CO zrobić by się odkochał

napisał/a: rudzielcowa 2007-10-27 17:21
WItam,
Mam nielada problem,jestem ze swoim facetem juz 2,5 roku,a ja chce zeby sie odkochał,poniewaz jestem za slaba by odejsc sama,dlatego chce zeby sie odkochał.nie jestem warta jego milosci,mysle ze on zasluguje na lepszą,która mu da wiecej milosci i zrozumienia.To wszystko jest o tyle trudne,ponieważ mieszkamy za granicą,on nie zna angielskiego-czyli potrzbuje mojej pomocy,ja studiuje-potrzbuje jego pomocy finansowej.takze jest to dosc skomplikowane,ale pragne tego juz od ponad pol roku,jestem w kropce!
pomocy.moze macie jakies doswiadczenia w zwiazku z podobna sytuacją.jestem bezradna.
:(
napisał/a: rudzielcowa 2007-10-28 01:13
chyba nikt nie ma takich problemów jak ja,i chyba nie uzyskam zadnej porady.a szkoda bo chcialam poznac wasze zdanie. :confused:
napisał/a: niu_nia 2007-10-28 13:29
bo dziewczyno jaki Ty tu problem masz? facet Cię kocha, płaci za Twoje studia, pokazuje także że potrzebuje Twojej pomocy (język angielski- jak sama napisałaś) a Ty się pytasz jak zrobić, żeby się odkochał?????!!!!!!!!!!!!!!! a pomyślałaś o nim? jak byłoby mu z Tobą źle to znalazłby sobie inną!!!

Dziewczyny tu szukają rady co zrobić, żeby chłopak do nich wrócił albo co zrobić by zwrócił na nie swoją uwagę.

Zapytałaś go czego mu brakuje wWaszym związku, pogadałaś tak szczerze i od serca???? Najłatwiej powiedzieć "nie zasługuję na ciebie" i odejść do innej piaskownicy Może tak popracować nad związkiem co?
napisał/a: rudzielcowa 2007-10-29 10:50
dziekuje za wpis,ale chcialabym dodać że my rozmawiamy bardzo duzo na temat uczuc,naszego związku i wogóle życia.Tu chodzi o to że jest ktoś inny,a mój chłopak wie o tym dobrze.I to mi bardzo przeszkadza.Staram sie być dobra kobietą,ale np w sytuacjach intymnych dobija mnie to bardzo,bo ja mam wstret sir z nim kochać!! nie wiem dlaczego tak jest.poprostu wyobrazam sobie tego innego!! czasami mnie to tak irytuje,ze poprostu mowie ze boli mnie glowa,albo brzuch zeby nie kochac sie z nim.Nie tesknie za nim,pomagam mu ale to z czystej woli serca....Moze moja milasć sie skonczyla?Albo ja w cale nie kochalam.moze mi sie tylko tak wydWAŁO????
nie zycze nikomu takich sytuacji,naprawde
napisał/a: niu_nia 2007-11-01 12:51
No może trochę przesadziłam z pierwszym postem :) Wybacz Ale dostaję szału jak widzę, że ktoś ma dobry związek i nie umie tego sznować. Wiadomo nikt nie jest ideałem ale trzeba się starać.

No, do rzeczy: w tej sytuacji, która napewno jest psychicznie wyniszczająca w jakimś sensie- tylko Ty możesz zdecydować co zrobić... Być może powinnaś odejśc i nie krzywdzić swego chłopaka, być może powinnaś zapomnieć o tamtym... Nie wiem- to musi rozstrzygnąć Twoje sumienie i Twoje serce.

