Jak to przezyc i nie zwariowac?Pomozcie!!!

napisał/a: anulickaa 2007-08-18 11:47
Bylismy razem rok. Wydawalo mi sie, ze zlapalam Pana Boga za nogi - taki
opiekunczy, troskliwy facet. Po pewnym czasie te wlasnie cechy przerodzily sie w chorobliwa zazdrosc, zaborczosc. Obwinial mnie doslownie o wszystko, a
przede wszystkim, ze nie dbam o niego, tak jak on o mnie, ze nie kocham tak
bardzo. Robilam, co moglam. Ciagle byli za malo i za malo. A to perfumy za
male w prezencie, a to nie wstaje rano zrobic mu sniadanie, gdy sama mam na
pozniej (pracuje naprawde ciezko)itp. Ciagle powracal ze starymi tematami pt.
dzonilas do swojego bylego chlopaka itd W pewym momencie zrobil mi scene w
sklepie oskarzajac o rozmowe z bylym facetem, ktorego spotkalam. Bylam
niewinna. Zaczelam plakac.Wyprowadzil sie. Pokazal mi rachunki, ktore zbieral
do szuflady przez caly rok - supermarket, restauracja itp.udowadniajac, ze ja
tyle na niego nie wydalam. Bardzo duzo mowi i wie, jak mnie zdenerwowac. Podczas jednej z porozstaniowych rozmow (zabieranie rzeczy itd) pobilam go (po raz pierwszy w zyciu kogokolwiek).Postanowilam budowac zycie juz bez niego, ale zaraz po rozstaniu zatrudnil sie w firmie, ktorej pracuje. Cztery miesiace temu. Nie rozmawiamy, traktuje mnie jak powietrze, choc ciagle stara sie o przeniesienie do mojego dzialu, co staram sie blokowac. Zachowuje sie arogancko -pogwizduje, stara sie zaprzyjaznic z moimi przyjaciolmi z pracy. Dochodza do mnie plotki, ze kogos ma, co mnie boli. Ostatnio
przekazal mi dziwny prezent - ksiazke, moja ukochana \"Mistrz i Malgorzata\",
w ktorej zmienil motto: \"Kim jestes?\" -\"Ja jestem ta sila, ktora pragnie
zla\". Rozstalismy sie 4 miesiace temu. Bardzo zle sie czuje, a najgorsze jest
to, ze nie moge sie w nim odkochac. Ciegle pamietam tego dobrego, troskliwego faceta. On pielegnuje zle wspomnienia, jest mu latwiej. Nie wiem, co mam robic. Zmienic prace?Naprawde ja kocham. Pomozcie.
Edit/Delete Message
napisał/a: Galahda 2007-08-18 14:48
Hej
Nie zmieniaj pracy tylko się nie daj!!! Nie pozwól mu sobie życia uprzykrzyć. Ignoruj głupie komentarze, nie przyjmuj od niego prezentów.

Z twojego opisu wynika że on się zmienił z opiekuńczego na zazdrosnego tyrana, a nie myślałaś że on taki jest naprawdę tylko udawał na początku znajomości? Nie żałuj że już nie jesteście razem.
napisał/a: dusiaczek88 2007-08-18 18:31
nie wiem moge powiedziec co bym zrobila na Twoim miejscu....ostatnio doszlam do wniosku ze "milosc jest slepa" i jest to bardzo trafne okreslenie..wydaje mi sie ze ten facet nie wiedzial co ma a jego chorowita zazdrosc(ze tak to nazwe) poprostu no nie wiem..psychicznie chory facet nie wiem wzial Ciebie na cel zniszczenia jako czlowieka ale psychicznie i wie dobrze jak to robi...mysle ze od milosci do nienawisci jest malutki kroczk zrob wszystko zeby go znienawidzic ubieraj sie swobodnie maluj sie usmiechaj sie spotkajs ie z przyjaciolkami lub kolga i starajs ie zapominac stopniowo a zeby to co czujesz przerodzilo sie w nienawisc... a przede wszystkim nie poddawaj sie bo to twoja praca i pokaz ze jestem KOBIETA silną!! pozdrawiam!!
napisał/a: Ika5 2007-08-19 01:25
Ja tez Ci radze-nie daj sie !!!!
Badz silniejsza od niego !!!

