sie upijac i ja doroslem do stalego zwiazku bo w glowie tlyko ona jedna.
Stybia twojego tekstu ani nie czytam bo ja cie zjechalem poprzednio wiec.
Pozatym ona nie jest na mnie zanic zla kompletnie za nic ... Pozatym juz przepraszalem
pozatym nie da sie na forum opisac 3 lat :(

A przeczytalem i ciebie chodiz o to ze po tym na drugi dzien sie godzilismy no troszke zachowywalem sie jak glupek wiem to tez napisalem to ...

Ale ona wczorja na odchodnego pokazala mi pewien rysunek sama go narysowala udowadniajac mi jak bardoz mnie kocha tlyko czemu rysunek ma rok a ja go widze dopiero dzis :( teraz liczy sie tylko ona ale on ami nie chce uwierzyc ze nie bediz ewiecej takich klutni
napisał/a: stybia 2007-11-19 14:51
only you zgadzam sie z Toba- poprostu zauroczenie i tyle. nie dorosles bo nawet na forum nie umiesz sie zachowac i to w dodatku dla kobiet! jesli mi nie potrafisz okazac szacunku, ani wykazac sie choc krzta kultury, to nie chce myslec jak traktowales swoja "eks".?! ale i tak zycze powodzenia, bo podobniez kazdy powinien dostac swoja przyslowiowa "druga" szanse.
pozdrawiam
napisał/a: Tikitaki 2007-11-19 15:07
no wiesz szacunek dla kogos kto pisze tak jak ty nie bardzo...
Obrazilem cie jakos nie sadze
Nie wymyslaj
Pozatym ja wiem co czuje i nie po to napisalem by sie dowiedziec Co ja czuje A wiek wcale nie swiadczy o tym czy ktos jest do czegos dorosly pozatym w 1 rok ktos moze przezyc to co inny w 20 lat pomysl o tym bo to dosc ciekawa koncepcja

a wy zaraz ze ja aby na nia krzyczalem i chodzilem obrucony tylem nie nie ...
A kto wypruwal sobi eflaki by byc gdzie potrzeba a kto kupowal kwiaty a kto 14 lutego czynil cuda a kto staral sie zrozumiec problemy dzienczyny ktora kocha nad zycie... O tym nie pisalem i bardziej rozpisywac sie nie mam zamiaru ale to wyzej to przyklad zachowania a nie szablon codzienosci ...
napisał/a: Kasia2010 2007-11-19 15:21
Wszystko sie zgadza oczywiscie.Ale zauwaz ze piszez co ty przezywasz itd cały czs o sobie.A pomyslałes co ona czuje?Dziewczyna która zostaje zawiedziona przez ukochana osobe staje sie nie ufna,w koncu czuje odraze jesli nic sie nie zmienia.Zgadzam sie z Sybia,marlena i only you.To prawda ze nie wiek swiadczy o dorosłosci.Trzeba sie liczyc z konsekwencjami swoich czynów.Piszesz ze robiłes dla niej wszystko a moze ona nie chciała tego tylko czegos innego oczekiwała z twojej strony?Moze wtedy nie dorosłes teraz dopiero zaczynasz cos zmieniac,dojrzewac.Jesli to jest prawdziwa miłosc to przetrwa wszystko. Czego wam oczywiscie zycze na to wszystko potrzeba czasu.
Ps:mozesz mnie zjechac nie zalezy mi na tym to jes forum i kazdy moze wyrazic tutaj swoje zdanie.
I jeszcze jedno czy kiedyś usiadłes z nią porozmawiałeś z nią o waszych problemach żeby dojść do porozumienia?To ważne nikt nie jest jasnowidzem i nie wie co druga osoba myśli.Dlatego warto porozmawiać jeżeli chcesz ratować zwiazek.Powodzenia.
napisał/a: Hania9 2007-11-19 15:21
only napisal(a):zwracam sie do Ciebie jako jeden z niewielu facetów na tym forumm..
a skąd ta pewność że cię kocha???
zraniłeś ja nie jedno krotnie i chyba nie dorosłeś do związku stałego..
idź sie upij...wtedy przemyślisz to wszystko z większą łatwością...nie to żebym Cię do alkoholu namawiał,i nie to żebym to praktykowałbo już dawno skończyłem z tym ale czasem to pomaga...rozjaśni Ci umysł..a ja będąc w twoim wieku to nie myślałem jeszcze o stałym związku...za wcześnie..poszalej jeszcze trochę..być moze to nie ta "jedyna"// ja w twoim wieku szalałem..a teraz że tak powiem..dojrzałem do stałego związku..też cię to dopadnie ale nie tak wcześnie..



