klub antynarzeczonych

napisał/a: goldXfish 2007-07-19 11:42
Porozmawiajmy poważnie. Zaproponowała to Mad (i chwała jej za to )
Jeżeli tkwicie w związkach, które nie wiadomo dokąd prowadzą- to jest miejsce na dyskusje, porady i żale- a co tam...?!

Zaczynam...
Kilka dni temu podczas poważnej rozmowy zasugerowałam mu że powinniśmy trochę przyhamować z sexem (że ja się nie czuję bezpiecznie- tzn. bez jakiś konkretnych planów typu pierścionek i data). No i on się wkurzył. Tzn. chodzi zły. Twierdzi, że już go nie kocham, że go nie pożądam. A jak mu powiedziałam, ze pewnie to się zmieni (moje nastawienie- jak wyeliminujemy powody , to się spytał ,,czyli po ślubie będziesz chciała codzinnie?" a ja mówię,,przecież to nie poważne, jak ci powiem, ze tak będzie" , przecież to nie jest powód do podjęcia TAKIEJ decyzji. A on na to, że to się nazywa ,,przycisnęła go". A ja mówię, ze nikt mu nic nie karze i że ślub się bierze z miłości.
Co Wy na to?
napisał/a: mad 2007-07-19 12:42
ale zeby byc w klubie trzeba spelniac pewen warunki. proponuje po pierwsze staz w związku min. 3-letni :)) bo to juz jest bardzo dlugi staz... chlip
napisał/a: goldXfish 2007-07-19 12:51
Może tak być, ale moim zdaniem to tez zależy od wieku antynarzeczonej :) co innego znaczą 2 lata jak się ma 20 lat, a inaczej gdy masz 30 lat.
napisał/a: mad 2007-07-20 06:31
ok to min. 2 latka:))