Faceci...
napisał/a:
Neko
2007-08-05 15:39
Witam wszystkich.. jestem wdzieczna za wszelkie rady. Jestem w zwiazku ponad 3 lata. wiadomo ze z czasem wszystko sie zmienia.. i poczatki zawsze sa najlepsze i rownoczesne dbanie o wzgledy drugiej osoby.. a po takim czasie co zostaje.. hmm.. moj facet ma codziennie inne humorki ,raz jest kochany nastepnego dnia nic nie mozna powiedziec o nic zapytac bo zaraz zaczyna krzyczec. kazdy mozne miec zly dzien.. ale niekiedy to juz przesada..kiedy mam zle dni ,nie wyrzywam sie na drugiej osobie az w taki sposob. przyjaciolka powiedziala mi ze zabardzo okazuje mu jak go kocham i moje zaangazowanie.. moze i racja bo kazdy facet poxniej nic z tego sobie nie robi, jak juz zobaczy takie zaangazowanie dziewczyny.. teraz jest tylko jestes bo jestes.. dni staja sie codziennoscia.. popada w rutyne.. dawno nie uslyszalam zadnego milego slowa z jego ust.. nie wiem jak to zmienic.. dostalam rade zeby wychamowac niech on sie postara.. ale jak??? hmm.. kiedy stopuje czekam na jego ruch.. to wtedy sie obraza o glupstwo ..ze nie odpisuje smsow.. itp rzeczy albo poprostu szuka rozmowy z innymi bo zauwalazylam ze uaktywnil sobie w komorze funscan (rozmowy z innymi laskami).. i kto tu jest nie fair..>>???
nie wiem co zmienic.. co zrobil zeby zmienil swoje zachowanie..jak go oswiecic ze tak nie mozna ze mozna kogos przez to stracic hmm..
nie wiem co zmienic.. co zrobil zeby zmienil swoje zachowanie..jak go oswiecic ze tak nie mozna ze mozna kogos przez to stracic hmm..
napisał/a:
Niebieska
2007-08-05 15:58
Do waszego związku wtargneła prawdopodobnie rutyna.Może zaplanuj jakieś wyjście razem wieczorem,lub wyjazd.Może pomogłoby wam to "poznać" się na nowo.Życzę dużo wytrwałości i trzymam kciuki za was
napisał/a:
Neko
2007-08-05 16:03
dziękuje za rade.. ostatnio bylismy pare dni w gorach.. ale to tez nic nie pomoglo.. ktos mi kiedys powiedzial.. faceta ..to trzeba sobie dobrze wychowac.. moze i racja.. ale jeszcze nie weim jak go "oświeci".. skoro slowa nie pomagaja.. pozdrawiam
napisał/a:
Angel4
2007-08-05 20:16
Tez tak uwazam faceta trzeba sobie wychowac od samego poczatku,wtedy kiedy jest w Tobie tak zakochany ze swiata poza Toba nie widzi:)Musisz mu pokazac co tolerujesz a na co nigdy sie nie zgodzisz...Ja tak zrobilam na poczatku troszke sie buntowal ale teraz jest cudownie.Ty tez musisz mu pokazac ze moze Cie stracic przez takie cos.Postaw focha i tyle!Nie odzywaj sie do niego przez pare dni niech zobaczy jak to bez Ciebie bedzie mu zle.
napisał/a:
Neko
2007-08-06 15:08
Trafna uwaga tez tak mysle,.. ale narazie jest to trudno urzeczywistnic.. raczej on ma swoje fochy i nie moge mu jak narazie ich wybic z głowy.. a mi narazie nie daje miec swoich hmm.. bo kiedy sie nie odzywam to on tymbardziej nie zrobi pierwszego kroku.. obraza majestatu faceci..
napisał/a:
AmericanLife
2007-08-06 17:46
po prostu ma Cie w garsci! wszystko mu dajesz, a on wielce rozpanoszony ksiąze ma to gdzies, bo i tak go nie rzucisz a Ty go kochana zaskocz i daj sobie spokoj, bynajmniej nie rob wszystkiego dla niego! niech on Cie doceni bo jak na razie wszystko mu ładnie na talerzu podajesz. A jak sie obrazi to nie martw sie poczuje skruche i przyjdzie z przeprosinami a jak nie to znaczy ze nie warto sie siłować z takim dziadem ;/ niech sobie znajdzie inna, ale frajerke jakaś bo Ty nią nie bądź!
