Co zrobić

napisał/a: Aldonka1 2007-08-21 19:52
Byłam z pewnym chłopakiem 2 lata jemu bardzo zalezało namnie a mi tak średnio.On cały czas mówił mi ze mnie kocha ,a ja za kazdym razem 'aha fajnie :rolleyes: '.Ale puzniej było mi jakoś głupio to tez zaczełam mu mówic Kocham i jakoś tak mówiłam i te słowo się czymś więcej niz słowami:uczuciem gorącym.Ale on cały czas mnie kontrolował,bronił wszystkiego.Czasem nawet fajnie było,on robił wszystko co ja chciałam był normalnie słodki i kochany i zajebiscie przystojny,ale nie zawsze bylo tak fajnie czasem mnie denerwował.Był bardzo pewny tego ze z nim nie zerwę :cool: .Ostrzegałam go ze jeśli ne zmieni swojego zachowania to go zostawie dla innego ,lub moze jakiś jemu mnie odbić :mad: chyba nie wierzył,ze będę umiałą jego zostawic.Ale tak sie stało powiedziałam Koniec i był to prawdziwy koniec pare dni puzniej juz byłam z innym chłopakiem którego długo znałam.On jak zobaczył mnie to sie ucieszył,ale gdy mnie chłopak wzią za ręke zrobił sie biały i miał łzy w oczach. :o Cały czas mnie nachodzil nie dawał spokoju straszył,prosił a nieraz błagał abym dałą mu jeszcze szanse Chciałam z nim byc bo bardzo go kochałam,ale musiał miec jakąs nauczkę .Nie sądziłam ze jak z nim zerwe to on sie centralnie załamał ,zucil studia i prace ,zacznie pic i wogle.Po pół roku rozstalam sie z chłopakiem i spotykalam się troche z poprzednim,dalej jego kochałam tylko ze mówiłam ze nie wiem co czuje do niego.On powiedział ze mu kolega załatwił prace za granicą i ze wyjezdza niedlugo pytal sie mnie czy ma jechac,a ja powiedziałam ze to jego sprawa.I pojechał na poczatku jeszcze sie odzywał a puzniej juz coraz mniej trzy razy na miesiąc.Pytał cały czas czy będę czekac,a ja mówiłam ze nie będę bo skąd mam wiedziec co przez ten czas sie wydarzy moze on kogos znajdzie i zapomni,albo ja.Potrafił z 2 miesiące sie nie odzywac,ale nie wytrzymał i pisał.Jest mi bardzo zle i cięzko bez niego tak bardzo go kocham.Napisałam mu tak dla zartów smsa chciałam zobaczyc co zrobi ze przyjade do niego na wakacje,a on napisal ze by chciał,ale to nie mozliwe narazie musiał by znalezc wiekszy pokój i odlozyc kase.Pisal ze moge przyjechac pod koniec śierpnia.Ma wrucic dopiero w listopadzie i chce zebym czekała na niego.Ale ja chyba glupia będe jak będę czakalą tyle.Niedawno sie dowiedzialąm ze moja kolezanka dobra jedzie z chłopakiem do niego ma zalatwic prace im i mają prawdopodobnie mieszkać z nim.I wszytsko przez to pokłuciłam się z nią zablokowałam ją na gg i wykasowałam jej numer ona napisała ze on ją nie interesuje,ale jakoś jej nie wierze.Przykro mi sie zrobiło bo nie chcial zebym ja przyjechałą tylko wolał moją kolezanke i jej chlopaka.Poradzcie co mam robic bo juz sama nie wiem jest mi tak zle,zeby on chociaz sie odzywał częsciej .Serce z nim chce byc,a rozum mówi mi ze do rzeki dwa razy tej samej sie nie wchodzi.On wruci i będzie chciał sie spotkac wiem o tym....
napisał/a: Zakochany 2007-08-22 16:58
Aldonka on na pewno się bedzie chciał spotkać.

Zastanów się co ty mu zrobiłaś??? Chciałaś go wypróbować bo inaczej tego nie nazwiesz. Może on właśnie tobie robi taki test na wierność?? a jeżeli go na prawdę kochasz a on ciebie to wszystko będzie ok. Zrobiłaś błąd że nie powiedziałaś że nie będziesz czekać!! to tak na prawdę jak byś powiedziała że nie specjalnie ci na nim zależy:( Jeśli kochać to kochać aż do szaleństwa i nie liczy się czas jaki was dzieli bo miłość pomaga przetrwać te dni rozłąki.

Powodzenia
napisał/a: Bibi88 2007-08-22 17:27
Zakochany zgadzam się z Tobąw 100%.