Życzę wszystkiego dobrego
napisał/a: rudzielcowa 2007-11-04 17:12
przemoglam sie,narazie jest ok,zostałam z nim,zobaczymy co bedzie dalej,jezeli do sylwestra bedzie gorzej,to odejde.chyba,jest mi zal tego co mowie,ale nie chce niszczyc swojego i takze jego zycia.przeciez wiadomo on tez bedzie chcial sie ustatkowac i miec zone i dzieci,a ja narazie sobie twgo nie wyobrazam!!
takze jak bedzie gorzej to ja odejde,on moze nie bedzie tego rozumial ale zrozimie z czasem! tak mysle
napisał/a: jelonka 2007-11-04 19:32
Sadze ze powinnas mu powiedziec prawde, bo to zawsez najlepsze wyjscie, nikt nie zasluguje na to zeby byc oklamywanym, Ty tez pewnie chcialabys znac prawde w takiej sytuacji. Zreszta chociaz na tyle ten mezczyzna zasluguje na prawde...:) i zrob cos z tym jak najszybciej, bo taka sytuacja nie jest dobra ani dla Ciebie ani dla Niego.
napisał/a: emilka5 2007-11-05 11:15
rozumiem co czujesz, mam ten sam problem. On mnie bardzo kocha, ja także-ale nie tak jak powinnam.Zastanawiam się każdego dnia czy nie marnuje jego czasu. Poradziłabym Ci, abyś skończyła to i zaczeła myśleć w końcu o sobie, kasa zawsze się znajdzie. Jeżeli obydwoje jesteście od siebie zależni-przyjaź nie jest najgorszym wyściem. Poradziłabym...ale sama tyle odwagi nie mam.
Życzę Ci powodzenia.
napisał/a: krolik14p 2007-11-07 22:49
Możenie jestem taki doswiadczony jak wy moze nie wiem wiele o zyciu jak wy bo mam 17 lat ale powiem tobie ze Głupia jestes kobieto ! I taka jest prawda . Masz kochającego ciebie faceta ktory jestem pewien ze zrobilby dla ciebie wszystko , a ty tego nie doceniasz , jesli teraz tego nie doceniasz to niedługo moze byc tak ze to pojdzie w druga strone . Ludzie maja tendencje do stwarzania sobie problemow z niczego , proste nie masz problemu , jest ci dobrze , wiec sobie stwarzasz problem bo nie masz sie czym zamartwiac , a twoj facet przez to napewno cierpi .
napisał/a: rudzielcowa 2007-12-18 23:55
witam ponownie,dziekuje wam za wyrozumialosc i wpisy.
sprawa nadal nie jest za ciekawa! niby jest ok ale nie jest tak naprawde,wydaje mi sie ze tak naprawde oboje sie oklamujemy,a jest tak bo mieszkamy razem juz 1,5 roku,mamy wszystko wspolne,itp,i łudzimy sie ze swiadomoscia ze tego nie bedzie,i ciagle dązymy nieswaidomie do polepszenia sytuacji,ktora z dnia na dzien doprowadza do klotni i sprzeczek.
Ostatnio byla taka klotnia ze kazal mi "wypierdalać"-dlatego ja juz nie wiem
Boże pomóż!!
napisał/a: stybia 2007-12-20 02:51
Kroliku14p MYSLE ZE nie na miejscu bylo sformulowanie "jestes glupia kobieto"! tak sie nie odnosi do kobiety.
rudzielcowa wcale nie uwazam zebys byla glupia, tak jak nie uwazam ze niedoceniasz swojego zwiazku. to nie jest juz zwiazek. jesli seks sprawia, ze czujesz obzydzenie, ze jest Ci zle to znaczy, ze nie ma juz w Tobie tego pozadania, tej namietnosci i przezde wszystkim tej milosci ktora Was polaczyla. :( przykro mi to pisac, ale tak mysle. duzo nie moge wywnioskowac z tych wpisow, ale to co moge to pisze.
wiem ze sie meczysz, wiem ze jest ciezko powedziec "stop". nie ma recepty na to aby facet sie odkochal... jesli kocha mocno to wszystkie proby przetrzyma(wiem z doswiadczenia). musisz poprostu sama to skonczyc jesli "dusisz sie" w tym ukladzie.
sama sie do tego zbieram... kazda poprawa sytuacji mnie od tego odciaga... i tez jest ten drugi...

pozdrawiam i zycze powodzenia.
buziaki
napisał/a: stybia 2007-12-20 02:53
a za same slowa "wypierdalaj" strzelilabym mu.