Dlaczego tak sie dzieje??

napisał/a: LinLin 2007-05-06 20:34
Jestem jeszcze młodą dziewczyna 20 lat i wyda się to może niektórym dziwne ale od ponad trzech lat jestem w stałym związku z chłopakiem o 6 lat starszym, który jest dość poważnie chory. Powiedział mi o tym i nie zmieniło to mojego uczucia do niego, wręcz przeciwnie, zaczęłam go podziwiać za to, że po mimo swej choroby tyle w życiu osiągnął. Tylko szkoda, że moi rodzice a szczególnie tato nie potrafi tego zaakceptować, gdy dowiedział się od mojej mamy, że mój chłopak jest chory, zabronił mi się z nim spotykać i kazał mi z nim zerwać. Dnami i nocami płakałam bo nie wiedziałam co zrobić i dalej jestem w kropce... Jeśli wrócę do mojego chłopaka ojciec wyrzuci mnie z domu, bo jak stwierdził, pod swój dach kaleki brać nie będzie! Strasznie jestem tym zdołowana, bo cała rodzina nagle stanęła przeciwko mnie, tylko dlatego, że kocham kogoś innego, kogoś kto jest moim szczęściem. Na razie postanowiliśmy spotykać sie w tajemnicy przed moimi rodzicami, ależ ileż tak można. Czy jest z tego rozsądne wyjście??
napisał/a: magdalena 2007-05-07 08:13
Nie chcą by ich córka u progu życia podejmowała tak trudna i brzemienna w skutki decycję o byciu z kim chorym. Jak roumiem Twój chłopak nie ma szans na wyzdrowienie (na co jest chory?).
Jak napiszesz co to za choroba to cos Ci podpowiem. Moze rodziców uda sie przekonac ze to nie koniec swiata.
napisał/a: lubie_brokuly 2007-05-19 23:33
uwazam ze powinnas byc z tym chlopakiem...i zeby wszyscy o tym wiedzieli...pewnie jestes mu bardzo potrzebna i dajesz mu wiele milosci ktora pomaga przezwyciezyc chorobe...wiem co mowie sama jestem chora...jesli twoj tato cie wyrzuci z domu predzej czy pozniej bedzie blagal zebys wrocila bo zrozumie ze ma skarb...bo nie jest wiele tak madrych osob jak ty ktorzy traktuja chorych na rownii ze zdrowimi ludzmi...przeciez wszyscy jestesmy tacy sami nie powinno byc zadnych podzialow...a spytaj taty co by zrobil jak by taka sytuacja spotkala wlasnie jego napewno nie zostawil by swojej zony tylko by ja wspieral i nie opuscil do konca i troche dluzej...bo jak sie kocha to najwazniejsze jest zeby byc ze soba...nie trac tej milosci...nie warto dla nikogo rezygnowac ze szczescia!!!!