Co robić - czekać?

napisał/a: xywa 2007-10-23 22:01
Hej Dziewczyny!!!
Mam tak problem..Bylam z facetem 3 lata i rozstalismy sie 2 tygodnie temu..tzn. on mnie zostawil..Mowil, ze nadal mnie kocha i ze zawsze na swoj soposob bedzie kochal, ale nie moze juz poraz kolejny zaczynac wszystkiego od poczatku (nasz zwiazek byl burzliwy i juz raz zaczynalismy wszystko od nowa..wszytko przez moje marudzenie, jazdy itd.), ze nie ma sily i musimy sie rozstac..bardzo plakal..ale zastanowila mnie jedna rzecz..poniewaz nadal ma w centralnym miejscu pokoju postawione moje zdjecie..pytalam czemu go ne schowa, on na to ze bedzie tu tak dlugo stalo jak bedzie chcial i ze ma mu przypominac dobre chwile. Poza tym chyba z 10 razy pytal czy jesli mu sie odwidzi, to czy moze mi o tym napisac i ewentualnie wrocic...mowil, ze nie jest pewien tej swojej decyzji, ale ze nie moze teraz zaczynac jeszcze raz...Aktualnie nie mamy ze soba kontaktu..ja nie nalegam, nie pisze..dalam mu spokoj..pozwolilam odejsc, ale bardzo za nim tesknie i bardzo go kocham - wiem, ze to ten facet i nie chce nikogo innego..bylo nam ze soba dobrze..Po tej calej naszej ostatniej rozmowie nie wiem co mam myslec..Czy on wroci??? czy mam sie ludzic, ze jeszcze bedziemy razem?? dziewczyny jak myslicie??? Prosze o odpowiedz.
napisał/a: Kasia207 2007-10-24 09:40
Hej. Chciałam Ci powiedziec ze mam bardzo podobna sytuacje, tez byłam z chłopakiem 3 lata, nasz zwiazek równiez był burzliwy ale nie az tak bardzo z mojego powodu, czesto mielismy problemy z moja i z jego rodzina, na dzien dzisiejszy on twierdzi ze mnie kocha ale ze go wszystko tak przerasta ze narazie nie mozemy ze sobą byc, nie wiem dlaczego to robi, bo moim zdaniem jesli sie kogos kocha to robi sie wszystko zeby ze soba byc. Moj były twierdzi ze było mu ze mna dobrze i ze ma nadzieje ze nasze drogi sie kiedys zejdą, tyko ze ja tak nie chce, nie wiem dlaczego on tak robi? Mi tez jest ciezko i on mi mowi ze tez go to boli ale za narazie nie moze nie kochac i ze mna byc. Nie rozumiem go naprawde. Ale chce Ci powiedziec ze jesli to prawdziwa miłosc to przetrwa wszystkie rozstania ja z moim byłym tez duzo razy sie roztawałam ale zawsze wracalismy do siebie, mam cicha nadzieje ze teraz tez tak bedzie, głowa do góry jak naprawde sie kochacie to przetrwacie wszystko...
napisał/a: xywa 2007-10-24 11:32
dziekuje za slowa otuchy:)..ale dla Ciebie tez mam pocieszenie..skoro sie rozstawaliscie juz pare razy, to teraz tez sie zejdziecie..to jest silniejsze od Was, takze tez mowie glowa do gory. Tez masz ten sam problem, ze on sobie nie radzi..i powiem Ci ze u facetow to normalne..oni naturalnie sa slabsi psychicznie od nas..moze dlatego potrzebuja troche oddechu zeby wszystko przemylec...ale martwi mnie to, ze on sie w ogle ne odzywa..rozstalismy sie i ciasza, a umawialismy sie, ze bedzie chociaz kumpelski kontakt..Ja nie chce sie narzucac, bo boje sie, ze go jeszcze zdenerwuje..Kasia20 czy u Ciebie tez w trakcie rozstania byla cisza?? i jak dlugo trwaly te rozstania?? pozdrawiam
napisał/a: asia554XopXpl 2007-10-24 11:56
Dobrze robisz,ze nie dzwonisz!a!Nie przyszlo Ci namyśl zeby go troche po sprawdzac,ze skoro zachcialo sie jemu odpoczynku,to moze mial jakis inny powód.Przykladowo..on wie,ze zwijasz sie z tesknoty,siedzisz w domu itp.,a on w tym czasie uzywa z zycia,a moze poznal kogos i probuje sobie z jakas panienka,oczywiscie robiac to dyskretnie,tak zebys Ty sie nie dowiedziala,bo wiesz jak nie wypali to zostajesz Ty.Zacznij wychodzic i życ,!Ja wiem,ze jest ciezko,ale na jednym sie świat nie kończy.Ja poprostunie nie mogę zrozumieć,jak facet mówi,że musi odpoczać!On daje na wstrzymanie,uczucia powoli wygasaja,ty sie łudzisz,a tu za m-ąc dowiadujesz sie,ze juz nie jest sam.Znam bardzo duzo takich przypadków.Po drugie dziś zrobił tak,a za chwile w małżenstwie co zrobi?
napisał/a: xywa 2007-10-24 17:23
asia554: dzieki za rade:) ja tez wychodze z domu..tzn staram sie..na szczescie mam przyjaciol, ktorzy mnie odwiedzaja i ewentualnie popjemy sobie piwko..takze radze sobie jakos, ale bardzo |Go kocham i chcialabym zeby wrocil..to dopiero 2 tygodnie jak sie rozstalismy.. ja wiem, ze on w weekendy wybywa na imprezy i wiem, ze imprezuje ostro, ale wiem tez ze jak narazie nikogo nie ma - bo wlasnie go troche posprawdzalam, ale nie chce tego dluzej robic, bo mnie to meczy..wole sie narazie odciac..moze zateskni za mna jesli zobaczy, ze faktycznie stracil mnie, bo ani nie pisze, nie dzwonie, nie ma mnie na gg..czy w ogole zyje..;)..wiec moze sie odezwie za jakis czas..wiem, ze niemoge mu sie narzucac i wiem, ze on jeszcze kocha, bo z dniana dzien nie przestaje sie kochac..moze on teraz mysli, ze ja nie wytrzymam i zaraz bede go blagac zeby wrocil..ale nie zrobie tego!! zobacze, co los przyniesie..mam nadzieje, ze on wroci i jeszcze raz pytanie do kasi20: po jakim czasie wrociliscie do Siebie po pierwszym rozstaniu??
napisał/a: miniar10 2007-10-24 21:35
a dla mnie to dziecinada!!!!!!!!!!!!