Mi sie wydaje,ze on po prostu robi wszystko zeby cie zranic!
Ignoruje cie,traktuje jak powietrze,stara sie zaprzyjaznic z twoimi przyjaciolmi...Mysle tez ze robi to wszystko dlatego ze bardo cie kocha,ale to jest chora milosc...on chcialby cie miec na wlasnosc,a przeciez kazdy potrzebuje chociaz troche wolnosci- w zwiazku rowniez!!!
Niestety musze cie rozczarowac-ludzie sie zmieniaja...i na lepsze,i na gorsze..
On juz raczej nie zmieni sie na lepsze...i nie bedzie taki kochany jaki byl kiedys...Jest zaborczym tyranem ktory ma obsesje na twoim punkcie-wszedzie weszy zdrade !Pomysl sobie czy chcesz spedzic reszte zycia z kims kto bedzie cie odzieral z twojego zycia kawalek po kawaleczku az zrujnuje je i ciebie sama d konca ?!...poza tym -moge sie mylic-ale wydaje mi sie ze nie kochasz go takim jakim jest teraz,tylko to jakim byl kiedys..a to roznica..tamten czlowiek prawdopodobnie nigdy juz nie wroci...dlatego absolutnie sie nie dawaj i nie zmieniaj pracy!Pokaz mu ze jestes silna i swietnie sobie poradzisz bez niego!...i staraj sie znalezc kogos takiego kto rowniez bedzie dla ciebie taki kochany i troskliwy jak twoj ex na poczatku...i naprawde nie ogladaj sie w przeszlosc-ona juz nie wroci!Koles sie zmienil i lepiej dla Ciebie ze z nim nie jestes...Dalej urzadzalby Ci sceny,wytykal to ze go nie kochasz tak bardzo jak on ciebie itp...przeciez nie chcialabys takiego z
zycia,prawda ?

Pozdrawiam i zycze powodzenia !!!
napisał/a: ~baska2 2007-08-19 13:40
A gdzie kobieca sila,tylko sie przyjelo,ze kobiety sa kruche i slabe.Przezylam cos podobnego.Gdy zakonczylam znajomosc ze wspanialego czlowieka zamienil sie w msciwa bestie,nie dopuszczalam do siebie mysli,ze to ten sam czlowiek,ale dalam rade,wyzwalalam w sobie sile,aby pokazac,kto jest silniejszy.No i mam spokoj,a trwalo to pare miesiecy.Nie daj sie styranizowac.Stac Cie na duzo,duzo lepszych ludzi wokol.Pomysl,ze DOBRO ZAWSZE ZWYCIEZY. :) :) :)
napisał/a: Angel4 2007-08-19 17:11
No wlasnie-badz silna i nie poddawaj sie!Faceci potrafia byc okropni wiem cos o tym...Jak czytam tego typu posty to naprawde ciezko mi zrozumiec jak mozna kogos tak bardzo kochac a za jakis czas nienawidzic jak najgorszego wroga i traktowac gorzej niz rzecz!To okropne i przeraza mnie ta mysl,to ze kiedys moze i mnie to spotkac:(Ja na Twoim miejscu po prostu bym go ignorowala i wszystko to co robi.Wiem ze bedzie ciezko skoro piszesz ze nadal go kochasz ale nie mozesz pozwolic zeby tak Cie traktowal.Jjestes czlowiekiem-czujesz cierpisz i nie zapominaj tak samo jak on.Wiec wykorzystaj to...
napisał/a: anulickaa 2007-08-19 22:37
Dziekuje. Ciesze sie, ze ktos mnie rozumie. To znaczy, ze jeszcze nie zwariowalam. Trudno dac sobie rade ze zlymi emocjami, a nie chcialabym w to wszystko wciagac nienawisci, chociazby ze wzgledu na sama siebie. Nie wiem nawet czy potrafie nienawidzic!Pewnie byloby latwiej, ale zawsze myslalam, ze nienawisc ma dzialanie destrukcyjne. Jakos staram sie z tym radzic i na pewno mi latwiej, gdy ktos milo doradzi. Taka juz jestem. Dziekuje!!
napisał/a: Weronisia1 2007-08-21 12:10
Po prostu nie daj po sobie poznać, że coś Cię boli, że coś może czujesz jeszcze. Traktuj go obojętnie. Żadnych ukradkowych spojrzeń, uśmiechów,... Po prostu nic, zero. Niech nie myśli, że rozpaczasz po rozstaniu. Pokaż mu, że nic dla Ciebie nie znaczy, że jesteś silną kobietą, i taki dupek jak on do niczego nie jest Ci potrzebny. Po prostu, że się tak wyrażę "olej drania". ;) tego kwiatu to pół światu. Nie on pierwszy i nie ostatni.
Powodzenia i trzymaj się dzielnie.
Twardą musisz być :)