Po co okłamywać osobę którą się kocha??? Aldonka ja czekałam na moją miłość 8 miesięcy i doczekałam się przyjechał teraz jestem z nim i jesteśmy szczęśliwi. Jeśli go naprawdę kochasz to powinnaś mu to napisać lub powiedzieć. On rzucił przez Ciebie pracę i studia a Ty nie potrafisz mu powiedzieć co do niego czujesz?!?!?!?! Po co sobie komplikujesz życie???
napisał/a: Aldonka1 2007-08-22 22:06
Ale ja go nie okłamuje on wie ze go kocham,chociaz czasem sama nie wiem czy to miłośc bardziej myślę ze to moze przyzwyczajenie ze to był pierwszy chłopak z którym tak długo byłam.Bo inne zwiazki to były takie ze jak koleś mi się nudził to ja mówiłam koniec i nie ruszały mnie jego łzy czy smsy lub wieszanie sie na szyij.Jednak z tym inaczej było tyle razy z nim chciałam zerwac,ale on umiał zrobic zebym znowu była z nim miał to coś.A pozatym chłopakowi nie wolno mówic ze się jego kocha bo on to wykorzysta przeciwko dziewczynie.Pisałam czasem ze go kocham on tez pisze,ale mnie zaczelo to denerwowac ze on mało się odzywa a skoro mnie kocha to często powinien się odzywac.I on dopiero ma zamiar wrucić albo w listopadzie lub grudniu i to 10miesięcy jak sie nie widzimy to długo strasznie,on jest tam dopiero 6miesięcy a juz sie tak zjebało ze szok.Nie wiem co robic.Bo jak on wruci i wtedy sobie uswiadomie ze nic nie mam do niego jak go zoabacze to lipa nawet cos pisac pewnie sie zmienił bo ja przez 6miesiacy schudłam 25kg wogle inny mam styl a fryzure to juz z 10 rzy zmieniałam jak i kolor.
napisał/a: Aza 2007-08-23 11:31
Wybacz Aldonka ze to powiem ale dla mnie Ty po prostu sie bawisz facetami. Juz nie mowiac o tym ze niestety z Twojego postu nie moge prawie nic zrozumiec, bo jest on bardzo chaotyczny.Jesli chodzi o temat, wydaje mi sie ze ty wcale go nie kochasz tylko sie nim bawisz. Jestes chyba jeszcze bardzo mloda. Traktujesz go jak pieska pokojowego. Myslisz ze jak powiesz mu "kocham " to on to wykorzysta etc. Z tego co piszesz, nie wiesz co slowo "kocham" znaczy. Jesli naprawde bys go kochala, po zerwaniu z nim czulabys sie okropnie, mialabys dola, depresje , cokolwiek - jakiekolwiek uczucia. Niestety, Ty od razu znalazlas sobie nastepnego "glupiego".
Napisalas:
"Ale ja chyba glupia będe jak będę czakalą tyle"
- jakbys go naprawde kochala, poczekalabys i dluzej a ton Twojej wypowiedzi nie bylby taki.
Powiedzialas ze:
"Czasem nawet fajnie było,on robił wszystko co ja chciałam był normalnie słodki i kochany i zajebiscie przystojny,ale nie zawsze bylo tak fajnie czasem mnie denerwował."
- myslisz ze zwiazek dwojga ludzi polega na robieniu co Ty chcesz? To ze Cie "czasami" denerwowal to sie zdarza parom bardzo czesto, ale jesli sie kochaja, staraja sie we dwoje zmienic w sobie te zle przyzwyczajenia, albo je po prostu akceptuja...
Zakochany ma racje. Osobiscie szkoda mi chlopaka.
Zastanow sie nad soba i nad tym co czujesz, i przestan krzywdzic. Mezczyzni maja serce tak jak i Ty. Chcialabys zeby ktos Ciebie tak przedmiotowo traktowal jak Ty traktujesz facetow ? Postaw sie w Jego sytuacji i odpowiedz sobie na pytanie.
Przy okazji poczytaj troche forum, dowiesz sie wiele rzeczy.
napisał/a: Bibi88 2007-08-23 13:54
Aldonka wydaje mi się, że chciałabyś aby faceci ci nadskakiwali i robili to co Ty chcesz. Traktowałaś tego chłopaka przedmiotowo . Jeśli chcesz być dobrze traktowana to traktuj innych dobrze. Zachowywałaś się jak księżniczka a teraz jesteś zła, że facet dał sobie spokój... Może miał dość tych Twoich fochów i zachowania.
Związek dwojga ludzi polega na ciągłych kompromisach. Nie jesteś pępkiem świata, powinnaś to zrozumieć. Każdy lubi być w centrum uwagi, ale czasem miło "zaopiekować" się kimś bliskim. Pokazać mu jak bardzo ważną osobą jest dla nas. To też daje wiele szczęścia i pozwala się spełnić.
Nie mogę się połapać z Twoim rozumowaniem... Byłaś z facetem od dwóch lat i kochasz go, ale nie chcesz mu o tym powiedzieć... bo boisz się że on to jakoś wykorzysta????? Jeśli on kocha Ciebie a Ty jego to nie wiem o co Ci chodzi...
napisał/a: Aldonka1 2007-08-23 15:30
Rózni faceci są,a za ja tak myślę i robię poprostu mam takie podejscie do zycia.Nie chcem miec takiej sytuacji jak opowiadają i ziwrzają mi sie kolezanki beczą i nie wyjdą nigdzie bo nie umieją.Jak zerwałam z nim to nie ze czułam się z tym naprawde super było mi cięzko ze musze to zrobic,ale myślałam o swojej przyszłościa.Nie było innego wyjścia on musiał otworzyc oczy i zacząc myślec bo inaczej nie ma sensu byśmy byli razem co z tgeo ze on mnie kocha i ja jego jak miłosc wygaśnie a potem jak życ dlaje bedziemy?.Chcem z nim być,ale jeśli on ma byc taki to dziekuje juz wole byc z innym którego rozkocham i bedzie moze dobrze.W sumie miłosc jeste wazna,ale minie .Ja sie nie musze stawiac w sytuacji jakiej jest on czy inni faceci.Facet Cię by nie szkodował jak Ci złąmie serce wiec dlaczgeo ja mam szkodowac.Jest tu wiecej dziewczyn które zostały skrzywdzone przez facetów niz facetów.Wiem co pisze duzo przeszłam w życiu.
napisał/a: Maureen8 2007-08-23 16:19
Tak sobie czytam ten Twój wątek i się zastanawiam ?
Naprawdę jesteś zakochana ?
Wybacz za szczerosc: Ile masz lat,Aldonko ?
napisał/a: Zakochany 2007-08-23 17:36
Tak jak inni muszę znegować twoje podejście do męszczyzn!!! Chłopak to nie zabawka tak jak kobieta!! On czuje myśli i również cierpi z powodu nieszczęśliwej miłości. Wiem że większość osobników z mojej płci jest chamami i tylko myślą o tym jak jakąś dziwczynę "zaliczyć" ale nie możesz generalizować bo możesz się na tym przejechać a przy okazji kogoś skrzywdzić, a uwież mi nic tak nie boli jak nie spełnione marzenia i plany które się snuje z ukochaną kobietą w roli głównej. I UWIERZ ŻE JEŻELI NIE ZMIENISZ PODEJŚCIA DO MĘSZCZYZN TO PEWNEGO PORANKA OBUDZISZ SIĘ KOMPLETNIE SAMA A WTEDY BĘDZIE ZA PÓŹNO NA JAKĄ KOLWIEK ZMIANĘ, IM WCZEŚNIEJ ZACZNIESZ TYM DALEJ ZAJDZIESZ!!!!!!!!
napisał/a: Mariva 2007-08-23 17:56
Zakochany ma rację.
Tak jak większośc użytkowników tutaj...
Najlepsze co możesz zrobic to zastanowic się nad sobą i swoim zachowaniem.
Postaw się w jego sytuacji-czy chciałabyś byc tak traktowana ?Na pewno nie.Zastanów się dogłębnie czy na pewno go kochasz bo jeżeli nie to przestań go ranic.