MY TU KOBIETY RZADZIMY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :)
MY TU KOBIETY RZADZIMY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :)
napisał/a:
trzpiotka
2007-08-09 10:45
Czasami mam nieodparte wrażenie,że związek z facetem to zabawa w kotka i myszkę.Problem tkwi chyba w wyborze odpowiedniego partnera...co to znaczy,że masz mu nie pokazywac jak bardzo ci na nim zależy?!Masz nieustannie prowadzić gierki z nim pt.ważne by łapać króliczka,ale nie złapać go?Cała reszta życia z nim polegałaby na jakiejś gonitwie,aby tylko on nie był znudzony..na zapobieganiu o jego względy na zasadzie kija i marchewki?A Twoje potrzeby?!Gdzie w tym wszystkim Ty i Twoje dobro?To dopiero 3 lata...a gdzie reszta życia?Więcej wiary w siebie!Moja przyjaciółka ma pewną dewizę życiową o której wiele dziewczyn nie pamięta...muszę być w życiu szczęśliwa.Ale o swe szczęście naprawdę trzeba zapobiegać...również będąc z mężczyzną warto być czasem egoistką.Powodzenia..Zapomnij czasem na chwilę że musisz być Matką Teresą.W miłości to procentuje.Pozdrawiam...więcej ducha waleczności.Walcz o swoje szczęście. :)
napisał/a:
Neko
2007-08-10 21:19
hmm.. dziekuje za rady , wczoraj rozmawiajac z nim przez telefon troche sie pokłócilismy o mala głupote, jest uparty i niekiedy niechce mi przyznac racji w niektorych stwierdzeniach mimo ze ja mam.. mialam ochote walnac słuchawka kiedy zaczal podnosic głos.. po rozmowie napisalam mu smsa..- " wspolne rozmowy powinny dawac ukojenie i cieszyc- komu mam mówic o wszystkim jak nie Tobie-".. minelo pare minut - zadzwonil: " Kochanie mozesz mi mowic o wszystkim wiesz otym.. (..) spokojnie tłumaczyl co o "danym temacie" mysli.. Ucieszyl mnie jego poxniejszy spokoj i ta chec naprawienia ,wytlumaczenia i rozmowy.. hmm..
napisał/a:
AmericanLife
2007-08-10 21:28
On sie bawi, nie widzisz tego? ;/ i tak bedzie w kółko, Ty bedziesz płakac, on sie bedzie wyżywac a pozniej bedzie rżnąć potulnego baranka wrrrrrrrr
napisał/a:
~Evelinka
2007-08-10 21:34
"Jezeli cos kochasz pusc to wolno...Jesli wroci znaczy ze jest Twoje jesli nie to nigdy nie bylo" ...Angel ma racje TO SWIETE SLOWA
napisał/a:
Neko
2007-08-10 22:31
hmmm.....wiem niecierpie jego ciaglych humorkow i obracania kota ogonem... i nie mozna zyc z dnia na dzien tak ..i wypatrywac w oddali tych dobrych dni.. hmm... wlasnie- zeby on mnie wkocncu docenil..sprawic aby sytuacja sie obrociła.. bo za bardzo sie przyzwyczail do danego stanu rzeczy... musze wkoncu pokazac pazurki.. ale jak zacząc.. hmm..
napisał/a:
~Evelinka
2007-08-11 14:31
Zacznij od nieodzywania sie...pokuzuj Mu malymi kroczkami, ze coraz mniej sie Nim interesujesz. Tylko nie zbyt przesadnie. Niech zauwazy ze cos sie w Tobie zmienilo. Staraj sie pokazac ze nie dostanie od Ciebie tego co zawsze mial. Na sms nie odpisuj czule i to ze Go kochasz. Badz troszke zimna, obojetna. jesli bedzie chcial sie spotkac to odpowiedz podobnie jak On Tobie...wymysl nawet ze cos masz zaplanowane i spotkasz sie dopiero jak wrocisz. I za kazdym razem kontroluj sie zebys przypadkiem nie zmiekla. Badz twarda. A w sytuacjiach gdy bedziesz czula ze miekniesz to przypomnij sobie jak On Cie traktuje. Dasz rade...musisz tylko Go wyczuc. Pomysl co najbardziej w Tobie Mu sie podoba i tez Go olewaj. Mysle ze przyjdzie dzien ze sam zacznie rozmowe na ten temat ze cos sie zmienilo. Moze pomysli ze sie z kims spotykasz i wtedy Ty zacznij ze: "CO NIE UFASZ MI ?" ...po czym nie przerywaj tego co zaczelas. Niech sie zacznie martwic. Mowie CI...to zadziala!!! POWODZENIA ;)