chory związek chora miłość!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

napisał/a: Manysia 2007-08-19 18:56
powiem tak jestem z chłopakiem prawie 4 lata na początku było super przez pierwsze dwa ale teraz to istny koszmar nie poznaje go jego odzywki styl zachowywania się jak jest dobrze to mnie cały czas przytula i całuje widzimy sie codziennie ale jak coś nie tak to sie zaczyna!!!!!!!!!!!! w kółko mi powtarza "to poszukaj sobie innego na co czekasz wiele razy ci to mówiłem " ja tez nie jestem dłużna w słowach potrafię przygryźć i to tak dotkliwie jadę po całości na początku naszego związku go zdradziłam ale to było ponad trzy lata temu a on mi to czasami wypomina kiedy on tez wtedy spotykał sie ja głupia jak szczeniak biegnę zawsze za nim nie chce już go kochać bo to chora miłość wczoraj w trakcie powrotu do domu był strasznie na mnie wkurzony i jak chciałam go zatrzymać to zaczął sie wyrywać wpadł w jakiś szał i ja sie przewróciłam na asfalt próbując go zatrzymać strasznie bolały mnie plecy i noga zaprowadził mnie do domu i położył do łóżka poleżał ze mną i poszedł do domu ja nie mogłam zasnąć miałam tysiąc myśli na sekundę cały czas płakałam wziewam jakąś tabletkę na sen i zasnęłam obudziłam sie rano i czułam sie strasznie źle te tabletki były za mocne przytłoczyły mnie. rozmawiałam z nim dzisiaj przez telefon - jaka ja głupia powinnam mu powiedzieć pierdol się i krzyż na drogie ale oczywiście tak nie zrobiłam. Na początku naszego związku przyznaje sie że traktowałam go strasznie on płakał a ja sie śmiałam czy to jest jego odwet czy po prostu pokazał swoje prawdziwe oblicze i że jest chamem pierwszej klasy bo mówię jeśli sie nie kłócimy to czułości z jego strony to nie brakuje ale brakuje mi jej wówczas gdy zaczynam płakać bo on mi sprawia przykrość to on mnie nawet nie przytuli tylko mówi żebym przestała a ja ciągle za nim biegam jestem trż zazdrosna o niego i to bardziej okazuje niż on on przeważnie mówi ok idz sobie nie zabrania mi niczego ale później wypomina a ja sie go pytam a on sie zgadza a później pretensje podczas naszych kłótni to ja sie bardzo szybko denerwuje wiele razy go uderzyłam w twarz podrapałam narobiła siniaków on zawsze ręce trzyma w dole nigdy mu nie drgnęła nie chce go tu w zaden sposób tłumaczyć na drugi dzień po awanturze to on zawsze jakby nigdy nic wszystko ok pięknie cudownie kuwaaaaaaaaaaaaaa ja go kocham ale i nienawidzę zarazem tj jakieś chore co się ze mną dzieje?????? czy jest na to jakiś sposób ? :(
napisał/a: Ika5 2007-08-21 01:31
hej!!!

Nie wiem,co o tym myslec ale raczej nie nazwalabym tego czyms chorym...Wydaje mi sie ze po prostu macie oboje silne osobowosci i daltego jak juz dochodzi do zgrzytow to jest wojna na calego!
Mysle tez,ze gdybys Ty nie kochala jego ano on Ciebie to oboje mielibyscie to wszystko w d***e i zadnemu z was nawet nie chcialoby sie wszvzynac klotni...czesto jest tak ze im bardziej sie kogos kocha,im wiecej emocji towarzyszy temu uczuciu,tym intensywniejsze sa klotnie i tym wiecej w was zlosci...Ja mialam podobnie..bylismy z chlopakiem 4 lata..pierwsze 2 byly super a potem nastapil dluuugi kryzys...klocilismy sie jak najeci,wyzywalismy,krzyczelismy itp...bylo w nas mnostwo zlosliwosci i zlosci...i za kazdym razem kiedy powiedzialam,ze to koniec on mowil,ze dobrze i ze ma to gdzies...ale nastepnego dnia gdy rzeczywiscie mialam sie pakowac przychodzilo otrzezwienie i oboje plakalismy,mowilismy ze sie kochamy i ze dalej hccemy byc razem...oboje wiedzielismy ze nie moglibyscmy zyc bez siebie...ale najdalej za 3 dni historia sie powtarzala...i tak przez 2 lata...ostatecznie sie rozstalismy...Od rozstania minely prawie 2 lata...Wtedy mi sie wydawalo,ze zasluguje na kogos lepszego,ze moge zyc bez niego..(on byl moim pierwszym chlopakiem a ja jego pierwsza dziewczyna..zaczelismy byc razem jak mielismy po 16 lat)...Teraz,majac pare nieudanych zwiazkow za soba i cala mase rozczarowan facetami moge stwierdzic,ze gdybym mogla cofnac czas walczylabym o nasz zwiazek...Wydawalo mi sie ze na nim mi nie zalezy i ze jemu na mnie tez nie...Ale teraz wiem ze to nie byla parwda...

Jesli sie kochacie chociaz sprobujcie to uratowac...usiadzcie jak dorosli ludzie i porozmawiajcie o tym co sie dzieje w waszym zwiazku...zapytajcie siebie czy dalej chcecie ze soba byc.Jesli tak to zrobcie sobie jakies male postanowienie..ze w ciagu miesiaca postaracie sie np.nie wyzywac siebie-nawet podczas klotni...Jak wam sie to uda postanowcie sobie ze np w ciagu 2 m-cy wyeliminujecie nastepna zla rzecz z waszego zwiazku..Zmieniajcie wasze relacje malymi kroczkami-wiadomo ze nie uda wam sie zmienic wszytskiego od razu!!!

Zycze powodzenia i wytrwalosci !
napisał/a: Manysia 2007-08-21 08:47
dziekuje Ci za tą odpowiedz napisałaś tu sporo prawdy np. to że ja jestem jego pierwszą dziewczyna a on moim pierwszym chłopakiem jeśli chodzi o sex no i o miłośc wyjezdzam za pare dni z mama na małe wakacje bede miała czas na przemyślenia trzymaj sie cieplutko i pozdrawiam