sory ale albo sie kochacie i jestescie razem, mimo tego, ze czasem jest jakis kryzys

albo '' z braku laku dobry kit'' i taka zabawa w kotka i myszke...
dziwne podejscie, powinnas postawic sprawe jasno- w ta lub w ta i kropka- ile bedziecie sie jeszcze tak bujac, do smierci w niepewnosci????? :confused:
napisał/a: miniar10 2007-10-24 21:39
a i jeszcze- nie rozumiem jak para ktora sie kocha moze sie rozstac???

mam zupelne inne wyobrazenie milosci
napisał/a: Ankaaaa 2007-10-25 15:10
miniar- masz falszywe wyobrazenie milosci:|
napisał/a: miniar10 2007-10-25 21:41
mozliwe- ale nie sadze... to pewnie asia554 tez, bo chodzi o to samo...
napisał/a: Carolina2 2007-10-26 00:51
Jakbym czytała swoją historię. Wszystko się zgadza. U mnie finał jest szczęśliwy. Zwyczajnie się stęsknił. Obecnie jesteśmy razem bardzo szczęśliwi i nie zanosi sie na to abyśmy się mieli rozstać. Tobie również tego życzę, tylko daj temu czas ;)
napisał/a: xywa 2007-10-26 13:36
Dziekuje Carolina za slowa pocieszenia..mam nadzieje, ze u mnie bedzie tak jak w Twoim przypadku..ale nie chce czekac w nieskonczonosc:(
napisał/a: xywa 2007-10-27 11:07
czy mam sie do niego odezwac?? to juz 2 tygodnie i ani slowa miedzy nami..0 kontaktu..a umawialismy sie, ze chociaz na stopie kumpelskiej bedziemy gadac:(..ja nie chce wychodzic z tym pierwsza, bo on pewnie uzna, ze sie narzucam:(..nie wiem co robic...