kocham go ale jestem zazdrosna...

napisał/a: Kasienkabussski 2007-05-15 15:33
eh ... poradźccie !! :( kocham mojego chłopaka i to baaaradzo jestem z nim jush długo ale jestemo niego czasami za bardzo zazdrosna....='( np. o jego byłą albo coś... nieiwem co mam zrobić żeby przestać tak sie zachowywać bo o to sie często kłócimy...i boje sie że któregoś razu może mnasz związek nie wytrzymać.... pomórzcie prosze...='(
napisał/a: ucja 2007-05-16 09:27
Witaj, ja właśnie przeżywam skutki bycia zazdrosną o chłopaka, jest już za późno, nie ma już nas... Jeśli Ci na nim naprawde zależy to zrób wszystko, zeby mu nie okazywać swojej zazdrości - te kłótnie zabiją wszystko... Ja bym oddała wszystko, zeby cofnąć czas... Nie mam gotowej recepty na to, jak przestać być zazdrosną, niestety... Ale życzę Ci powdzenia
napisał/a: Anasigne 2007-05-17 21:26
jaki jest sens bycia z kims jesli caly zwiazek jest zdominowany zazdroscia? moze jednak warto zaufac. Zastanawiajace jest to, ze jak zaczynamy byc z kims, wydaje nam sie ze milosc mozna okazac jedynie udawadniajac partnerowi, ze gra z nami nie fair. Milosc nie polega na ciaglej nieustannej walce z partnerem. Nie dostajemy "prawa własności" do innej osoby gdy zaczynamy sie z nia spotykac. Nie mamy go nawet po slubie.
napisał/a: ucja 2007-05-18 11:46
Anasigne - mądrze piszesz... nie można osoby którą się kocha zamknąć w złotej klatce... Kasiu - walcz z tą zazdrością póki nie jest za późno!! Uwierz, ze choćby cię kochał nad życie, nie będzie umiał być z tobą, jeśli nie ograniczysz tej zazdrości do optimum! Posłuchaj mnie - wiem co piszę....
napisał/a: dorisecek 2007-05-27 15:37
podobna sytuacja u mnie,myślę że u mnie jest już chora zazdrość a tym bardziej że wiem że jego "była" pisze do niego :(!!! nie wiem jak nieraz reagować na to i co myśleć o nim.jest panika przed utratą go.czekam na odpowiedzi
napisał/a: zdrowa 2007-05-27 20:52
ja tez bylam chora z zazdrosci, czesto wymyslalam rozne glupoty, robilam sceny i teraz z perspektywy czasu wiem, jakie to bylo glupie. dziewczyny, nie popelniajcie takich bledow jak ja, bo bedziecie tego predzej czy pozniej zalowac. u mnie m.in. przez to skonczyla sie naprawde wielka milosc. a co do bylej dziewczyny to tez sie tym nie przejmuj...przeciez moga byc nadal przyjaciolmi prawda?to normalne..gdyby sie nie kontaktowali to mozna by pomyslec ze straszny burak z Twojego chlopaka. a tak-nie masz sie co martwic, bo przeciez teraz jest tylko i wylacznie z Toba i to Ty jestes dla niego najwazniejsza. pamietajo tym i pomysl czy faktycznie masz powody, zeby byc tak zazdrosna
napisał/a: viola150 2007-05-28 09:49
rzeczywiście, co to za sens bycia z kimś jeśli jest się zazdrosnym?? Nawet jeśli ten ktoś nie daje powodów. Ale jeśli dostanie się takiego smsa jak ja dostałam?? To co wtedy? Zapraszam do mnie (Uwierzyć w tego smsa?) Może mi też coś poradzicie...
A recepty na to jak nie być zazdrosną poprostu nie ma, trzeba ja opanować...
napisał/a: ucja 2007-05-28 10:53
Rób wszystko, zeby tą zazdrość opanować, prosze, bo bedziesz cierpieć tak jak ja... Pomyśl też, czy twój chłopak byłby dla Ciebie atrakcyjny, gdyby był o ciebie chorobliwie zazdrosny? napewno nie... każdy lubi być trochę zdobywcą... nie lubimy, gdy mamy coś za darmo, nie dbamy o to...
napisał/a: 12toja 2007-05-28 11:06
a daje Ci jakieś powody??? Bo ja niestety mam (zobacz moj wątek), pa
napisał/a: Kredka 2007-05-31 20:48
Wiesz co, ja taka bylam przez pierwsze dwa lata zwiazku (jestesmy razem 3), Bylam bardzo zazdrosna, wrecz zaborcza. Niby nie mialam nic przeciwko, zeby np wychodzil z kumplami ale zawsze jak wyszedl to znalazlam powod do klotni. Wszystko o co sie klocilismy bylo przez moja zazdrosc. Wiedzialam ze to chore i ze powinnam, ale nie umialam sobie z tym poradzic. Jak juz mialam jakies podejrzenie to myslalam ze to na 100% prawda.
Teraz juz sie uspokoilam. Z natury jestem nieufna a moj narzeczony pokazal udowadnial mi zawsze, ze nie mam sie o co bac. Juz sie troszke przekonalam, ale i tak jestem bardzo czujna.
A jak dlugo wy jestecie razem? Moze po prostu z czasem mu zaufasz. A na razie rozmawiaj sama ze soba w sytuacjach zazdrosci.
napisał/a: Kredka 2007-05-31 20:50
Albo jeszcze lepiej zrob cwiczenie na kartce (sama je czesto robie). Jak pojawia sie jakas sytuacja, w ktorej czujesz sie zagrozona np. Twoj facet robi zakupy i rozmawia milo i usmiecha sie do mlodej, ladnej dziewczyny, ktora go obsluguje:

1. Wez kartke i napisz co czujesz, np.
- Ona mu sie podoba. bo sie do niej usmiecha i tak na nia patrzy,

2. przeczytaj wszystko co napisalas i napisz wszystko, co Ci przyjdzie do glowy, czym bedziesz mogla wytlumaczyc ta sytuacje, np.
- to normalne, ze zamieni sie slowo ze sprzedawca, ja tez czasami porozmawiam z facetami, ktorzy mnie obsluguja i to nie znaczy, ze chce sie z nimi przespac albo isc na randke
- przeciez musi gdzies patrzec, to gdzie ma patrzec, na lampe, jak z nia rozmawia?

Napisz wszystko, co Ci przyjdzie do glowy i potem przeczytaj obydwie czesci i zobacz, co jest bardziej prawdopodobne.

To cwiczenie bardzo pomaga. Wiem, ze moje podejrzenia byly glupie i bezpodstawne i nawet nie rozumiem mojego zachowania, bo w kazdej minucie moj chlopak mi pokazuje jak jestem dla niego wazna. Czasami nie warto sie klocic o takie rzeczy. Szkoda zycia.
Mam nadzieje, ze Ci to tez pomoze.
Pozdrawiam
napisał/a: beatkaX1981 2007-06-01 12:18
napisal(a):

a ja mam recepte na to jak nie byc zazdrosna !!!!!!! Jestem zodiakalna skorpionica,wiec zazdrosc lezy w mojej naturze.Od ponad roku jestem z chłopakiem,ktory niestety pracuje z samymi kobietami.Na poczatku było mi z tym strasznie ciezko,ale po wielu kłótniach o moja zazdrosc ,nie chcac go stracic zaczełam prowadzic rozmowy sama ze soba,na siłe próbowałam sama siebie przekonac ze mam dobrego chłopaka który mnie kocha i póki tak jest to na pewno nie zdradzi.Za kazdym razem kiedy miałam zrobic awanture nie wiadomo o co starałam sie zamknac i w myslach wmawiac sobie,ze moj chłopak jest wspaniały,kocha mnie i nie zrobi nic zeby to zepsuc.I wiecie co ???? TO DZIAŁA !!!! Przekonałam sama siebie.Juz nie robie awantur co chwile i zyje nam sie jakby spokojniej....miesiac temu mi sie oswiadczył.Na pewno nie doszło by do tego gdyby w domu miał ciagle awantury.....