Nie chcesz na niego czekac a piszesz,że kochasz...
Są w tobie same sprzeczności !
Jak można kogoś kochac i jednocześnie nie interesowac się tą osobą?

Mój związek jakiś czas temu też miał próbę przetrwania...
Spotykaliśmy się codziennie a musieliśmy rozstac na 9 długich miesięcy...po jakimś czasie dowiedziałam się,że mój facet płakał za mną z tęsknoty po trzech tygodniach !
To chyba nazywa się miłością.

Głębokie uczucie i wzajemna akceptacja to podstawa stabilnego związku.
Z całym szacunkiem kochanie ale nie wiem czy na taki już dojrzałaś.(sens i treśc twoich wypowiedzi)
napisał/a: Aldonka1 2007-08-24 15:53
Mam 19 lat,a ze mam takie podejscie to nie zmienie jego bo taka jestem chociaż czasem bym chciała ale się nie da.Człowiek sie rodzi,i umiera taki sam
napisał/a: Aza 2007-08-24 17:23
Nie masz racji czlowiek nie rodzi sie i nie umiera taki sam. Zmienia sie pod wplywem otoczenia, wartosci jakie wpajaja mu rodzice, sytuacji zyciowych. Czlowiek zmienia sie rowniez bedac w zwiazku bo milosc jest tak silna ze ten zmienia sie pod wplywem "wymagan" partnera.Ty jestes taka jak piszesz bo Tobie jest tak wygodniej (nadskakujacy faceci) no i po co sie wysilac. Moze popracuj nad soba, przy okazji poczytaj forum i zobacz jakie tragedie przechodza kobiety, jak wiele potrafia w zyciu zmienic zeby ktos zaczal znowu je kochac albo zeby ich wielka milosc wrocila.
Pozniej spojrz na siebie... Skoro taka jestes i o tym wiesz, to w czym mamy Tobie pomoc? Albo jakich rad oczekujesz? W stylu "tak masz racje taka biedna jestes on taki wstretny poszukaj sobie nastepnego" ?Wydaje mi sie ze nigdy nie poczulas prawdziwej milosci i nie wiesz co to znaczy byc odrzuconym albo nie kochanym kiedy to Ty kogos kochasz. Czy liczylas kazdy dzien, godzine ktore zostaly do jego powrotu? Jesli nie, to znaczy ze ci nie zalezy. Odpowiedz sobie szczerze na pytanie czy zalezy Ci na nim czy nie.
Zapytalas sie o rady, to je masz. Od kazdej/kazdego z nas.