No cóż, zupełnie się z Tobą nie zgadzam. Nawet jednorazowe upicie sie nic nie da, a wręcz może doprowadzić do zniszczenia tego co można jeszcze doszlifować czy uratować!

Nie rozumię dlaczego Tikitaki nie dorósł do miłości?! Czy są jakieś spisane regułu, którymi możemy czy mamy się kierować w tej kwestii?
Czasami osoba 19 letnia jest mądrzejsza i bardziej rezolutna w tych sprawach niż 30-40 latkowie i wyżej!

Trzymam za Ciebie Tikitaki kciuki zaciśnięte mocno! Obyście się na nowo odnaleźli! :p
napisał/a: stybia 2007-11-19 15:39
Kasia&Kubus zgadzam sie z Toba. moze jak Ty napisalas to Tikitaki przeczyta:)
Tikitaki nie powinienes sie zaraz tak unosic- tak jak pisalam powinienes byc cierpliwy i czekac az ona zauwazy Twoja zmiane. porozmawiajcie o swoich potrzebach, o tym czego kazdy z Was chce od zwiazku, co chcielibyscie zmienic w sobie i w Waszym ukladzie.
napisał/a: Tikitaki 2007-11-19 15:47
No tak tylko jest maly problem zgadzam sie z K & K tylko powiecie mi jak mam pisac o niej ja nia nie jestem staram sie zrozumiec co ona czuje bez przerwy o niej mysle mysle co moglo bolec a co cieszyc mysle co zmienic ale po wczorajszym rozstaniu kto ma sie pierwszy odezwac i kiedy ? Ja zrozumialem swoje bledy ... Dala mi niby szanse ale po 2 dniach zachowywania sie jak bym nie istnial odebrala mi ja... Co wydarzylo sie w te 2 dni Pomio tego ze wiedziala ze czlowiek nie zmienia sie od tak i tego ze dopiero sie pogodzilismy traktowala mnie jak powietrze i klamala ze wychodzi wz kolezankami ale nie bierze kom i nie mowi nawet po co i dokad (od tak zeby mi dopiec?) nie wiem. WIem jedno ze sie znwo poklucilismy niepotrzebnie... Moglem jej dac czs by no wlasnie czy zrozumiala by? a teraz kiedy do siebie nie piszemy i jak dlugo ma trwac cisza? za ile zacznie rozumiec jak mocno ja kocham i jam mocno ona kocha mnie (mam nadzieje ze kocha ale jestem tego niemal pewien wszystko poza klutniami na to wskazywalo) pozatym smutno mi bo podczas gdy czlowiek sie kluci wtedy nawet obrywa sie za to czego nie ma i nigdy nie bylo :(
napisał/a: stybia 2007-11-19 15:53
tikitaki moj facet potrzebowal az trzech miesiecy zeby zrozumiec, ze zle zrobil-Tobie zajelo to duuuzo mniej. ale mi wiecej czasu zajelo to aby znowu zaufac, dac szanse, tez nie bralam komorek-balam sie jego narzucania, udawadniania "na sile" milosci aby szybciej mnie przekonac.
napisz za kilka dni neutralnego sms-a "co u niej?" mozliwe ze w ciagu tych kilku dni ona sama pierwsza sie odezwie. jesli odpisze oschle to znaczy ze nie czekala, albo jeszcze gra na zwloke. sprobuj jeszcze kilka razy, ale powiem szczerze jesli to nie poskutkuje to radze dac sobie spokoj-niepotrzebnie bedziesz cierpial i sie meczyl.
pozdrawiam